R.Zaleski R.Zaleski
1374
BLOG

Dudy kampania jest do wygrania - ale

R.Zaleski R.Zaleski Społeczeństwo Obserwuj notkę 25

Kampania jest jak na PiS nawet dobra, a dzięki protestom górniczym, i szybkim znalezieniu się tam gdzie trzeba, nabrała tempa. Co w niej dobre, to dobre, ja napiszę o tym co niedobre w necie, gdzie jest prawie 70% Polaków, a młodzi w komplecie. To medium młodzieży, nie telewizja. O tym ilu ich na niego zagłosuje, decyduje net, a więc o tym, czy będzie prezydentem, czy nie. Tak jak zdecydował w wypadku Obamy.

Najmocniej Dudę widać na Facebooku (16 mln polskich kont), powstało tam kilka grup sympatyków, pojawiają się na nich informacje. Gdy wysłałem wiadomość na oficjalny profil, odpowiedzi nie dostałem. Nawet takiej metodą kopiuj wklej, dziękujemy, pozdrawiamy. Bla, bla. A komunikacja w socjal mediach musi być dwustronna. Na FB, JKM ma 0,5mln tys polubień, ale liczba like, przy publikowanych tam materiałach, jest 2-3 razy większa niż na profilu Dudy, który ma kilkanaście tysięcy polubień. Biorąc pod uwagę, że Duda ma ich kilka – porównywalna lub mniejsza.

Są filmiki z Dudą na You Tube, ale nie kanału na tym medium, w którym te filmiki byłyby w kupie, ułożone wg tematów, aktualności. Wypowiedzi poskracane do 3 minut, 30 sekund, wybrane te najlepsze, „hitowe”. Teraz jest - szukaj se sam, a nikt nie ma na to czasu. Nie ma czegoś takiego jak (za przeproszeniem) Max TV - a ma być! Sympatycy mogą zrobić, jak nie ma, czy nie będzie, a nawet jak będzie - lepszy.

To jest potrzebne nie tylko dla tych, którzy chcą kandydata poznać, a młodzi robią to głównie za pomocą obrazów, a nie słowa pisanego. Ale przede wszystkim jest to amunicja dla jego sympatyków, której mogą oni użyć do dyskusji na niezliczonych forach, portalach, grupach. Zdobyć w ten sposób nowych wyborców. W USA 2/3 użytkowników socjal mediów uprawia polityczny aktywizm w sieci.

Na Twitterze Duda ma 18 tys śledzących. Nie ma się co przejmować tam Palikotami, mającymi setki tysięcy niby followersów, ich się kupuje w paczkach tysiącami, za grosze. Obecnie realne oddziaływanie konta Palikota jest żadne. Najlepsi prawicowi dziennikarze, mają ich po dwadzieścia parę tysięcy, i to jest realny zasięg politycznego Twittera – no powiedzmy 50 tys z resztą opcji politycznych. Jeśli Polityka ma 70 tys śledzących, to patrząc na polubienia, czy retweety, to realnie jest ich mniej niż wSieci, które ma 7 tys. W realu nakłady mają podobne. Kont w polskim TT jest 2,5 miliona. Z tego moim zdaniem społecznie „żywych” max. 500 tys, co można zobaczyć po papieskim profilu https://twitter.com/Pontifex_pl. Absolutna większość Polaków, to katolicy.

„Aktywistów” twitterowych jest o wiele mniej. W wielkiej akcji #wygaszone, brało udział około 2 tys kont, #wybudowane 1 tys, przy czym z połowa tych twittów z #wybudowane, to była kpina z te akcji, czyli nasi. Przeciwnik w tej bitwie nie miał żadnych szans, mimo rządowego wsparcia. Czyli Twitter, to terytorium opanowane przez prawicowców, jak blogosfera. Nie wiem czemu to medium jest tak bardzo opiniotwórcze, ale niewątpliwie jest. Akcja #wygaszone to pokazała.

Ale wracając do Dudy „@AndrzejDuda @SolarzJoli witamy na Twitterze prosimy częściej tu zaglądać” No właśnie. Duda najwyraźniej nie rozumie, że to medium opiniotwórcze. Tworzące np. opinie, na kogo zagłosować i dlaczego. Warto, by kandydat zajrzał na konta @BarackObama i @navalny, tam nie ma dnia bez kilku wpisów. O akcji #wygaszone, pewnie dopiero w gazecie przeczytał, bo udziału w niej nie wziął. Żaden komunikat nie pojawił się przez 3 dni. Kandydat nie miał w tym czasie, po 30 sekund dziennie, by coś napisać? Powinno być tam też konto jego sztabu, choćby po to, by prostować fałszywe informacje, odbijać ataki pomniejszych kundelków, obszczekujących kandydata z prawa i lewa. Może wrzucać co fajniejsze rzeczy, z TT na FB i odwrotnie.

Twitter, FB, Blogi - dają jedyną szanse, na przekazanie prawdziwego komunikatu, powiększenie elektoratu. Telewizja nie będzie pokazywać ani jego najmocniejszych argumentów, jego samego też jak najmniej, a jak już - to w nieprzychylnym świetle, kontekście, będzie rozmywać to co mówi, sobą prezentuje. Główne portale internetowe, będą robić to samo. Więc jedyna szansa przekazania niezafałszowanego obrazu – to socjal media. Wzbudzenia sympatii, entuzjazmu - a na to ma szansę. Gdy to się uda, odbiorcy staną się jego wolontariuszami. Trochę się już udaje.

Trzeba też komentować na głównych portalach informacyjnych. Prawicowe odwiedza mniejszość internautów. Choć zasięg odbioru informacji politycznej na onet.pl, wp.pl, gazeta.pl, interia.pl, to z 10% odwiedzin tam w ogóle. Jak portale będą blokować, kasować komentarze, to się wezwie do ich bojkotu. Do monitorowania ich od razu zakładam profil na Facebooku https://www.facebook.com/pages/Portale-Watchdog/1535333863416236 . Podpadły mi ostro przy okazji protestu górników, przemilczeniami i kłamstwami.

Mimo, że kampania jest na razie nawet dobra, jednak bez pospolitego ruszenia internautów się nie obejdzie. Niech każdy promuje Dudę we własnym zakresie, i/lub hejtuje Komora, jak Dudy nie lubi. Wiadomo, że w tych wyborach są tylko dwaj kandydaci. Każdy inny na prawicy, to dywersja, lub bezproduktywne bicie piany. Można współpracować ze znajomymi, albo stworzyć jakąś grupę wsparcia, małą czy dużą, to nie jest istotne, ważne że swoją, np lokalną. Na blogowiskach jest poczta wewnętrzna, możliwość założenia bloga grupy - wystarczy, na FB możliwość tworzenia grup tajnych i jawnych. Każdy może być spin doktorem, rzecznikiem Dudy. Realizować wymyśloną przez siebie kampanię, jak będzie dobra, rozejdzie się po necie. Jak pokazała akcja #wygaszone, skontrować takich spontanicznych działań nie sposób. Takie wsparcie, jest moim zdaniem gwarancją wygranej Dudy. Jedyne mocne punkty Komorowskiego to to, że jest prezydentem i telewizje, zrobią wszystko, by wygrał. Ostatni sondaż uliczny, a one się sprawdzają, pokazał niedawno niemal wyrównane poparcie Dudy i Komorowskiego. Optymalna jest Duda wygrana Dudy w pierwszej turze. Na pewno będzie 100 razy lepszym prezydentem, niż obecny. Szkodliwa wszechwładza PO skończy się za parę miesięcy. Ale to się samo nie zrobi.

PiS to 20tys członków, z czego tylko część jest aktywna, jest w necie. Liczenie tylko na jego siły, to gwarancja przegranej. Jak widzicie, że czegoś nie ma, brakuje, a potraficie to zrobić, to zróbcie to, nie czekajcie. Możecie się nie doczekać.

 

 

R.Zaleski
O mnie R.Zaleski

jakość polityki = jakość życia

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo