To mu odbiera rozum. Widziałem w życiu niejeden raz smutne tego dowody, sam też, bywało, doświadczyłem parę razy tej srogiej Bożej interwencji.
Zwykle nam rozum odbiera w sprawach prywatnych, bardzo osobistych, rzadko w blasku fleszy, kamer i milionów widzów oraz słuchaczy.
Przed chwilą ujrzeliśmy, jak ta przypadłość spadła na b. panią Premier. Ulga, że przynajmniej tuż wcześniej złożyła rezygnację, więc swoje salto mortale wykonała poseł Ewa Kopacz, nie Premier RP.
Kiedyś Majakowski, gdy po kilkunastu latach zrozumiał, że błądził i gloryfikował zło, poetycką metaforą dokonał rachunku sumienia i zapowiedział: "...kropką kuli zakończę swój wiersz"
Niech nikt nie przypisuje mi akceptacji dla decyzji wielkiego poety. Tak się nie kończy w naszej cywilizacji. A przynajmniej nie powinno. Poseł Kopacz kropką pychy zakończyła swój polityczny żywot. Nawet Liroy jej wystąpienie nazwał "paradą buty".
Jeżeli po tej błazenadzie PO wybierze ją na funkcję przewodniczącej, to będzie znaczyć, że im też odebrało rozum. Choć pamięć mi podpowiada, że to się już Platformie zdarzyło wcześniej nie raz.
