rosemann rosemann
2971
BLOG

Pięćset, plus Mati Kijowski

rosemann rosemann Polityka Obserwuj notkę 54

Już kiedyś pisałem, że wszystkim tym, którzy program 500+ krytykują z pozycji zatroskanych o rynek pracy, z którego znikają pracownicy sezonowi i który cierpi na „zawodowe wykluczenie” kobiet powinno przede wszystkim zaświtać jedno. Jeśli ktoś z powodu 500 czy 1000 zł rezygnuje z wykonywana pracy to znaczy, że mu tam albo płacono wyjątkowo gówniano albo praca ta była prawdziwym utrapieniem a może i nieszczęściem. Dziwienie się, że ktoś nie chce dać się wyzyskiwać niczym chłop pańszczyźniany albo chce sobie oszczędzić cyklicznych cierpień świadczy w moim odczuciu o jakimś deficycie człowieczeństwa. Albo rozumu.

Okazuje się, że mijają tygodnie od wprowadzenia programu a dziwienia się tym, dla których patologią jest sam program oraz znaczna część jego beneficjentów nie ma końca. Napisałem dziwienie się bo to pierwsze uczucie, które odczuwam gdy spotykam kolejne głosy w przywołanym tonie. Następne są potem. W zależności od poziomu argumentów i emocji.

Rzecz bowiem w tym, że kiedy już ktoś decyduje się na krytyczną wypowiedź to jest to po pierwsze ktoś, w stosunku do kogo bez większego oporu nawet ja uznałbym przynależność do elity (może nie intelektualnej ale powiedzmy społecznej) a po drugie bo ów przedstawiciel najczęściej gada takie głupoty, że mnie, do elity absolutnie nie aspirującego, ogarnia zażenowanie i wstyd.

Tu warto zaznaczyć, że ze znanych mi, których wypowiedzi w tej sprawie obronił się Szczepan Twardoch, który, choć jeździ wypasionym mercem i obnosi się swą elegancją w dobrym (zapewne także cenowo) gatunku, wie, na jakim poziomie w Polsce kształtuje się mediana płac (byłem pod wrażeniem tego, że ktoś tam z „warszawki” wie w ogóle, że jest coś takiego jak „mediana płac”) i że ci, co są ze swymi zarobkami poniżej też mają swoją godność.* Choć tym, co są powyżej często w głowie się to nie może pomieścić.

Na drugim biegunie jest choćby Agata Młynarska, której (wraz ze znajomym jej profesorostwem z dwójką dziatek) nijak się w głowie pomieścić nie może, że rodzina otrzymująca pieniądze na „drugie i kolejne dziecko” nie ma zakazane by z tych pieniędzy kupić coś czy sfinansować jakąś żywotną potrzebę pierwszego dziecka.**

W mediach roi się od przypuszczeń jak będzie a także z relacji jak już jest strasznie odkąd ludziom dano tyle ile większość krytyków dostaje za dzień a bywa nawet, że i za godzinę pracy. Dominują opowieści o masowym przepijaniu wsparcia przeradzającym się w nieodłączną przemoc domową czy inne mordobicie.

I można by rzec, że to powoli się nudzi a może nawet już się przejadło.

Ale przecież zawsze można. I to nie zważając na to, że wychodzi głupio.

Głos w sprawie programu 500+, oczywiście krytyczny (bo jakżeby inaczej) postanowił zabrać świeżo uruchomiony portal Komitetu Obrony Demokracji, piórem jakiegoś JM, który pewnie tożsamość ukrywa z obawy przed nieuchronnym aresztowaniem. Materiał, trzeba przyznać, nie pomija faktu, że dla niektórych praca, szczególnie za grosze, mogła być udręką „…bo być może praca była za ciężka, nudna i bezsensowna, może szef był beznadziejnym facetem. Może 500+ okazało się furtką do wolności? A może obnażyło brutalną prawdę o stosunku do pracy, którą ludzie nie zawsze lubią. Często wolą mieć mniej kasy, a więcej spokoju, poczucia godności i szacunek, którego pracodawca niestety nie okazuje nazbyt często.”***

Jednak dominującym motywem jest obawa o rynek pracy. „Dla gospodarki najgorsze jest to, że odchodzą potrzebni pracownicy produkcji, ale nikt nie przyznaje się, jaki jest rzeczywisty powód odejścia. Doświadczeni kadrowcy i urzędy pracy są zdania, że mamy do czynienia z największym kryzysem kadrowym po fali emigracji do Wielkiej Brytanii.” Obawa bezrefleksyjna bo jeśli ci pracownicy faktycznie są potrzebni, pracodawcy mają łatwy mechanizm by ich zatrzymać. Ktoś powie, że to dla pracodawców zbyt duże obciążenie. Ja powiem, że co najmniej takie samo jak dla tych, którzy za psie pieniądze urabiali sobie ręce po łokcie.

Czemu ten w sumie dość wyważony głos, jak na stronę z której pochodzi, w sprawie programu 500+ uważam za nieprzemyślany i brzmiący jednak głupio? Dlatego, że o ludziach, którzy jakoby wybrali życie na czyjś koszt rezygnując z pracy pisze sieciowy organ ruchu, którego szefem jest gość, który kiedyś rzucił robotę i jako swój sposób na życie wybrał pozostawanie na utrzymaniu kobiety (żony) i zaleganie z powinnościami wobec własnych dzieci. Nie wiem naprawdę czy lepszy on od 500+.

* https://www.facebook.com/szczepan.twardoch/posts/10207470211295085

** https://www.facebook.com/agata.mlynarska.3/posts/1043027392453915

*** http://koduj24.pl/500-sposobem-na-zycie/

 

rosemann
O mnie rosemann

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka