Siedlecka Siedlecka
6162
BLOG

Joanna Siedlecka, "Czarny ptasior" – odcinek I

Siedlecka Siedlecka Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

 

 

Jako Wydawnictwo Czerwone i Czarne chcielibyśmy zaprezentować Państwu kolejną naszą pozycję książkową, która niedawno trafiła do księgarń. Tym razem jest to "Czarny ptasior" Joanny Siedleckiej, czyli głośna opowieść o prawdziwym wojennym dzieciństwie pisarza Jerzego Kosińskiego. Jest to nasze pierwsze wznowienie, bowiem książka ta po raz pierwszy ukazała się w 1994 roku i od razu wywołała potężny skandal, jakiego dziś już właściwie żadna książka nie jest w stanie powtórzyć. Autorka została oskarżona przez wielu publicystów i krytyków literatury o donos, paszkwil, haniebne kłamstwo na temat słynnego pisarza, autora "Malowanego ptaka", który przecież przez lata uchodził na Zachodzie za dokument Zagłady Żydów. Wkrótce okazało się, że to Siedlecka miała rację. Prawda wyszła na jaw i później została jeszcze potwierdzona przez inne, amerykańskie biografie Kosińskiego. Do dziś autorka za niektóre ataki nie została przeproszona...

A oto, co można przeczytać na tylnej okładce wydanej przez nas książki:

 

 

Sensacyjny „Czarny ptasior” Joanny Siedleckiej demistyfikuje okupacyjny życiorys Jerzego Kosińskiego,  podstawę jego literackiego wizerunku, oraz rzekomo autobiograficzną powieść „Malowany ptak”, uchodzącą na świecie za świadectwo i dokument Zagłady Żydów.

Reporterska wędrówka znanej biografki, rozmowy z wieloma świadkami udowodniły jednak, że mały Jurek nie błąkał się samotnie po polskich wsiach, nie rozłączył z rodzicami i nie stracił mowy na skutek bestialstwa półdzikich zwyrodnialców. Przeciwnie, przetrwał szczęśliwie wraz z rodzicami dzięki może i ciemnym, ale odważnym mieszkańcom wsi Dąbrowa Rzeczycka w województwie tarnobrzeskim.

„Czarny ptasior” jest również książką o nich. O ich dramacie z powodu kłamstw Kosińskiego i upokorzeniu, jakie ich spotkało, gdy podczas swojej triumfalnej wizyty w Polsce był on wszędzie, tylko nie tam, gdzie jeszcze żyli ci, którzy ryzykowali dla niego życiem.

Ale czy Kosiński mógł się do nich przyznać? Runąłby wtedy mit o męczenniku, który okazał się nie tylko literackim hochsztaplerem, korzystającym z usług ghostwriterów...

„Malowany ptak” był pierwszym w literaturze oskarżeniem Polaków o okrucieństwo wobec Żydów, a tym samym o współudział w Holocauście.

Autorka nie upiększa naszej wsi. Ale w tej opowieści to nie chłopi znad Sanu zawiedli.

 

 

Książkę będziemy prezentować fragmentami, po kolei od początku, codziennie z wyjątkiem sobót, niedziel i świąt. Zawsze o godzinie 17.30, chyba że wcześniej zaznaczymy, że pora publikacji ulega zmianie. Zapraszamy do lektury.

 

 

 

 

 

Wstęp

 

 

 

 

Nie pojechałam do Ameryki. Nie chciałam pisać o zawrotnej niewątpliwie karierze Jerzego Kosińskiego ani o opisanych już zresztą jego skandalach, sukcesach; zaszczytach, które go spotkały.

Interesowało mnie wyłącznie jego wojenne dzieciństwo. Podróż do miejsc, gdzie jako kilkuletni żydowski chłopiec przetrwał okupację. Jego traumatyczne przeżycia z tych lat, a nie Ameryka, były bowiem, moim zdaniem, kluczem i tropem do jego istoty. „Holocaustowej”, skomplikowanej, tajemniczej osobowości. Obsesji, fobii, urazów i lęków. Masek oraz mistyfikacji. Szokującej prozy nasyconej obsesją zła. A wreszcie – zaskakującej, samobójczej śmierci; wśród jej nie do końca jasnych motywów dopatrywano się także „mrocznego dzieciństwa”, które się o niego upomniało, upiorów przeszłości, od których nie potrafił się uwolnić.

„Był wielkim mistyfikatorem – pisał o nim Janusz Głowacki – ale demony, których obecność stale wyczuwał za plecami, były prawdziwe. Pewnej nocy otoczyły go w mieszkaniu przy 57. Ulicy ciasnym kręgiem”[1].

„(…) Myślę, że na decyzję o samobójstwie miały też wpływ lata dzieciństwa opisane w »Malowanym ptaku«. Nawet jeśli nie było tak okrutne, jak opisane w powieści”, twierdziła Ewa Hoffman, pisarka kanadyjska polskiego pochodzenia, autorka książki o adaptacji polskich emigrantów w USA[2].

„Mroczne dzieciństwo” było też kluczem do „Malowanego ptaka”, uznanego za arcydzieło literatury Zagłady, jej literacki dokument.

Kosiński podkreślał wprawdzie uniwersalny charakter powieści, ale mimo to – podobnie jak większość jego utworów, które nazywał „autofikcją” – prowokowała ona pytania o autentyzm. Zastanawiano się: czy autor opowiada własną historię? Był przecież żydowskim dzieckiem, które przetrwało „Epokę pieców”.

Tym bardziej że w swoich oficjalnych „życiorysach”, publikowanych w amerykańskich encyklopediach literackich, podawał fakty zbieżne z historią Chłopca z „Malowanego ptaka”. I tak na przykład według „Current Biography” zostaje – jak i bohater powieści – „wysłany podczas wojny na wieś”, „odseparowany od osoby, której został powierzony”. „Wędruje od wsi do wsi”, jest napiętnowany ze względu na swoje śniade oblicze, „magnetyczne włosy”; „prześladowany przez jasnoskórych i jasnowłosych wieśniaków, przeżywa wiele fizycznych i psychicznych horrorów, na skutek których traci mowę na okres pięciu lat”. Zgodnie z „Contemporary Authors” – „opuszczony, głodny, włóczy się po Europie Wschodniej, narażony na brutalność wieśniaków”. Według „Dictionary of Literaly Biography” – „w wieku sześciu lat zostaje odseparowany od rodziców”, „łączy się z nimi po sześciu latach tułaczki”, „wędruje podejrzewany nieustannie, że jest żydowskim lub cygańskim dzieckiem”.

Historia Chłopca z „Malowanego ptaka” uchodziła więc za jego własną, za „zbeletryzowane podsumowanie Odysei jego dzieciństwa w Europie Wschodniej”[3], co też Kosiński niejednokrotnie publicznie i prywatnie podkreślał, twierdząc, że doświadczył wszystkich horrorów, które były udziałem Chłopca.„Every incident is true”, przyznawał w „Current Biography”.  

Elie Wiesel, który całe życie poświęcił Zagładzie, napisał artykuł o „Malowanym ptaku” dla „New York Timesa”. „Myślałem, że to fikcja – opowiada – ale kiedy powiedział mi, że autobiografia, podarłem swój artykuł i napisałem tysiąc razy lepszy”[4].

„Recenzja Wiesela uświęciła tę książkę jako ważne i przekonywające świadectwo Holocaustu – pisał późniejszy biograf Kosińskiego, James Parc Sloan – jeszcze straszniejsze, jeszcze bardziej demaskatorskie – w pewnym sensie prawdziwsze niż literatura obozowa”. Z opinią tą zgodzili się inni pisarze i krytycy. Harry Overstreet napisał, że „Malowanego ptaka” można by umieścić obok niezapomnianego „Pamiętnika” Anny Frank jako „do głębi przejmujący człowieczy dokument”, podczas gdy Peter Prescott, również porównując powieść do wspomnień Frank, nazwał ją „świadectwem nie tylko okrucieństwa wojny, ale również słabości ludzkiej natury”. Powieściopisarz Leo Herlihy oddał jej cześć jako „wspaniałemu świadectwu siły przetrwania, która została dana ludzkości”.

„Relacja”, „spowiedź”, „testament”, „dokument”, „świadectwo” – oto najważniejsze słowa dotyczące odbioru książki przez krytykę. „(…) Kosiński był Anną Frank, która przeżyła i żyła wśród nas. (…) »Malowany ptak« stał się pozycją w spisie lektur na zajęciach uniwersyteckich na temat Holocaustu, na których był często traktowany jako dokument historyczny i w rezultacie jest dla młodego pokolenia źródłem wiedzy, z którego wielu ludzi „dowiaduje się” o Polsce pod okupacją niemiecką. Kosiński natomiast zawsze był kimś, kto przeszedł niewyobrażalne okropności, który był w Piekle i wrócił, żeby o nim opowiedzieć”.

„(…) Mówić, że nigdy nie twierdził, jakoby wydarzenia przedstawione w »Malowanym ptaku« są prawdziwe, to tak jakby mówić, że Jezus nigdy nie był synem Boga (…). Wiesel i inni krytycy nie byli osamotnieni w przekonaniu, że książka była rzeczywiście autobiografią. Przyjaciele, którzy pamiętają Kosińskiego z jego pierwszych lat pobytu w USA, przypominają sobie, jak opowiadał historie przedstawione w »Malowanym ptaku« jako prawdę o swych doświadczeniach z czasu wojny. W ostatnich dziesięciu latach swego życia, w artykułach opublikowanych w 1981 i 1985, powtarzał podstawowe fragmenty swojej historii z okresu wojennego: że został wysłany przez rodziców pod opieką pewnego człowieka, który miał go przekazać jakiejś rodzinie, ale zamiast tego porzucił go, sześcioletniego, we wsi znajdującej się wśród poleskich błot Prypeci[5].

 



[1]              „Jerzy Kosinski. Twarz i maski”, Muzeum Sztuki, Lódz, Re-Print, Warszawa 1992

[2]              „Gazeta Pomorska”, nr 125, 31 V 1991

[3]              „Newsweek”, 13 V 1991

[4]              Tamze

[5]                 James Parc Sloan, „Wojna Kosinskiego”, „The New Yorker”, 10/1994

 

 

Siedlecka
O mnie Siedlecka

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura