folt37 folt37
768
BLOG

Ile wyniesie rachunek za polityczną ekwilibrystykę rządu PiS.

folt37 folt37 Polityka Obserwuj notkę 50

Słynne zawołanie wiecowe p. Beaty Szydło „damy radę” odnosi się do obecnej ekipy rządzącej zapewniającej, że pokona wszystkie trudności w procesie realizowanej zmiany Polski według politycznej wizji PiS.

Jest powiedzenie, że nie ma rzeczy niemożliwych jest tylko brak pieniędzy. Z tym właśnie w praktyce rządzenia zderza się PIS.

Wicepremier Morawiecki powiedział na spotkaniu z sympatykami PiS w Bydgoszczy:

„Przypominam, że 500 plus jest na kredyt. Zadłużyliśmy się o dodatkowe 20 mld zł, bo chcemy promować dzietność. Jesteśmy we własnym gronie i nie musimy mówić sobie tylko pięknych słów – powiedział wicepremier”.

http://www.newsweek.pl/biznes/mateusz-morawiecki-500-plus,artykuly,388941,1.html

Inna kosztowna pozycja wydatkowa rządu to cofnięcie reformy emerytalnej z powrotem do emerytalnego wieku kobiet 60 lat i mężczyzn 65 lat, co tworzy wręcz groźbę załamania się zdolności finansowej ZUS - płatnika emerytur.

Problem ten wprost przedstawił rzecznik rządu Cezary Tomczyk słowami:

„Koszt powrotu do wieku emerytalnego sprzed reformy to ok. 400 mld złotych. W rozmowie z Polsat News rzecznik rządu dodał, że zmiana wieku emerytalnego spowoduje też zmniejszenie realnej wysokości emerytur dla mężczyzn o 20%, a dla kobiet o 70%”.

ww.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/rzecznik-rzadu-koszt-cofniecia-reformy-emerytalnej-to-400-mld-zlotych,578953.html)

Te i inne koszty „sztandarowych” reform PiS obiecanych w kampanii wyborczej tworzą groźbę złamania budżetu i naruszenia Konstytucji, która w art 216 ustęp 5. określa maksymalną wielkość relacji długu publicznego do PKB: „Nie wolno zaciągać pożyczek lub udzielać gwarancji i poręczeń finansowych, w następstwie, których państwowy dług publiczny przekroczy 3/5 wartości rocznego produktu krajowego brutto”.

To nie przypadek, że obóz rządzący dąży do neutralizacji TK, który między innymi zagraża rządowi sądową restrykcją za złamanie tego zakazu. 

Rosną także inne koszty przekształcania Polski według własnego wyobrażenia państwa przez PiS praktycznie we wszystkich dziedzinach życia jak np. w szkolnictwie i oświacie czy kulturze i polityce historycznej.

Przypomnę tylko zniesienie obowiązku szkolnego sześciolatków, likwidacja gimnazjów (oświata), batalia o muzeum II wojny światowej w Gdańsku czy gorączka pomnikowa (polityka historyczna).

PiS będąc w opozycji ostro krytykował lawinowy przyrost długu publicznego generowanego socjalną polityką koalicji PO/PSL, a teraz, kiedy sam rządzi błyskawicznie ten proces przyśpiesza. Najlepszy dowód jaką panikę  u p premier wywołała  wypowiedź wicepremiera Morawieckiego. Tymczasem konieczność corocznego kredytowania programu 500+  dwudziestoma miliardami złotych potwierdza anonimowy urzędnik ministerstwa finansów.

Tak to pointuje Piotr Sworowski z Gazety Wyborczej:

„Kasa państwa świeci pustkami. Już bez 500 plus mieliśmy w niej potężny deficyt - w tym roku ma wynieść blisko 55 mld. Co więcej, nasz dług publiczny zbliża się do astronomicznej kwoty biliona złotych. Nie ma więc pieniędzy, po które można sięgnąć i dać. Uszczelnianie podatków idzie opornie, podatek bankowy da mniej, niż zakładano, handlowego nie ma... Ekonomiści radzili rządowi: najpierw zdobądź pieniądze, potem je wydawaj. Rząd nie słuchał. Tak, 500 plus jest na kredyt. I to taki dziwny, zaciągany co roku. Rosnący. I coraz trudniejszy do spłaty. Miliard złotych to ogromna kwota. Dwadzieścia kilka - niewyobrażalna. A właśnie tyle rząd będzie musiał pożyczać każdego roku na program 500 plus”.
(http://wyborcza.biz/biznes/1,100897,20395842,prawda-o-500-plus.html#ixzz4EMVFsfeG)

Sytuacja ta jest już - oprócz TK - przedmiotem zainteresowania UE, czuwającej nad przestrzeganiem paktu stabilności i wzrostu (zbiór przepisów, które mają zagwarantować, że państwa członkowskie UE będą utrzymywać finanse publiczne w stanie równowagi i koordynować swoją politykę fiskalną).

Na kraje, które nie przestrzegają zapobiegawczych i naprawczych przepisów paktu stabilizacji i wzrostu, mogą zostać nałożone kary.

http://ec.europa.eu/economy_finance/economic_governance/sgp/index_pl.htm

To nie koniec rachunku, który przyjdzie nam (podatnikom) płacić na bieżąco i po przejęciu władzy przez inną ekipę rządzącą. Wszak do wymienionych kosztów dojdą opłaty za przywrócenie kraju do normalnego stanu sprzed rządów PiS. To będzie niemały koszt np. rozbiórki popisowskich monumentów pomnikowych czy wymiany ekspozycji historycznych, choćby w gdańskim muzeum II wojny światowej.

Wątpliwą pociechą jest fakt, że ten koszt obciąży wszystkich podatników także owe 19% uprawnionych do głosowania, którzy dali PiS władzę, a także tych, co wybory zlekceważyli.

W przyrodzie nic nie ginie

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka