"Wielu ludzi czyta Pana felietony. Rozmawiam z nimi, bo i ja lubię je czytać. Tak zwyczajnie, po ludzku. Pewnie nikt ze zwykłej ludzkiej zawiści tego Panu nie powie, albo - mówi to grono tylko wyselekcjonowanych prawdziwych przyjaciół.
Proszę pamiętać, że dla mnie będą one zawsze ciekawe, zawsze świeże, i są ponadto kopalnią wiedzy społeczno-obyczajowej i historycznej, z której czerpię zawodowo. Ergo: Ma Pan udział w moim niepolitycznym życiu zawodowym.
Życzę dalej takiej wytrwałości w pisaniu.
P.S. Może w przyszłości pomyśli Pan o założeniu wydawnictwa (niekoniecznie o stricte politycznym profilu)?"
*********
To hołd Ryszarda Czarneckiego dla ... siebie samego i własnej notki "O Angielkach, ruskim konwoju i wyższości Polaków" na Salonie.
Jeżeli zerknąć i przeanalizować frekwencję komentarzy pod złotymi myślami wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego jest ona dość jeżeli nie powiedzieć bardzo niska. W tym nawet polityczni sprzymierzeńcy pana Rysia są mu mało przychylni. Najwierniejszym fanem Ryszarda Czarneckiego jest ... Ryszard Czarnecki w postaci RES PUBLICAS, który nie może wyjść z podziwu nad sobą samym i własnej twórczości.
Komentarze