Balsamowanie mumii

Dawno już nic nie pisałem, bo lubię zmieniać swoje zainteresowania, a polityka ze swoimi brudami gwarantować może jedynie ciągłość niesmaku, ale ... tak jak przewidywałem PiS nominalnie staje się sektą. Gęba PiSowska to gęba napuchnięta od wewnętrznych sprzeczności, i co normalniejszy, myślący polityk, na podstawie wewnętrznego rachunku sumienia postaniawa wyjść z tego sztywnego, chorego układu. Dwie panie, które wywalono i, jak słyszę, Paweł Poncyliusz czy Kowal to ostatnie plony resetu. Szkoda, bo do lamusa odeszła szansa na konstruktywną opozycję, która mogłaby przeciwstawić się panującej Platformie. W Lewicę to już nawet dzieci nie wierzą wobec peramanentnego jej skostnienia. Zawsze nadchodzi czas, w którym konieczne są zmiany, a już te personalne, w polityce - nieodzowne! Tymczasem obrazek, jaki mozna zobaczyć przy okazji filmowania wypowiedzi wiecznie zblazowanego Kaczyńskiego jest zastraszający: wódz przemawia autorytarnie, a za nim stoją nieruchome ze strachu przed nim mumie - politycy, którzy dostapili godności robienia pleców prezesa. Jeśli ich o cokolwiek zapytać, słychać przede wszystkim strach przed ojcem-prezesem. Nie każdy jest w stanie na stałe dać się tak upsić i zasmyczyć dlatego ludzie odchodzą, a świta guru topnieje. Na szczęście! Przecież chodzi o cywilizowaną demokrację, o to by działać w imię interesów państwa, a nie chorej wyobraźni jednostki. I szkoda gadać, bracia i siostry, że wam się jeszcze chce wierzyć w tę jednostkę. Róbcie coś bardziej pozytywnego, chocby dla siebie samych, niż siedzenie przed monitorem i wypisywanie peanów na cześć. W tym czasie można działać, zarabiać pieniądze, czy też, jeśli ktoś woli, zbawiać świat we własnym imieniu.