folt37 folt37
1481
BLOG

Gdzie się podziało 340 miliardów złotówek Polaków?

folt37 folt37 Gospodarka Obserwuj notkę 53

Sporo emocji wywołało stwierdzenie p. premier Beaty Szydło w prezentowanym sławetnym rządowym audycie, że ośmioletnie rządy PO/PSL naraziły Polskę na stratę 340 miliardów złotych polskich.

Naród na chwilę zmarkotniał na wieść ile to stracił szpitali, szkół, autostrad itd. zmarnotrawionych złą gospodarnością poprzedniej ekipy rządzącej. Na chwilę, bo do czasu, kiedy fachowcy z ekonomii, lepsi - jak się okazało - od wicepremiera od spraw gospodarki uświadomili narodowi, że te 340 miliardów to żadna strata dla Polski tylko znakomita korzyść.

MaRek Belka prezes NBP oświadczył u Moniki Olejnik we wtorkowej „kropce nad i”, że te setki miliardów złotówek w czasach władzy PO/ZSL, które zostały w kieszeniach Polaków, bo umknęły pazerności fiskusa dalekiego od zmartwień o polską gospodarkę, a zatroskanego jedynie wpływami do budżetu państwa, który to budżet jest w olbrzymiej części przejadany hojnością wydatków socjalnych wyraźnie gospodarce szkodzących.

Bardziej szczegółowo problem ten przeanalizował inny ekonomista Andrzej Lubowski - ekspert, stale mieszkający w Kalifornii - który rozwinął stwierdzenie Marka Belki logiczną i przekonującą argumentacja:

  • Nie wiem, czy policzono to rzetelnie, czy na oko - i pod polityczne zamówienie. Spory o rzetelność kalkulacji zostawiam innym. Zakładam, że buchalteria się zgadza. Źle się dzieje, gdy ludzie i firmy oszukują państwo. Fatalnie, gdy szachrują bogaci, a nie starcza na pomoc dla biednych. Ale gnębi mnie inne pytanie, które w tej debacie nikogo nie wydaje się interesować: Gdzie się podziały te pieniądze?
  • Czy wywędrowały za granicę? Czy też te "zaoszczędzone" 340 mld zostało w kieszeniach rodaków i polskich firm? Czy nieszczelny VAT pozwolił zarobić więcej i dużej firmie budowlanej, i fachurze od glazury, i właścicielowi warsztatu samochodowego? A jeśli firmy duże i małe oddały fiskusowi mniej, niż powinny, to co zrobiły z tą nadwyżką? Przejadły, czyli zapłaciły więcej ludziom, czasem tym na wierchuszce, czasem także szarakom, czy zainwestowały w nowe urządzenia, budynki, maszyny? Czy też wszystko jedno, co się z tymi pieniędzmi stało, a ważne jest tylko to, że powinny trafić do Ministerstwa Finansów, a nie trafiły? Czy pan wicepremier ma w tym względzie jakiś pogląd?
  • Może dlatego większość Polaków, sądząc z badań, jest zadowolona z życia? Może ucierpiała bardziej sprawiedliwość społeczna niż ogólny dostatek Polaków? Bo to nie to samo - co bez wątpienia wie wicepremier-minister rozwoju gospodarczego. Tak czy owak, oczekuję, że nowy rząd rychło uszczelni wszystkie dziury, podniesie podatki, a Polska przyśpieszy - będzie rosła w siłę, a ludziom będzie się żyło dostatniej.

(http://wyborcza.pl/1,75968,20141827,cuda-i-audyty.html#ixzz49sC78imx )

Co w świetle powyższego ma sądzić zwykły obywatel? Czy uwierzyć w lament rządu? A może dać wiarę cytowanym tu ekonomistom, że obywatel umie trafniej wydawać pieniądze, a owo trafniejsze wydatkowanie napędza koniunkturę gospodarczą i w końcowym efekcie jest korzystniejsze dla państwa i obywateli?

Jedno jest pewne. Zawsze pieniądze pozostawione w portfelach obywateli są efektywniej wydawane niż te z budżetu państwa. Może, więc kolejny audyt rządowy będzie poświęcony finansom państwa w kontekście efektywności wydawanych pieniędzy i rentowności wydatków w rozdziale na państwowe i obywatelskie. Jeżeli potwierdzi się przekonanie, że obywatelskie wydatki lepiej służą gospodarce a więc także obywatelom, to celowym by było podatki obniżać (co zresztą obiecywał PiS powrotem do 22% VAT-u), a nie podwyższać, czego doznajemy obecnie.

No tak, ale co wtedy z obietnicami wyborczymi PiS

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka