Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg
818
BLOG

Szurnięty Stuhr

Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg Polityka Obserwuj notkę 10

Na najbardziej antypisowskim portalu msn.pl (należy do Microsoft), plującym i zohydzającym dokładnie wszystko co robi lub zamierza zrobić Prawo i Sprawiedliwość, można się zapoznać (nie pierwszy raz) z tym, co na temat Jarosława Kaczyńskiego i PiS  sądzi znany aktor Jerzy Stuhr. On nie jest pożytecznym idiotą wykorzystywanym do ubliżania Kaczyńskiemu, on wierzy w to co mówi, on to mówi na ochotnika. Nie zdziwiłbym się, gdyby raz na jakiś czas dzwonił do tej lub innej redakcji i mówił: Wiecie co? Mam znowu coś obrzydliwego na Kaczora. Co Wy na to?. No biorą go na wywiad, a on posuwa się coraz dalej, bo poprzednie plucie było za słabe, więc teraz musi to być mocne splunięcie.

 

Jerzy Stuhr jest szurnięty, gdy mówi: * "......W grudniu ubiegłego roku zmienił się w Polsce ustrój. A przynajmniej poważnie zmutował. Ustawami o Trybunale Konstytucyjnym Prawo i Sprawiedliwość zlikwidowało trójpodział władzy i przeszło od demokracji do dyktatury."

Albo twierdzi, że  Kaczyński posiadł podobne umiejętności jak Hitler:

"Hitler też miał tę umiejętność. Wiedział, jak dobrać. Jak od siebie uzależnić. Jak uwikłać. Zbuntowałeś się? Myślisz, że ja cię do więzienia wsadzę? Nie, chodź, mam dla ciebie specjalne zadanie, tylko jak podskoczysz, to ci wyciągnę takie rzeczy, że jesteś na całe życie skończony - wyjaśnia."

 

Od artysty, a w szczególności tak znanego aktora,  wymaga się jednak pewnej wrażliwości, wysokich standardów, poniżej których się nie schodzi. Pan Stuhr nie jest skandalistą jak Dali, po prostu taki dość spokojny, można rzec średniej klasy europejski aktor. Ma prawo oczywiście głosić, co chce i nic nam do tego.  Ale to jest jednak dowód na to, że tak on, jak i niemała gromadka innych artystów to ludzie chorzy, którzy nadal uważają, że największym szczęściem dla Polski była Platforma Obywatelska. Jeśli ktoś ma  takie przekonanie, to znaczy, że nie rozpoznaje w ogóle naszej rzeczywistości, nie rozumie jej, jest oderwany od Polski i w tym sensie, trudno go nazwać patriotą. Bo to nie jest tylko,  tak jak chce Stuhr, granie Mrożka w Palermo, to jest także, a może przede wszystkim, zwykła przyzwoitość, brak zgody na kulturę kłamstwa i oszustwa, którą uprawiała Platforma.

 

Stuhr mówi o wstydzie, o tym, jak strasznie musieli przyjąć Francuzi uwagę naszego wiceministra o widelcach. I tu jest to, co potwierdza, że najbardziej zakompleksiony względem Zachodu jest właśnie tak zwany mainstream. Stuhr jest zakompleksionym facetem jak wielu innych artystów, którzy poparli PO. Z Paryża walą w nas obelgami, ubliżają raz po raz Polakom, nikogo tam to nie dziwi, nikt nie rozdziera we Francji szat, że zakpiono sobie z Polaków. Mają nas gdzieś, i tak się czują od nas ważniejsi i mądrzejsi. I to jest w sumie zdrowy objaw, cenią swoją narodowość. Ludzie tacy jak Stuhr tej naszej narodowości nie cenią. Ludzie tacy jak on nigdy nie oburzyli się, gdy hańbiono pamięć o generale Błasiku i polskich pilotach. Sami się wykluczają z patriotyzmu. Jeśli Stuhr porównuje Kaczyńskiego do Hitlera, zresztą nie on pierwszy, to właściwie sam siebie przekreśla jako człowieka myślącego, sam mówi do nas: jestem szurnięty. Świetnie zagrał rolę obleśnego karierowicza i kłamcy w filmie "Wodzirej". Daje to do myślenia.... 

*msn.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka