Tomasz Sakiewicz Tomasz Sakiewicz
2332
BLOG

Nasz człowiek Rzepliński

Tomasz Sakiewicz Tomasz Sakiewicz Polityka Obserwuj notkę 21

Nie jest to żart. Być może wyjawiam najtajniejszy plan PiS-u, ale uczciwość dziennikarska nakazuje mi powiedzieć prawdę w sprawie, która od pół roku angażuje opinię publiczną w Polsce, Europie, a nawet na świecie. Po przeanalizowaniu całej działalności szefa Trybunału Konstytucyjnego, profesora Andrzeja Rzeplińskiego, doszedłem do wniosku, że jest on najbardziej zagorzałym agentem PiS-u w obozie III RP. To jego upór i niestandardowe decyzje doprowadziły do tego, że Trybunał Konstytucyjny z poparciem połowy wyborców został całkowicie sparaliżowany, a opozycja skupiła się na tematach zupełnie społecznie nieistotnych, w dodatku została rozbita na kilka zwalczających się ugrupowań. Jeżeli kiedykolwiek prezydent Andrzej Duda zechce przyznawać medale za budowę IV RP, to absolutnie palmę pierwszeństwa należy przyznać tu Rzeplińskiemu. Dowody? Wystarczy odrobina logiki. Co by było, gdyby Rzepliński jawnie nie zaczął nakłaniać PO–PSL do zmiany sędziów Trybunału wybieranych w poprzedniej kadencji? Pewnie część z nich wyznaczyłby poprzedni sejm, a część obecny. W sumie w tej chwili PiS miałby góra czterech-pięciu sędziów, a PO–PSL dziesięciu-jedenastu. Przy ustawie pozwalającej Rzeplińskiemu na wybór pięciu sędziów do sądzenia niektórych spraw, szef Trybunału dopiero teraz mógłby wybrać skład, który byłby po myśli PiS-u. Przez pół roku PiS przegrywałby głosowania, nawet gdyby ukryty agent PiS-u, Rzepliński, się ujawnił. Powodów do zmiany ustawy też by nie było. W końcu Trybunał byłby wybierany po myśli nowej władzy. Tymczasem Rzepliński ostentacyjnie próbując przedłużyć rządy PO, dał wszelką broń PiS-owi do zmian ustawy opisującej pracę tej instytucji.

To jednak nie koniec zasług Rzeplińskiego. Większość w Trybunale, nawet pomimo starań jego szefa, mogłaby próbować narzucić tryb pracy niezgodny z wolą przewodniczącego. Dzisiaj większość broni w ciemno wszystkiego, co zrobi Rzepliński. Czy nie jest to idealna sytuacja dla agenta drugiej strony?

O ile same zasługi Rzeplińskiego w wyłączeniu Trybunału z realnego orzekania mogą być jeszcze dyskutowalne, o tyle narzucenie opozycji dyskusji nt. walki o Trybunał jako głównego tematu debaty jest chyba największym sukcesem PiS-u. Polacy zawsze mieli z tyłu głowy, że wybór demokratyczny to naród, a wyższa instancja odwoławcza to targowica. W tej sprawie patriotyczny obóz myśli podobnie i tylko może cieszyć się, że opozycja nie podejmuje innych tematów. Gdyby PO z Nowoczesną organizowały marsze w obronie frankowiczów albo obniżenia wieku emerytalnego, to pewnie PiS byłby w dużym kłopocie, a część elektoratu tej partii mogłaby gdzieś odpłynąć. Obrona Rzeplińskiego jest wprost idealnym tematem dla opozycji z punktu widzenia obozu władzy. Po wysłaniu Michała Kamińskiego do sztabu PO (chyba skuteczność tego ruchu jest dzisiaj niepodważalna) uczynienie główną ikoną protestu ukrytego agenta PiS-u profesora Rzeplińskiego to jawny dowód bezwzględności Jarosława Kaczyńskiego. Mógł zrobić to delikatnie, z finezją, a jak zwykle walnął kastetem chwiejącego się przeciwnika. Co z tym wszystkim zrobi znany ze swojego sprytu Grzegorz Schetyna? Jest pewnie w kropce. O Petru bym się nie martwił. On po tyradzie w obronie Konstytucji 3 maja zagrożonej przez Kaczyńskiego sam może już zostać przewodniczącym Trybunału Konstytucyjnego z mianowania PiS-u. Jest pewien typ idioty, który w skuteczności przebija nawet agentów.

 

Tekst pochodzi z najnowszego tygodnika "Gazeta Polska" nr 19/2016 z dn. 11.05.2016r.

Autor Bajek dla Marysi i Alicji, współautor książek Układ i Flaki z nietoperza oraz Partyzant wolnego słowa. www.gazetapolska.pl www.niezalezna.pl www.GPCodziennie.pl  www.TelewizjaRepublika.pl ur.31.12.1967. W latach osiemdziesiątych działał w ruchu Oazowym i Muminkowym opiekującym się dziećmi z upośledzeniem umysłowym. Uczestnik organizacji opozycyjnych, w tym konspiracyjnych struktur w liceach na warszawskim Żoliborzu, Ruchu Katolickiej Młodzieży Niepodległościowej, NZS wydział psychologii. Współpracownik ukazujących się w drugim obiegu "Słowa Niepodległego" i "Wiadomości Codziennych". W 1989 r. współzałożyciel ZChN. Wycofał się z polityki w 1991 i zajął dziennikarstwem. 1991-1992 dziennikarz "Nowego Świata", 1992 założyciel "Gazety Polskiej", następnie wieloletni szef działu ekonomicznego, a potem krajowego. Od 2005 r. redaktor naczelny. Prowadził wiele audycji w Polskim Radiu i TVP, w tym "Pod prasą, "Rozmowy Jedynki", "Trójka po trzeciej". Od 2011 red. nacz. Gazety Polskiej Codziennie, współzałożyciel Telewizji Republika.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka