tsole tsole
235
BLOG

Rozmowy z Cieniem: Dlaczego odpust?

tsole tsole Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

- O, chyba z odpustu wracasz?

- Owszem, a po czym poznałeś?

- Po balonikach, które dziarsko dzierżysz w dłoni!

- Ach, dzieci dały mi do potrzymania, bo pobiegły na zjeżdżalnię.

- Dla dzieciaków taki odpust to frajda.

- Nie tak wielka jak za moich dziecięcych czasów. Ze łzą w oku wspominam odpusty w naszym wiejskim kościółku. To było wydarzenie! Kramarze zjeżdżali się z całej okolicy. Jedna z nielicznych okazji żeby skosztować lodów, bo we wsi nie było żadnych cukierni czy kawiarni. Był festyn, a na nim orkiestra strażacka, tancerki w regionalnych strojach…

- Ale przy tych wszystkich atrakcjach umyka gdzieś na bok istota tego święta.

- Przesadzasz. Nie umyka lecz jest wzmocniona poprzez atrakcje. Wszyscy wiedzą, że odpust to uroczystość patrona kościoła.

- Czy wiesz, że ta uroczystość to specyfika Kościoła Rzymskokatolickiego w Polsce? W innych krajach jest praktycznie niespotykana.

- Nie wiedzą co tracą. Przecież to bardzo dobra okazja do integracji wiernych, parafian. Obecnie odpustowe festyny często są przeglądem aktywności parafialnej w kulturze, sporcie…

- To niewątpliwie pożyteczna rzecz, ale co ma wspólnego z patronem parafii?

- Choćby to, że z reguły obiera się go także za patrona festynu. Ale jak się już chcesz wymądrzać, to objaśnij mi, dlaczego to święto nazywa się odpustem? Przecież odpust to zupełnie co innego!

- Owszem, odpust to darowanie przez Boga kary doczesnej za grzechy odpuszczone już co do winy. A święto patronalne otrzymało taką nazwę dlatego, że w celu podniesienia jego rangi już przed wiekami została stworzona możliwość uzyskiwania odpustu w dzień święta patronalnego danego kościoła.

- I bardzo dobrze, prezent z okazji świeta jest jak najbardziej wskazany. Jednak muszę ci wyznać, że z odpustem to ja mam problem.

- Nie ty jeden, to dość złożona sprawa.

- Może byśmy więc z okazji odpustu parafialnego porozmawiali o odpustach w Kościele? Skąd się wzięły, komu i do czego są potrzebne? Bo słyszy się głosy że odpusty to relikt, kiedyś służyły do trzymania w karbach wiernych, ale dziś, w XXI w to anachronizm…

- Ludzie często bezrefleksyjnie powtarzają jakieś androny. Nauka o odpustach skumulowała mądrość wielu pokoleń, lecz najważniejsze jest to, że łączy się on z tajemnicą Bożego Miłosierdzia, o której ostatnio rozmawialiśmy. Więc cieszę się, że możemy ten wątek kontynuować.

- Powiedziałeś, ze odpust to darowanie przez Boga kary doczesnej za grzechy odpuszczone już co do winy. Czyli odpuszczenie grzechu nie wystarcza?

- W sakramencie pojednania penitent otrzymuje przebaczenie wyznanych grzechów, za które szczerze żałuje. Dzięki temu może on osiągnąć wieczne zbawienie. Ale uzyskane przebaczenie nie uwalnia od kar doczesnych, które spotykają nas za życia lub po śmierci w czyśćcu. Uwolnieniu od tych kar służy właśnie obfity skarbiec odpustów, z którego wierny, pod pewnymi określonymi warunkami, może za pośrednictwem Kościoła czerpać.

- O co chodzi z tymi karami doczesnymi? Dlaczego nie zostają one darowane przez spowiedź?

- Bo grzech nie tylko uderza w nasze relacje z Bogiem, ale też w porządek świata: powoduje cierpienie, czyjąś krzywdę, ból itd. Stanowi jakby „ogon”, ciężar, który wymaga naprawienia i wynagrodzenia. Czytelnie tłumaczył to św. Jan Paweł II: kara doczesna oznacza stan cierpienia człowieka, który chociaż jest już pojednany z Bogiem, pozostaje jeszcze naznaczony „śladami” grzechu, które nie pozwalają mu całkowicie otwierać się na łaskę. Dlatego właśnie, aby uzyskać całkowite uzdrowienie, grzesznik wezwany jest do podjęcia drogi oczyszczenia, która doprowadzi go do pełni miłości.

- To nie wystarczy zadośćuczynienie, jeden z warunków poprawnej spowiedzi?

- Zadośćuczynienie jest jedną z dróg do darowania win, ale nie zawsze jest to możliwe. Skutki grzechu rozchodzą się po świecie jak fale po jeziorze. Nikt (prócz Boga) nie jest w stanie ich ogarnąć. Dlatego karę doczesną trzeba odpokutować za życia na ziemi. Jeśli jednak człowiek nie zdąży tego zrobić za życia, musi odcierpieć ją po śmierci, a miejscem odbycia kary jest czyściec.

- O ile nie trafi do piekła.

- Oczywiście. Dusze w czyśćcu, choć mają już pewność swego zbawienia, poprzez cierpienie oczyszczają się i przygotowują na to, by móc w pełni przyjąć Bożą miłość i cieszyć się radością nieba.

- Aha, to dlatego Kościół zachęca do ofiarowania odpustów za zmarłych! Żeby skrócić ich czyśćcowe cierpienia. A czy można ofiarowywać odpusty za żywych?

- Nie. Tylko za siebie lub zmarłych.

- Dlaczego?

- Bo każdy człowiek został obdarzony wolnością - może przyjąć do swojego życia Boga, ale nie musi. Jest to jego osobista decyzja, za którą sam ponosi odpowiedzialność. Dlatego też my nie możemy za kogoś decydować o jego świętości. Dopóki człowiek żyje powinien sam się o nią starać. Natomiast ze zmarłymi rzecz ma się inaczej, gdyż oni są w stanie łaski uświęcającej więc mają pewność zjednoczenia z Bogiem. A sko­ro ich czas na czynienie ziemskiej pokuty skończył się w chwili śmierci, oczekują na naszą pomoc, której możemy im udzielić, gdyż łączy nas komunia wiary i miłości wobec Boga.

- Mówiłeś, że od tych kar można się uwolnić korzystając z tego… no… skarbca odpustów? Co to takiego?

- To przede wszystkim zasługi Jezusa Chrystusa, który, jak to wyraził św. Jan Paweł II, jest wielkim „odpustem” ofiarowanym przez Ojca ludzkości jako przebaczenie win i zaproszenie do synowskiego życia w Duchu Świętym. Ale ten skarbiec to także duchowe dobra, płynące z zasług Niepokalanej Bogarodzicy i Świętych Pańskich. Kościół odwołuje się tu do prawdy o świętych obcowaniu, czyli duchowej łączności między wszystkimi członkami Kościoła: tymi w niebie, w czyśćcu i na ziemi. Ten właśnie skarb Kościoła jest „rozdzielany” przez odpusty.

- Brzmi to jak reglamentacja jakichś dóbr przez państwo.

 - Skądże, nie chodzi tu o mechaniczne rozdawanie, ale o ufność Kościoła, że jest wysłuchiwany przez Ojca, gdy prosi Go o zmniejszenie lub przekreślenie bolesnego aspektu kary– to znów cytat św. Jana Pawła II.

- Wyjaśnij mi teraz jak się mają sprawy z rodzajami odpustów. Wiem, że mamy dwa: zupełny i cząstkowy.

- Tak. Odpust zupełny udziela wszystkim, którzy dopełniają warunków do jego dostąpienia, tyle zadośćuczynienia, ile im potrzeba na odpuszczenie wszystkich kar doczesnych, należnych za grzechy zgładzone już co do winy.

- Innymi słowy człowiek który otrzymał odpust zupełny jest w takim stanie jakby dopiero otrzymał chrzest – i gdyby zaraz umarł, poszedłby prosto do nieba?

- Dokładnie. Lecz odpust ten nie obejmuje kar należnych za grzechy, które dopiero popełnisz.

- To oczywiste. A cząstkowy?

- Cząstkowy udziela zadośćuczynienia na odpuszczenie pewnej ściśle oznaczonej kary, np. 50 czy 100 dni, 1 roku, czy 7 lat itd.

- Ale jeśli odpust dotyczy duszy czyśćcowej, to mówienie o czasowym wymiarze odpustu nie ma sensu!

- Owszem. Określenie ilości dni nie oznacza skrócenia kary czyśćcowej o taki właśnie czas, lecz wyraża taki odpust kary doczesnej, jaką dałoby się odkupić przez taki czas pokuty na ziemi.

- A ile cierpień czyśćcowych taka pokuta gładzi?

- To wie tylko sam Pan Bóg.

- Powiedziałeś, że odpust można uzyskać pod pewnymi warunkami. Jakimi?

- Przede wszystkim należy być ochrzczonym, wolnym od ekskomuniki, w stanie łaski uświęcającej.

- Te warunki dotyczą każdego rodzaju odpustu?

- Tak. Ale istnieją jeszcze cztery warunki, które dodatkowo należy spełnić przy zabieganiu o dostąpienie odpustu zupełnego: sakramentalna spowiedź, Komunia św., modlitwa w intencji Ojca Świętego oraz całkowite wykluczenie przywiązania do jakiegokolwiek grzechu, także powszedniego.

- Kiedy mamy do czynienia z przywiązaniem do grzechu?

- Wtedy, gdy ktoś świadomie grzeszy więcej niż raz, czyli nie poprzestaje na jednym grzechu, ale dopuszcza do jego wielokrotności.

- Uff! Trudne do wypełnienia są te warunki.

- Trudne, ale możliwe. Na pocieszenie dodam, że są określone sytuacje nadzwyczajne, czyli takie okoliczności w życiu chrześcijanina, w których można odstąpić od zwyczajnych zasad uzyskiwania odpustów zupełnych. Są to: niebezpieczeństwo śmierci, przeszkoda prawna oraz jubileusz.

- Pierwszą sytuację rozumiem doskonale, ale pozostałe już mniej.

Przeszkoda prawna dotyczy okoliczności życiowych, które uniemożliwiają spełnienie warunków odpustu zupełnego - np. ciężka choroba, więzienie, obowiązek pracy w dniu zyskiwania odpustu, itp. Natomiast co do jubileuszów: każdorazowo stosuje się tu specjalne normy dotyczące zyskiwania odpustów zupełnych. Szczegółowe warunki na okoliczność jubileuszu są wówczas ogłaszane przez papieży w konstytucjach i jubileuszowych bullach, z którymi wierny winien się zapoznać.

- Czy nie za dużo tej biurokracji przy odpustach?

- Za dużo? Ledwie musnęliśmy część regulacji dotyczących odpustów! Lecz czy życie wieczne nie jest tego warte?

 

tsole
O mnie tsole

Moje zainteresowania koncentrują się wokół nauk ścisłych, filozofii, religii, muzyki, literatury, fotografii, grafiki komputerowej, polityki i życia społecznego - niekoniecznie w tej kolejności.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo