Kolejny tydzień i kolejny list. List sygnowany podpisami byłych prezydentów, szefów MSZ i opozycjonistów. W ostatnich tygodniach jest to kolejna próba pokazania nie tylko Polsce, ale i całej Europie i światu, że w naszym kraju następuje anarchia, zdziczenie obyczajów i upadek demokracji. Oraz że politykę prowadzi Kaczyński w roli swego rodzaju dyktatora. To oczywiście krótkie podsumowanie tego listu, którego przesłanie jest bardzo podobne jak wypowiedzi polityków opozycji. Zresztą należy sobie zadać pytanie: czemu ma służyć ten list? Zapewne tylko i wyłącznie podsycaniu przez byłe głowy państwa i innych polityków atmosfery konfliktu. A takie słowa raczej powinny być pisane na chłodne, z przemyśleniem i trzeźwą oceną sytuacji. Oraz raczej apelować do zgody. Jednak z góry było to skazane na brak takiej realizacji, gdy prześledzimy sobie wypowiedzi zarówno Komorowskiego jak i Wałęsy, który chce chyba stanąć po raz drugi jak przywódca przewrotu. Ale mnie zastanawia jedna osoba, która to podpisała. A mianowicie prof. Ryszard Bugaj? Zastanawiają mnie jej motywy i cel działania. Tym bardziej, że Bugaj zawsze stawiał się w roli komentatora różniącego się poglądami i oceną sytuacji politycznej od Wałęsy, Komorowskiego czy Frasyniuka. Dlatego tym bardziej chciałbym przyjrzeć co kierowało tak naprawdę byłym doradcą Lecha Kaczyńskiego.
Kilka miesięcy temu profesor odszedł z Narodowej Rady Rozwoju. Jak argumentował odszedł, bo Rada to czysty mit i nie spełnia swojego pierwotnego celu. Pisałem o tym jakiś czas temu. Do tej pory nic się wielkiego w tym tworze nie zmieniło, ale coś drgnęło do przodu. Na razie mało, ale zawsze. Poza tym Bugaj był roczarowany (już po 3 miesiącach) rządami PIS i bardzo martwił się, że Kaczyński zmierza w złym kierunku. Teraz ni z tego ni z owego idzie ramię w ramię z Komorowskim i innymi podpisując się w liście pod m.in. stwierdzeniami dot. Komitetu Obrony Demokracji, które są w nim jak najbardziej pozytywne. A przecież sam ekonomista od początku deklarował, że będzie ostatnim, który pójdzie na manifestację KOD-u. Zachodzi więc pytanie: skąd taka nagła przemiana?Prof. Bugaj postępuje podobnie jak prof. Staniszkis. Radykalna zmiana zdania po bardzo krótkim czasie, która powinna być podjęta pod dłuższym okresie. Tak znani eksperci chyba powinni o tym wiedzieć. Zapewne chcieliby oni, aby prawica łagodnie obchodziła się ze zmianami i zgodnie z ich wytycznymi. Ale jak wiadomo nie da się wszystkim dogodzić. Zwłaszcza, że wiele osób też ma zastrzeżenia do rządów PIS, a jednak w ogólnym zakresie bądź to czeka z ich oceną bądź ogólnie są lepsze niż rządy PO - PSL.
Ogólnie rzecz ujmując: w mojej ocenie ten podpis pod tym listem mocno zachwiał wiarygodnością profesora, który jedno mówi, a drugie robi. A przede wszystkim powinna liczyć się szczerość poglądów.
