Niemcy, Francja, Włochy, Hiszpania, Grecja - potężne państwa kulą ogon pod siebie i uciekają ze strachem pod naporem anonimowych rynków finansowych ...
Rynki korzystają z ochrony państwa. Państwo zapewnia rynkom bezpieczeństwo wewnętrzne i zewnętrzne, prąd dla komputerów, wywóz śmiecie i policjantów chroniących giełdy przed "oburzonymi". A rynki w zamian - łupią państwa, jak mogą: a to atakują funta, a to złotego lub dolara. Ostatnio rzuciły się na euro.
Rynki prowadzą niewypowiedzaną wojnę z państwami. Może czas, aby i państwa wypowiedziały wojnę rynkom?
Euro może uratować, nie federacja europejska, a ... odcięcie giełd od prądu i telefonów na dwa dni ... Taki eksperyment rozstrzygnąłby praktycznie teoretyczny spór o to, kto od kogo bardziej jest zależny w istnieniu i funkcjonowaniu: państwa od rynków finansowych, czy rynki finansowe od państw?
Pani Kanclerz Merkel, Panie Prezydencie Sarkozy może czas pokazać, kto na prawdę rządzi: rynki - państwami i Unią Europejską, czy państwa - rynkami?
Czy jednak znajdą się w Europie politycy, którzy się na to zdecydują na wojnę z "niewidzialną ręką rynków" finansowych, pokazując wirtualnym rynkom - widzialną, stalową pięść państwa?
