Janusz40 Janusz40
860
BLOG

Sprawa Turcji powinna dać do myślenia

Janusz40 Janusz40 Polityka Obserwuj notkę 30

         Co się stało, to się nie odstanie i to jest jedyna pociecha, jak mawiaja Turcy kiedy odetną łeb niewinnemu. W tym welleryzmie jest część prawdy - mianowicie - odcinanie łbów, to u nich metoda zdobywania i utrzymywania władzy. Wydawałoby sie, iż Ataturk dokonał w tym względzie przełomu i Turcja wkroczyła na drogę zmierzającą do ucywilizowania państwa, ucywilizowania narodu. Tak się jednak ludziom znajacym historię i społeczne przemiany w narodach - wydawać nie powinno. Wschodnie satrapie egzystują we współczesnym świecie znakomicie i jest to w dużej mierze zgodne z narodowymi tradycjami . To smutna konstatacja.  Wszelkie zdobycze techniczne, wszelkie współczesne gadżety, nawet prawie nieograniczona komunikacja ze światem nie może jakoś przyspieszyć powolnych zmian w mentalności narodów i w sposobach sprawowania władzy.

          Przykładów na to jest obecnie mnóstwo i nie jest to przysłowiowa Korea Północna; to przede wszystkim Rosja, to bogate arabskie państwa, to nie tak dawno Polska (przed 1989 r. ale i w czasie rządów Tuska kiedy to w dziwnych okolicznościach zginęło kilkadziesiąt ludzi majacych inne od "obowiazujacych" poglądy.

          Wracajac do Turcji - można sądzić, że na terenach opanowanych przez Turków Seldżuków - była większa praworządność niż później (Wspaniałe Stulecie), niż w wiekach XX i XXI. W owych czasach nawet honor, poszanowanie umów i poziom cywilizacyjny ludów Wschodu był wyższy niż niedomytego rycerstwa Europy Zachodniej. (Przykład  południowego sąsiada - Saladyna). Turcja stała sie potęgą na znany w Średniowieczu sposób - wielka armia, w której jakikolwiek brak posłuszeństwa skutkował natychmiastową śmiercią - państwo było własnością władcy i wszyscy się do tego przyzwyczaili. To Średniowiecze we wschodnich satrapiach nie pokrywa się oczywiście z okresem Średniowiecza w naszym rozumieniu. W tym samym (barbarzyńskim) stylu Piotr I doprowadził do potęgi Rosję. Śmieszna nad wyraz sprawa - do tego stopnia Turcy nie potrafią zdefiniować swojej historii, że w znanych serialach przedstawiają swoją imperialną pozycje w swiecie, są z niej dumni, kiedy z każdego odcinka wynika, iż było to barbarzyńskie państwo, w którym nie działały sądy, w którym ludzie nie byli w żadnym stopniu chronieni prawem. Pod tym względem - w stosunku np. do Polski, to już opóźnienie na  pół millenium. (w stosunku do innych państw zach. Europy - krótsze). Turcy lekceważyli i lekceważą międzynarodowe prawa dotyczące samostanowienia narodów - do tej pory nie przyznają się do eksterminacji Ormian, cały czas krwawo tłumią przejawy dążenia Kurdów do uzyskania nie tylko własnego państwa, ale nawet autonomi w ramach Turcji.

          Dlaczego w takim razie w stosunku do tego państwa i jego prezydenta zamiast abominacji - panuje powszechne poparcie  - uwielbienie nieomal, dlaczego stojacy na czele najważniejszych państw świata - przywódcy - popierają go jednogłośnie?

          Odpowiedź jest nadzwyczaj prosta - otóż Turcja (w odróżnieniu od Polski) podwoiła w ostatnich kilkudziesieciu latach liczbę swojej ludności, Turcja (w odróżnieniu od Polski) stworzyła silną - nowoczesną armię wyposażoną w kilkaset samolotów klasy tej, w której my mamy 49 szt. Posiada pod bronią pół miliona żołnierzy i kilkaset tysięcy rezerwy, ok 100 okrętów itd. Ponadto Turcja (w odróżnieniu od Polski) rozwinęła nowoczesny przemysł zbrojeniowy -  najważniejsza rzecz w tej mierze, to produkcja bojowych samolotów klasy F-16 i odpowiedniego do nich wyposażenia. Polska posiada nowoczesny przemysł zbrojeniowy, ale zaniedbała produkcję własnych bojowych samolotów (można z niej zrezygnować pod warunkiem odpowiedniej polityki zakupowej tego sprzętu i odpowiedniego wyposażenia), ale  nie można rezygnować ze wszystkiego - nie mamy także przemysłu nowoczesnych antyrakiet. We współczesnym świecie siła bojowa narodowych armii jest czynnikiem określajacym znaczenie państwa - nie tylko jego potencjał gospodarczy.

          Pod tym względem Polska obecnie nadrabia karygodne zaniedbania ostatnich lat, czyni to jednak zbyt wolno i niekoniecznie we właściwych kierunkach. Oczywiście - każdy może mieć na ten temat swoje zdanie - piszę jednak te słowa jako absolwent dwóch wojskowych akademii i SGPiS oraz kierujacy (teraz już nie) ekonomicznym wydziałem w pionie Głównego Inspektora Techniki WP. 

          Otóż stworzenie (odrodzenie) Terenowej Obrony, to rzecz istotna dla bezpieczeństwa kraju, ale w hierarchi ważności, to sprawa trzeciorzędna, a może nawet czwartorzędna. Najważniejszą rzeczą dla siły bojowej armii, to lotnictwo (samoloty, ale i śmigłowce), to sprawa kardynalnie zaniedbana, ta formacja powinna byc zwiększona przynajmniej trzykrotnie. Drugą rzeczą jest obrona przeciwrakietowa (rodzący sie w bólach program Wisła) i przeciwlotnica (program Narew). Następną sprawą jest konieczność odrodzenia (stworzenia) nowoczesnej marynarki wojennej. Obecna jest wystarczająca ilościowo, natomiast jej nowoczesność, jej pozostałe resursy, to klęska - właściwie wartość bojowa naszej MW, to oszukiwanie samego siebie...

          Może stosunek świata do ciągle barbarzyńskiej Turcji da do myślenia "pacyfistom" w ławach poselskich, może w końcu uświadomią sobie, że poliyka zwijania armii prowadzona przez ekipę Tuska, to polityka degradacji znaczenia Polski we wspólczesnym świecie; odwrót od niej powinien być zdecydowany i konsekwentny...

Janusz40
O mnie Janusz40

Wbrew wymienionym papierom jestem humanistą. Piszę od kilkudziesięciu lat - przeważnie do szuflady. Kieruję się maksymą: Amicus Plato, sed magis amica veritas. Gotów jestem zawsze wysłuchać i odpowiedzieć na rzeczowe argumenty.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka