Media podaly, ze jeden z dwóch pasażerów, którzy posłużyli się kradzionymi paszportami, by wejść na pokład zaginionego boeinga Malaysian Airlines, to szukający azylu Irańczyk, niepowiązany z grupami terrorystycznymi - informują malezyjskie władze. Ta informacja podobno zmniejsza prawdopodobieństwo, że samolot, poszukiwany od czterech dni, padł ofiarą zamachu
A czy nikomu nie przyszlo do glowy, ze moze ten chlopak byl być może zwykla "mrówką", czyli inaczej mowiac "mulem", majacym przetestować nowy rodzaj ladunku wybuchowegoi dla terrorystów?
Sam zapewne nic nie wiedzial, bo dano mu paszport i bilet wzamian za przekazanie jakiejś "paczuszki" dla kogoś w Europie i polecial...
A ciag dalszy zobaczymy niebawem w USA lub w Europie?
Komentarze