Doroczne Zgromadzenie Ogólne Sędziów Trybunału Konstytucyjnego pokazało władzy wykonawczej, gdzie jest jej miejsce. A jest tam gdzie umiejscawia ją konstytucja w trójpodziale władzy.
Obecne podczas Zgromadzenia najważniejsze autorytety prawnicze w Polsce reprezentowane przez prezesów sądów apelacyjnych, okręgowych i administracyjnych z całej Polski jednomyślnie opowiedzieli się po stronie TK w konflikcie z władzą wykonawczą.
„Jestem sądom polskim wdzięczny za ich postawę i mocne wsparcie, którego Trybunał potrzebuje bardziej niż kiedykolwiek - mówił prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Rzepliński.Dziękował za akty solidarności naukowcom, samorządom zawodów prawniczych, sądom konstytucyjnym zrzeszonym w Europejskiej Konferencji Sądów Konstytucyjnych, wreszcie największym prawniczym organizacjom amerykańskim - konserwatywnej The Federalist Society i liberalnej American Bar Association”.
Niezwykle wymownie została pokazana słabość władzy wykonawczej przez swoją nieobecność na Zgromadzeniu odebraną, jako obawę przed konfrontacją argumentów prawnych z trzecią władzą, której minister sprawiedliwości ma jedynie odwagę udzielać „nauk” na odległość.
Ostry, jednomyślny sprzeciw sędziów przed niekonstytucyjną samowolą obozu politycznego sprawującego władzę ustawodawczą i wykonawczą pokazał, że trzecia, konstytucyjna władza sądownicza ma świadomość swojej roli strażnika prawa czuwającego nad pokusami rządu i sejmu skłonnych ułatwiać sobie misję rządzenia omijaniem ograniczeń konstytucyjnych, czego próby mają obecnie miejsce i co spowodowało konflikt konstytucyjny.
"Głoszenie idei jawnie sprzecznych z konstytucją jest smutnym dowodem, że nihilizm prawny na najwyższych szczeblach władzy jest dzisiaj uważany za postawę równie uprawnioną, co legalizm" - napisała do zgromadzonych pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf, a jej przemówienie odczytał prezes Izby Cywilnej SN Tadeusz Ereciński. Przypomniała, że w 1933 r. w Austrii (wtedy faszyzm rósł tam w siłę) rząd podważył wybór trzech sędziów Trybunału Konstytucyjnego, doprowadził do rezygnacji następnych czterech sędziów i sparaliżował ten organ aż do 1946 r., kiedy został rozwiązany.
Ten głos został dobitnie potwierdzony autorytetem szerokiego składu Sądu Najwyższego, który w uchwale Zgromadzenia Ogólnego Sędziów SN z dnia 26 kwietnia 2016 r. komunikuje:
„kierując siękoniecznościązapewnienia jednolitego orzecznictwa sądów powszechnych i sądów wojskowych, stwierdza że: Zgodnie z art. 190 ust. 2 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego podlegająniezwłocznemu opublikowaniu. Niepublikowany wyrok TK, stwierdzający niezgodnośćz Konstytucjąokreślonego przepisu uchyla domniemanie jego zgodności z Konstytucjąz chwiląogłoszenia wyroku przez TK w toku postępowania”.
W państwie praworządnym spory prawne zawsze rozstrzyga arbiter ostateczny, którym jest Sąd Najwyższy jedyny uprawniony do wykładni prawa w państwie.
Postawa SN wyrażona w uchwale z dnia 26 kwietnia dowodzi niezbicie, że Polska państwem prawnym jest dopóki, dopóty są w kraju niezawisłe sądy.
Komentarze