Kiedyś Jan Himilsbach otrzymał propozycję zagrania w amerykańskim filmie. Pod jednym warunkiem: nauczy się angielskiego. Koledzy pytają jaką podjął dcyzję, na co odparł: Zrezygnowałem. Dlaczego? - pytają przyjaciele. Wiecie - odpowiada Himilsbach - może i nauczyłbym się języka ale pomyślałem, że jak ze mnie zrezygnują to zostanę z tym angielskim jak ten chuj...
Mam podobne odczucie po debacie o OFE. Na zakńczenie usłyszałem, że może przynajmniej telewidzowie wyrobli sobie opinię. Po co? Przecież i tak nie ma referendum i nikt nas nie pyta o zdanie gdzie trafią zabierane nam pieniądze. Mam wrażenie, że po debacie zostanę ze swoją opinią jak Himilsbach z angielskim...