folt37 folt37
580
BLOG

Polityczne obróbki historyczne.

folt37 folt37 Polityka Obserwuj notkę 21

Potrzeba poczucia plemiennej wartości i mitu o nadzwyczajności postaw patriotycznych rodaków, to odwieczny budulec (lepiszcze) narodowego dowartościowania ludzi na potrzeby polityków.

Wszystkie państwa świata po wyborze nowych władz zawsze korygują politykę historyczną swojego państwa dla celów nowego kierownictwa politycznego.

Narracja o przywracaniu „prawdy historycznej”, „oddania sprawiedliwości wcześniejszemu pokoleniu”, itp. zwrotów propagandowych, to zwykły blef (piar) nowych ekip z intencją społecznej konsolidacji wokół dumy narodowej mającącej odwrócić uwagę ludu od kontrowersji politycznych poczynań rządzących na rzecz budowania potęgi swojej władzy dla jej długofalowego trwania.

Powszechna patologia współczesnej kultury politycznej na świecie ( a właściwie jej braku) ujawnia się nieokiełznaną napastliwością na poprzedników aktualnych władz przypisywaniem im całego zła „tego świata”.

Starsze pokolenie Polaków pamięta czasy PRL-u kiedy to czyniono odpowiedzialnymi za wszystkie niedogodności powojenne w Polsce rządy II RP i klasy społeczne z których się wywodziły.

Podobnie kolejne rządy w III RP po obejmowaniu władzy za istniejące trudności w państwie zawsze obciążały swoich poprzedników. Nie jest inaczej obecnie.

Aktualny rząd polski z nadzwyczajną energią rewiduje dotychczasową politykę historyczną państwa polskiego przywracaniem w niej pierwszego miejsca heroizmowi narodu - głównie podziemnej armii polskiej - w walce podczas i zaraz po II wojnie światowej, wytykając przy okazji poprzednikom zaniedbania w tym zakresie.

Rzeczywiście to zagadnienie jest bardzo ważne w kształtowaniu polskiego patriotyzmu młodego pokolenia rodaków z tym, że pojemność materiału historycznego tego czasu winna być wyważona proporcjonalnie do 1000 letniej historii państwa polskiego.

Zagadka politycznych intencji obecnej ekipy rządzącej tkwi w upowszechnianiu przymiotnika „narodowe” do określania nazewnictwa rzeczy, zjawisk i cech instytucji o znaczeniu historyczno patriotycznym.

Rządzący jakoś nie dostrzegają, że „chrzczenie” wszystkiego nazwami z przymiotnikiem „narodowy”, dokonują  bez historycznej refleksji o często bardzo negatywnych konotacjach politycznych takich nazw, co rodzi kojarzenia obecnej władzy z popieraniem ruchów nacjonalistycznych, które mają w nazwie „narodowe”, historycznie przypominające  najbardziej dramatyczne okresy brutalnego totalizmu politycznego głównie nazizmu.

Przykładów jest dużo, np. „media narodowe”. Dotychczasowe określenie mediów przymiotnikami takimi na przykład jak: „publiczne”, „prywatne”, „liberalne”, „katolickie”. itp. ułatwiały ich rozpoznawalność w zakresie ideowego zorientowania danego medium. Używanie zastosowanego do medium państwowego przymiotnika „publiczne” wskazywało na programową apolityczność tego medium na rzecz głównego kursu na bezstronne informowanie i publicystykę.

Dociekliwi obywatele zastanawiają się więc, co kryje się za obecnym projektem zmiany nazwy mediów państwowych określanych dotąd przymiotnikiem „publiczne” na „media narodowe”. Jaki cel służy tej mocno kontrowersyjnej zmianie?  A kontrowersyjnej dlatego, że wszystkie historyczne koniugacje politycznych zjawisk i ruchów z przymiotnikiem „narodowe” w nazwie kojarzą się w większości bardzo negatywnie.

Zaś nadwrażliwie podejrzliwi obywatele upatrują w tej językowej „rewolucji” politycznych podtekstów coraz bardziej widocznych w umacnianiu się ruchów „narodowych” tak głośno zademonstrowanych ostatnio w Białymstoku czczeniem 80 rocznicy narodzin ONR.

Jeden z takich dociekliwych red. Piotr Osęka przywołuje „cień przeszłości” ONR z ksiązki Jana Józefa Lipskiego „Zarys ideologii ONR Falanga” takimi słowami:

„Przyjęcie zasady prymatu dobra narodu i etyki przed prawem pociąga za sobą upadek przyjętego dziś powszechnie w opinii prawniczej fałszywego ideału praworządności, który wymaga bezwzględnego poszanowania prawa formalnie obowiązującego - pisał przed 80 laty faszyzujący miesięcznik "Ruch Młodych". - Prawo jest tylko środkiem ułatwiającym osiągnięcie tego celu [dobra narodu], byłoby więc rzeczą w najwyższym stopniu nieracjonalną, gdyby w wypadku konfliktu z etyką lub dobrem narodu prawo zwyciężało. Prawo gra rolę drugorzędną ( ) prawo powinno być narodowe".

Oraz:

„Po wojnie część ONR ochoczo poparła nową władzę. Piasecki stanął na czele stowarzyszenia PAX, prorządowej organizacji mającej stanowić pomost między katolikami a nacjonalistycznym odłamem w PZPR. Jego rosnący wpływ na scenę polityczną PRL po roku 1956 sprawił, że wśród liberalnej inteligencji odżyły dawne lęki. Zastanawiano się, czy oto nie nadchodzi mariaż komunistycznej dyktatury z faszystowską ideologią. Właśnie wtedy Czesław Miłosz napisał w "Traktacie poetyckim" słynne zdanie "Jest ONR-u spadkobiercą partia".

(http://wyborcza.pl/1,75968,19957386,palki-i-kastety-swiat-wedle-onr.html#ixzz46kCQwGYJ)

Podejrzana przychylność tym obchodom została zademonstrowana stanowiskiem władz państwowych i samorządowych oraz archidiecezji białostockiej ze skandalicznym nabożeństwem eucharystycznym w katedrze celebrowanej przez wyświęconego prze rokiem ks. Jacka Międlara - kapelana ONR - z udziałem kapłanów z tejże archidiecezji.

Jak bardzo było to niefortunne - choć wymowne -  niech świadczy wyrażona do tego dezaprobata przewodniczącego Episkopatu Polski abp Stanisława Gądeckiego, który napisał:

"Jako przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski i gospodarz niedawnych obchodów rocznicy Chrztu Polski wyrażam zdecydowaną dezaprobatę dla wykorzystywania świątyni do głoszenia poglądów obcych wierze chrześcijańskiej. Każdy może wyrażać swoje osobiste poglądy, lecz w swoim własnym imieniu i na własną odpowiedzialność. W kościele zaś jest miejsce dla przepowiadania Ewangelii zachęcającej do miłości każdego człowieka."

(http://www.bialystokonline.pl/archidiecezja-bialostocka-przeprasza-za-zachowanie-czlonkow-onr-w-katedrze,artykul,91146,1,1.html).

Tę refleksyjna notkę kończę oświadczeniem rzecznika Kurii Białostockiej ks. kan. dr Andrzeja Dębskiego, który napisał:

„Kuria Archidiecezjalna przeprasza wszystkich, którzy poczuli się dotknięci zachowaniem członków ONR w katedrze białostockiej w minioną sobotę 16 kwietnia 2016 r. Incydent wynikł z niedopatrzenia administracji parafialnej. Kuria zapewnia, iż Kościół białostocki jest apartyjny i jest mu obcy nacjonalizm". 

Czyżby władze Rzeczpospolitej tego nie zrozumiały i go nie dostrzegają?

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka