Jan Herman Jan Herman
207
BLOG

Europa potrzebuje Platona

Jan Herman Jan Herman Polityka Obserwuj notkę 1

W koleżeńskiej rozmowie na temat dolegliwego kryzysu pojęcia „demokracja”, które jest wszak kluczem do europejskości – padły trzy nazwiska: Antonio Negri, Alexis Tsipras i Jeremy Corbyn.

Antonio Negri jest intelektualistą włoskim, sądzonym za związki z terroryzmem, podstępnie doświadczonym przez włoską „demokrację”, długie lata uczestniczącym w paryskiej debacie filozoficznej tzw. Nowej Lewicy. Założyciel ugrupowania „Potere Operaio”. Współautor (w duecie z Amerykaninem M. Hardtem) trzech książek filozoficzno-społecznych: „Impero: il nuovo ordine della globalizzazione”, „Moltitudine: guerra e democrazia nel nuovo ordine imperiale”, „Commonwealth”.

Αλέξης Τσίπρας jest od wczesnej młodości aktywnym komunistą-socjalistą: rozpoczął od Komunistycznej Młodzieży Grecji, potem Synaspismós, aż po porozumienie SYRIZA, na czele którego objął funkcje Premiera w styczniu 2015. Z zawodu i z zawodowej praktyki inżynier. Łaczy w sobie zatem praktycyzm z ideowością.

Jeremy Bernard Corbyn, od 1983 roku parlamentarzysta brytyjski, syn dwojga ludzi, którzy poznali się na proteście przeciw wojnie domowej w Hiszpanii – sam siebie określa jako „demokratyczny socjalista”. Nie przesadza w lojalnością wobec swojej „rodzonej” Partii Pracy (czyli z dyscypliną partyjną), jeśli przeczyłoby to jego wyobrażeniu świata pokojowego i sprawiedliwego. Od kilku miesięcy szef partii. Odznaczony Międzynarodową Nagrodą Pokojową Gandhiego.

Nie, żaden z nich ani wszyscy łącznie nie sa dla mnie uosobieniem Platona. Bo ja Platona widze przede wszystkim jako człowieka, który wyłonił się z roztyglonego roju samorządnych wspólnot zwanych dziś mylnie państwami-miastami, i który swoje rozważania metafizyczne kierował ku rozpoznaniu duchowej i społecznej natury człowieka, a wszystko to realizował w formule debaty nauczyciel-uczniowie (wtedy „uczeń” nie oznaczało „podwładny umysłowo”).

Zastanawiając się zatem nad tym, pod którą strzechą dojrzewa nowy Platon – spoglądam na Trzecią Rzeszę. Spokojnie, Czytelniku: nie chodzi o spazm hitlerowski, tylko o żywioł germański, dziś rozpostarty w środkowo-zachodniej Europie (Berlin-Wiedeń-Sztokholm-Berno). Najszerzej pojęta Germania jest – intelektualnie – spadkobiercą debat helleńskich i rzymskich. Takie postacie jak Platon rodzą się jako „produkt uboczny” imperium, które twórczość artystyczno-intelektualną traktuje jako przestrzeń swoiście pojętego zbytku (na taki zbytek nie stać ani krajów skolonizowanych, ani imperiów upadłych. Trzecia Rzesza - obliczana w latach trzydziestych na 1000 lat – jest dziś w jednym ze szczytowych swoich punktów: kryzysy i przesilenia – kryzysami i przesileniami, a Germania pod wieloma względami góruje nad Europą, oczywiście porzuciwszy formułę militarną.

Kto chce ten kojarzy, że Germania jeszcze stosunkowo niedawno przypominała Helladę, bowiem średniowieczny lenny reżim rządów frankońskich doprowadził do powstania mozaiki dziesiątków immunitetów lokalnych, dla których spoiwem była jedynie tradycja kulturowa i zagrożenia zewnętrzne. Konsolidacja została uruchomiona w XIX wieku i owocowała kilkoma potęgami, z których jedna ma imię Habsburgów, a druga ma imię Deutschland, pozostałe też stawiają na federalizm republikański.

Trzy nazwiska wymienione na wstępie – nie zostały wymienione przeze mnie i nadal nie mam pomysłu, jak mogliby zastąpić Platona (w tym ukształtować alter-ego, jakim był Arystoteles). Oczywiście, doceniam ich dorobek i pozycję, ale każdy z nich – w różnym stopniu – ma pewien ważki niedostatek: zaangażowawszy się w filozofię i praktykę społeczną – nie idą śladem Platona (Sokratesa, Arystotelesa, Diogenesa Synoptyka), nie poszukują „sedna Uniwersum”. A sądzę, że tylko w ten sposób można wypracować jakąś poważną i zarazem nowa jakościowo ofertę ideową.

 

Jan Herman
O mnie Jan Herman

...jaki jestem - nie powiem, ale poczytaj blog... Więcej o mnie znajdziesz w książce Wł. Pawluczuka "Judasz" (autor mnie nie zna, ale trafił w sedno). O czym jest ta książka? O zmaganiu się człowieka z własnym losem, wiecznością, z Panem Bogiem. O miłości, zdradzie, rozpaczy i ukojeniu. Saszka, prosty chłopak z białoruskiej wioski, po rewolucyjnej zawierusze, podczas której doświadczył wszystkiego, wraca w rodzinne strony i próbuje żyć tak jak inni. Ale kiedy spotyka samozwańczego proroka Ilię, staje się jego najwierniejszym uczniem i apostołem... Opowieść o ludzkich głodach - seksualnym i religijnym - o związkach erotyki i polityki, o tłumionej naszej prawdziwej naturze, o nieortodoksyjnej, gnostyckiej i prawosławnej religijności, tajemnicy i manipulacji wreszcie.................................................... UWAGA: ktokolwiek oczekuje, że będę pisał koniecznie o sprawach, które są "na tapecie" i konkurował na tym polu ze znawcami wszystkiego - ten zabłądził. Piszę bowiem dużo, ale o tym najczęściej, co pod skorupą się dzieje, a widać będzie za czas jakiś.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka