Lukas Plewnia
Lukas Plewnia
Lukaspl782 Lukaspl782
2589
BLOG

Podwyższenie wieku emerytalnego i skutki

Lukaspl782 Lukaspl782 Polityka Obserwuj notkę 5

Projekt ustawy i wiążąca się z nim dyskusja publiczna o zrównaniu i podwyższeniu wieku emerytalnego są nieadekwatne do funkcjonowania systemu emerytalnego. Dlatego też przewidywane skutki albo w ogóle się nie sprawdzą, albo sprawdzą się bez związku z reformą.

W lutym 2012 r. przedstawiono rządowy projekt ustawy o reformie systemu emerytalnego. Głównym aspektem reformy jest zrównanie i podwyższenie wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn: wiek emerytalny kobiet ma stopniowo podwyższyć się od aktualnie 60 roku życia do 67 w 2040r. a mężczyźni mają pracować od aktualnie 65 roku życia do 67 w 2020r.

Wraz z projektem ustawy rząd opublikował uzasadnienie do reformy. W istocie projekt ustawy opiera się na dwóch tezach: po pierwsze postuluje, iż podaż pracy zwiększy się przez podwyższenie wieku emerytalnego i po drugie miesięczne wypłaty emerytur wzrosną, nawet do ponad 70%. Te dwa punkty mają także wpłynąć pozytywnie na wzrost gospodarczy kraju.

W połowie lutego zaczęły się konsultacje rządowe z partiami politycznymi i organizacjami pozarządowymi. Bardzo przekonujące było przedstawienie walorów projektu rządowego przez samego Premiera Donalda Tuka, który przekonywał na wielogodzinnych posiedzeniach. To i sam projekt odbiło się pozytywnym rezonansem w opinii publicznej.

Mim tego cała dyskusja na temat zrównania i podwyższenia wieku emerytalnego jest nieadekwatna do stanu rzeczy; to można pokazać z odniesieniem do uzasadnienia projektu ustawy.

Po pierwsze: Teza podwyższenia efektywnego wieku emerytalnego i wraz z nim podaży pracy mijają się z pełną możliwością pracy dla emerytów. Żeby dostać emeryturę, pracownik jedynie musie się zwolnic z pracy na jeden dzien. Potem może dostać pełną emeryturę i pracować dalej na pełnym etacie.

W uzasadnieniu do projektu stoi:

„Trzeba bowiem pamiętać, że podaż pracy ma kluczowe znaczenie dla tempa wzrostu gospodarczego kraju. Jeżeli Polska ma przeciwdziałać, wynikającemu z przyczyn demograficznych, spadkowi podaży pracy, to wobec braku zewnętrznego dopływu siły roboczej, konieczne jest podniesienie wieku emerytalnego.“ (Tusk 2012: 10)

Właśnie przez możliwość pracowania na pełnym etacie na emeryturze nie jest konieczne podniesienie wieku emerytalnego. Spadek podaży pracy wtedy też nie spadnie, zwłaszcza z powodu mocnego obniżenia emerytur. Na przykład kobieta urodzona w 1983 r. przechodząca w wieku 60 lat na emeryturę może w powszechnym systemie emerytalnym liczyć na emeryturę w wysokości 17% ostatniego zarobku. Mężczyzna urodzony w tym samym roku zatem może liczyć na 32% od ostatniego zaróbko, jak przejdzie na emeryturę po 65 roku życia. Wydaje się bardzo prawdopodobne, że osób z takimi niskimi stopami zastąpienia nie będzie brakować na rynku pracy. Aktualnie efektywny wiek emerytalny (ok. 59 lat) nie odzwierciedla podaży na rynku pracy teraz i w następnych dekadach: Po pierwsze, aktualnie cześć emerytów pracuje równocześnie pobierając emeryturę; a po drugie, aktualnie przechodzący na emeryturę pracownicy nabyli swój kapitał emerytalny w dużej mierze w starym systemie, co pozwala na wiele wyższą emeryturę w porównaniu z młodszymi rocznikami.

Ale jeżeli motywacja finansowa do przedłużenia pracy nie będzie efektywna, co wydaje się mało prawdopodobne, to najpierw ok. 12% bezrobocia spadnie na poziom pełnego zatrudnienia (ok. 3% bezrobocia) a wtedy pracodawcy będą motywować emerytów do dalszej pracy po ukończeniu wieku emerytalnego. Tak też możliwy brak podaży na rynku pracy może być kompensowany, a emeryci (docenieni i szanowani) chętnie pójdą do pracy, bo też prawo na to pozwala. Wtedy i tak bez ustawy i programu 50+ itp. będą działać automatyczne procesy popytu i podaży. Ponadto pracownik będzie w silnej pozycji w relacji z pracodawcą.

Po drugie: Uzasadnienie do projektu ustawy postuluje, że przez podniesienie wieku emerytalnego w znacznej mierze wzrosną emerytury. W przypadku kobiety, która pójdzie siedem lat później na emeryturę może wzrosnąć nawet ponad 70%. Trzeba przyznać, ze na pierwszy rzut oka to wydaje się bardzo atrakcyjna podwyżka, warta żeby na nią pracować dłużej. W uzasadnieniu jest napisane:

„Jeżeli zatem więcej osób, przez dłuższy okres ma pobieraćemerytury, to niezbędne jest wydłużenie okresu aktywności zawodowej Polaków, aby ich wysokośćmogła byćzbliżona doświadczeńwypłacanych w chwili obecnej.“ (Tusk 2012: 8)

 

Jednak ten aspekt nie odnosi się do funkcjonowania powszechnego systemu emerytalnego wprowadzonego w 1999 r. przez zarówno lewicowe i prawicowe partie. Wypowiedź bardziej pasuje do „starego” systemu emerytalnego przed 1999 r. Tymczasem aktualny system funkcjonuje na zasadzie dwóch kont, jedne w ZUS (plus nowe subkonto ze składek, które już nie pójdą do drugiego filaru) i jedne w OFE. Przy wstąpieniu do fazy wypłacania emerytury, pieniądze są dzielone przez przeciętną długość życia poszczególnego rocznika i wypłacane miesięcznie jako emerytura.

 

To znaczy, jak się więcej wpłaci, to się też więcej dostaje: w dłuższym czasie system emerytalny jest saldowany. Z tego powodu emeryt dostanie tyle samo pieniędzy z systemu, i tu nie ma znaczenia, czy wypłaty zaczynają się po 60 roku życia czy po 67. Osoba, która więcej wpłaciła, będzie miała krótszy okres pobierania, dlatego miesięczne wypłaty emerytalne będą wyższe, ale w sumie dostanie tyle samo pieniędzy.

 

Argumentem przeciwnym może być: jak ubezpieczony pójdzie później na emeryturę, to składki są dłużej inwestowane. Ale one nie są i nie będą wypłacane w całej kwocie po przejściu na emeryturę. Kapitał w OFE może być dalej inwestowany o ile nie jest zmniejszony przez wypłaty. Tutaj można na pewno jeszcze znaleźć dobre rozwiązanie. Również kapitał uzbierany na koncie w ZUS może być dalej waloryzowany.

 

Dalej można czytać w uzasadnieniu:

 

„Niemniej wydatki na emerytury, zarówno obecnie jak i w przyszłości, będąfinansowane ze składek młodszych pokoleń.“ (Tusk 2012: 9)

 

Zgoda, ale jak ubezpieczony dłużej pracuje, młodsze pokolenia muszą płacić wyższą miesięczną emeryturę. Dlatego też koszty podwyższenia wieku emerytalnego są tylko przesunięte w czasie. A ponadto takie rozwiązanie jest nawet trochę droższe dla młodszych pokoleń. Bo trochę więcej kapitału jest waloryzowane na koncie przez dłuższy czas. To można też powiedzieć z ograniczeniem o koncie w OFE, które w dużej mierzę jest waloryzowane przez obligacje skarbu państwa, to znaczy przez wszystkich podatników.

 

W summie argumentacja prowadzi do relatywizowania efektów zrównania i podwyższenia wieku emerytalnego. Wskazówki do takiej konkluzji zawiera same uzasadnienie do reformy:

 

„Ze względu na obowiązującą w Polsce formułę świadczenia, osoby przechodzące na emeryturę w wyższym wieku emerytalnym będą otrzymywać wyższe świadczenia. Z tego tytułu wydatki funduszu emerytalnego będą stopniowo rosnąć, w wyniku czego wcześniej notowana poprawa salda funduszu emerytalnego będzie wygasać. Po 50 latach, roczne saldo funduszu emerytalnego osiągnie poziom zbliżony do salda prognozowanego przy zachowaniu obecnych zasad dotyczących wieku emerytalnego.“ (Tusk 2012: 37)

 

„W długim okresie projektowane zmiany będą jednak miały charakter wygaszający na saldo finansów publicznych.“ (Tusk 2012: 37)

 

Dlatego nie można się spodziewać większych pozytywnych efektów na np. saldo ZUS i saldo skarbu państwa albo na ekonomię wyłącznie z powodu zrównania i podwyższenia wieku emerytalnego. Prawdopodobne efekty, o ile zaistnieją, będą minimalne.

 

Wyrównanie wieku między mężczyznami i kobietami powinno wedle zdania autora tego tekstu nastąpić. Ale powody nie leżą w finansach, tylko w równości między płciowej. Tymczasem nie można znaleźć przy konstrukcji powszechnego systemu emerytalnego mocnego uzasadnienia na reformę, która ma podwyższyć wiek emerytalny do 67 lat.

 

Tusk, Donald (2012): 14.02.2012 Uzasadnienie projektu ustawy o emeryturach.http://www.premier.gov.pl/centrum_prasowe/wydarzenia/rozpoczynamy_konsultacje_refor,9068/

 


Lukas Plewnia

lplewnia@gmail.com

http://polen-heute.blogspot.com/

Lukaspl782
O mnie Lukaspl782

Szczególnie zajmowałem się polskim systemem emerytalnym, o którym napisałem prace licencjacką i magisterską.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka