Kristoff104 Kristoff104
5574
BLOG

Śmieszny Kaczyński

Kristoff104 Kristoff104 Polityka Obserwuj notkę 100
Zupełnie niedawno byłem świadkiem (choć to słowo na wyrost wobec opisywanego wydarzenia), a także uczestnikiem pewnej rozmowy w portalu społecznościowym Facebook. Pretekstem do wymiany zdań był zaprezentowany przez jednego z użytkowników obrazek z tekstem*, przedstawiający wizję Polski po tym, jak władzę przejmie PiS. Jest to wizja apokaliptyczna, podana w humorystycznym sosie.
Wiecie, co będzie najgorsze według autorów tej wizji (a także jej odbiorców, sądząc po dyskusji, jaka się pod obrazkiem wywiązała)? Pewnie nie. Powiem Wam. Najgorsze będzie to, że ulice będą nosiły imiona, takie jak „Lecha Kaczyńskiego” lub „Ofiar Katastrofy Smoleńskiej”. Naprawdę, ja tego nie wymyśliłem, kto chce, może sprawdzić.
Z dialogu pod obrazkiem wynikało, że mówiący faktycznie boją się tak przedstawionej przyszłości. W toku owej „dyskusji”, w której to (dosyć) młodzi, wykształceni i z miast (zapewne różnych, ale przyjmijmy, że dużych) spijali sobie z dzióbków wzajemne potwierdzenia, jacy to oni są kul, trendi i dżezi, niezależnie myślący, popierający jedynie słuszną siłę przewodnią narodu;) ktoś dorzucił jeszcze jedno łącze do obrazka. Ten pokazywał Kaczyńskiego (nie poznałem, którego, zapewne chodziło o Jarosława) w złym humorze, podpisanego tekstem: „Ja się już dzisiaj obraziłem. a Ty?”.
Popatrzmy zatem. Z jednej strony mamy więc państwo rządzone przez ekipę, która jest odpowiedzialna za systematyczne rozwalanie „tego kraju”. Przeciętnie kumaty człowiek (nawet bez specjalnie wysokiego wykształcenia) powinien sobie umieć złożyć, nawet tylko na podstawie informacji z telewizji, jakie można wysunąć wobec tuskowej ekipy zarzuty. Do najważniejszych, przypomnijmy, należą:
  • drastyczny wzrost zadłużenia państwa,
  • rabunek pieniędzy przeznaczonych pierwotnie na emerytury (co prawda i tak emerytur z tego nie będzie, ale jak do tej pory pieniądze jakieś w systemie emerytalnym były, teraz będzie ich znacznie mniej),
  • rozwalanie oświaty (pod przewodnictwem pani minister „żaden maturzysta nie musi umieć czytać” Hall),
  • olanie tematu stoczni,
  • podpisanie niekorzystnej umowy gazowej z Rosją,
  • karygodne postępowanie przed katastrofą w Smoleńsku i po niej,
  • świetna organizacja kolei,
  • superszybka, dobrze zaplanowana i tania budowa dróg...
i wiele innych, po zajrzeniu do stosownej ściągawki (jakie można znaleźć w sieci) można pisać i pisać.
No więc mamy z jednej strony to państwo w stanie rozkładu i odpowiadającą za to ekipę. Poważne, aktualne tematy, co do których, powiedzmy, można się spierać i wysuwać np. teorie, że gdyby inna partia objęła władzę, nie potrafiłaby tego samego zrobić lepiej niż ta, która ma władzę teraz. A z drugiej strony są ludzie, teoretycznie twardo stąpający po ziemi, dla których najważniejszym problemem politycznym jest najwyraźniej to, że... Kaczyński potrafi się czasem obrazić! I to, że ci z PiS-u pamiętają o swoich ludziach, przechowują dobrą pamięć o nich i chcą poważnie wyjaśnić sprawę katastrofy (bo tylko tego karykaturalną parodią może być żart z nazwami ulic).
No przepraszam bardzo, ale czy jest mi ktoś w stanie ten paradoks wyjaśnić? Tylko proszę nie używać słowa „lemingoza”. Lekarze i naukowcy mogą doskonale znać słowo AIDS, ale to nie oznacza jeszcze, że rozumieją do końca mechanizm działania zjawiska, ani że potrafią toto wyleczyć.
Jeśli ktoś wie, o co chodzi, bardzo bym poprosił o dostarczenie wyjaśnienia.

 
* Swoją drogą, straszna głupota — publikować tekst w postaci, która uniemożliwi choćby jego przeszukanie za pomocą najprostszej funkcji dostępnej w każdym programie pracującym z tekstem, nie wspominając już o praktycznym uniemożliwieniu wyszukiwania przez Google.
Kristoff104
O mnie Kristoff104

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka