jan mak jan mak
1449
BLOG

Czy PIS może przekroczyć 40%?

jan mak jan mak Polityka Obserwuj notkę 82

Nie będę tu dowodził, że żyjemy w kraju, w którym mechanizmy demokratyczne i rynkowe działają tylko częściowo. Jak ktoś tego nie widzi, to albo nie zetknął się z prawdziwą demokracją, albo ma trudności z „widzeniem”. Dotychczasowe rządy (za wyjątkiem krótkich okresów) ten częściowo demokratyczny i  częściowo rynkowy system konserwują. Można się oczywiście spierać czy mimo wszystko bliżej nam do Zachodu czy jednak bliżej do Białorusi. Jednak trzeba mieć naprawdę specyficzną (wschodnią?) mentalność, żeby akceptować ten stan rzeczy, w obawie, że może być jeszcze gorzej. Minimum rozeznania i znajomości zasad demokracji każe głosować za zmianą. Odrobinę więcej rozeznania potrzeba, żeby uświadomić sobie, że jedyna realna możliwość prawdziwej zmiany to zdecydowana wygrana PiS-u w wyborach.

(Nie wiem czy jak PiS dojdzie do władzy, to podoła wyzwaniom i spełni nadzieje, ale innej realnej możliwości zmiany pokojowej nie widać. A już sam fakt zmiany władzy w Polsce mógłby być ozdrowieńczy. Wygrana Korwina-Mikkego jest zupełnie nierealna, natomiast odebranie przez niego głosów PiS-owi, w praktyce uniemożliwi dostatecznie duże zwycięstwo PiS-u, i w konsekwencji uniemożliwi zmianę. Jest jeszcze droga rewolty społecznej – do tego wystarczy zjednoczone w gniewie kilka milionów ludzi – ale tego Polsce nie życzę)

Wracamy zatem do możliwości zdecydowanej wygranej PiS-u w wyborach. Nastroje po wyborach samorządowych sprzyjają optymizmowi, ale patrząc obiektywnie sytuacja jest bardzo trudna. Beneficjenci III RP bardzo umocnili się na swoich pozycjach, mają druzgocącą przewagę w mediach, sądownictwie i w finansach, i bez walki tej władzy nie oddadzą. Chociaż Polska po siedmiu latach rządów PO, w wielu dziedzinach to rzeczywiście ch..,d… i kamieni kupa, media pudrują dziadowską rzeczywistość jak mogą i nastroje społeczne zupełnie nie korespondują ze stanem państwa.

Ciągnącemu samoloty Amber Gold Adamowiczowi, zabrakło tylko paru punktów do kolejnego zwycięstwa w pierwszej turze. Siedzący na ławie oskarżonych o gwałt i molestowanie seksualne, były komuch i cenzor dostaje 40% w Olsztynie. To najlepiej ilustruje brak w Polsce obywatelskiego społeczeństwa, niezbędnego składnika prawdziwej demokracji.

Czy w wyborach parlamentarnych PiS (zjednoczona prawica) może przekroczyć 40%? Oczywiście nie wiem, i jako realista i sceptyk, wątpię. Niemniej, jako sceptyk właśnie, nie mogę nie odnotować pewnych faktów uprawdopodabniających taki dobry dla Polski scenariusz. 

Po pierwsze faktem jest, że PiS w wyborach do sejmików uzyskiwał dotychczas 7-8% mniej niż w wyborach parlamentarnych, i w sejmikach nie przekroczył jak dotąd 25%. Teraz ma 31-32% („exit polls” nie powinny mylić się więcej niż o 1%). Po drugie PiS przezwyciężył zmasowane manipulacje medialne (wałkowanie przez tydzień „afery na kilka tysięcy złotych”, próba stworzenia „efektu Kopacz”, w czym niechlubny udział ma firma TNS publikująca przed samymi wyborami „odwrócone sondaże”). Po trzecie, do wyborów jeszcze całe 11 miesięcy, a czas raczej będzie działał na niekorzyść Platformy pod przewodnictwem Ewy Kopacz. Po drodze są wybory prezydenckie. Tutaj pewnie elektorat wybierze jeszcze raz „leśnego dziadka” (nawiązuję do hobby aktualnej głowy państwa), ale konfrontacja z młodszym i inteligentniejszym Andrzejem Dudą z pewnością nie wyjdzie na dobre wizerunkowi PO („nieznany nikomu” Sasin uzyskał w Warszawie na starcie 28%) i może przysporzyć dalszych zwolenników PiS (to pociągnięcie Kaczyńskiego uważam za znakomite). Po czwarte, młodzi i internet ewidentnie już odwracają się od Platformy, i tego nic nie zatrzyma. Najważniejsze wreszcie, że w debatach telewizyjnych, gdzie pokazują słupki poparcia dla debatujących, miażdżąca przewagę zaczynają zdobywać przedstawiciele prawicy (ostatnio w Polsacie: Waszczykowski 78 procent do 22 posła PO). Ja wiem, że to tylko niereprezentatywne sondaże telewizyjne, ale one są reprezentatywne dla tych, którzy takie audycje oglądają i którym chce się zagłosować, a więc dla najbardziej aktywnych politycznie wyborców. Jeśli w tej grupie panuje taki trend, to tylko patrzeć, jak przełoży się on na bardziej bierny elektorat.

Nawet sceptyk musi dostrzec realne szanse.

 

Z ostatniej chwili:  Ukazał się najnowszy sonndaż CBOS według, którego PO ma w listopadzie 11 proc. przewagi nad połączonymie PIS-em, SP i PR. Ponoć też, w świetokrzyskiem oficjalne wyniki PSL są prawie dwukrotnie wyższe niż wyniki exit polls: wg tych ostatnich 30%, według PKW 50% -- jeśli to prawda, to są to już sprawy dla prokuratora! No i jednak bliżej nam do Białorusi...

P.S. Przypomnę, że w normalnych krajach exit polls dają wyniki z błędem nie przekraczającym 1%

 

jan mak
O mnie jan mak

Zawodowo jestem matematykiem, informatykiem i logikiem. Od 1982 amatorsko zajmuję się publicystyką. Od 1992 działam też w sferze gospodarki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka