folt37 folt37
1213
BLOG

Strach przed Petru jest większy niż sądzono.

folt37 folt37 Polityka Obserwuj notkę 86

 

To, co wypisują niektóre media prorządowe i z korporacji medialnej Toruńskiego Redemptorysty dowodzą, że strach opisany przeze mnie w notce z 22.stycznia „Kto się boi Ryszarda Petru”? gdzie sugerowałem obawy obozu rządzącego o przyrost opozycyjnej siły Petru okazał się „niedoszacowany”.

Nie przypuszczałem, że syn naukowca z praktyką fizyka nuklearnego w Dubnej pod Moskwą - światowej Mekce fizyki jądrowej - wywoła aż taki popłoch w/w środowisk. Myślę, że ów strach polega na obawach, że zdolności polityczne Ryszarda Petru mogą być ukształtowane genetyczną genialnością jego ojca wykazaną w fizyce i docenioną w tym światowym ośrodku fizyki jądrowej, jakim jest Zjednoczony Instytut Badań Jądrowych w Dubnej, gdzie cały legion polskich naukowców zdobywał światowe szlify w fizyce jądrowej.

Od dziesięcioleci we współpracy z tym ośrodkiem (w Dubnej) polscy naukowcy wykazywali się zaangażowaniem i talentami badawczymi, co można przeczytać choćby w „Krótkiej Historii Instytutu Fizyki Jądrowej im Henryka Niewodniczańskiego Polskiej Akademii Nauk”:

„W latach 60. XX wieku działalność naukowa Instytutu w dziedzinie badań jądrowych była skoncentrowana wokół cyklotronu U-120 produkcji radzieckiej, zbudowanego w 1958 r. Cyklotron ten dostarczał wiązki deuteronów o energii do 14.5 MeV oraz wiązki cząsteczek alfa o energii do 29 MeV. Dodatkowo Instytut posiadał zaprojektowany i wybudowany w Krakowie […] do badań poziomów wzbudzonych neutrono-deficytowych izotopów otrzymywanych przy cyklotronie o energii 660 MeV ze ZIBJ w Dubnej”. 

http://www.ifj.edu.pl/intro/historia.php?lang=pl

Kontynuacja tych naukowych związków polskich specjalistów z ZIBJ trwa do dzisiaj, co potwierdza nabór do praktyk w Dubnej w roku 2015.

http://poland.jinr.ru/articles.php?lng=pl&pg=636

Wystraszeni antagoniści obecnego obozu opozycyjnego w polskim parlamencie zapewne domniemają, że skoro tatuś Ryszarda Petru był tak intelektualnie utalentowany w fizyce, to intelektualny talent jego syna może odbić się w polityce. A to - na tle poziomu intelektualnego owych interlokutorów - jest bardzo niemiłe dla sprawujących władzę, bo wróży skuteczną opozycyjność nie tylko w parlamencie, ale także poza nim, np. przez duży wzrost siły protestów ulicznych KOD-u. A to dosięga także obozu korporacji medialnej Toruńskiego Redemptorysty, którego przedstawiciel bp. Adam Lepa tak ów strach wyraził:

„Marsze przeprowadzane ostatnio w obronie demokracji i wolnych mediów wywołują uzasadnione wątpliwości”.

http://wyborcza.pl/1,75478,19519903,rzadowi-goscie-torunscy.html

To są racjonalne obawy, bo nowe władze i środowiska im sprzyjające pomni obecnych praktyk wymian kadrowych we wszystkich ośrodkach władzy i instytucjach państwowych wiedzą, że taką samą praktyką zrewanżują się władze przyszłe, zrodzone z obecnej opozycji i pozbawią beneficjentów obecnego ładu personalnego stanowisk. A beneficjentami tego ładu są też ludzie o. Tadeusza Rydzyka, który tak dumnie to obwieścił "W naszej rodzinie":

„o. Rydzyk chwali się absolwentami swojej Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej, którzy już pracują w ministerstwach”.

http://wyborcza.pl/1,75478,19519903,rzadowi-goscie-torunscy.html

Polską kulturą polityczną jest stała praktyka zupełnej wymiany kadr we wszystkich agendach państwowych przez ośrodki polityczne wygrywające wybory i obejmujące władzę. Rzadko zgadzam się z PiS-em, ale w kwestii żalów po utraconych stanowiskach państwowych przez obóz przegrany w ostatnich wyborach w pełni podzielam. Z tym, że ta polityczna „choroba” konsumowania zwycięstwa obsadzaniem wszystkich stanowisk przez wygrywających wybory jest powszechnie praktykowana przez wszystkie bez wyjątku obozy polityczne. „Chorobę” tę śmiało można więc nazwać patologią, bo zaćmiewa ona umysły polityków do tego stopnia, że interes państwa utożsamiają tylko ze swoimi kadrami, posiadaczami ich legitymacji partyjnej.

Ta właśnie kultura wywołuje ten paniczny strach wynikający ze świadomości, że wyborcza przegrana to natychmiastowa utrata tychże intratnych, państwowych posad i smętne kolejne lata zawodowej egzystencji na poziomie reszty obywateli, co po państwowych „konfiturach” „smakuje” bardzo gorzko.

A strach ów generuje Petru i tysięczne protesty KOD, których masowość odzwierciedlają  choćby demonstracje z 22.stycznia mające miejsce w 36 miastach polskich i ośmiu stolicach europejskich.

Zaklinanie rzeczywistości przez gości mediów toruńskich i ojców redemptorystów, że rzeczone protesty, to dzieło międzynarodowej zmowy Brukseli, Moskwy i innych wrogów Polski jest tak niepoważne i śmieszne, że nie warte komentarza. O podobieństwie takiej retoryki do gomułkowskiej propagandy lat 50/60 nie wspominając.

I to jest owo moje „doszacowanie” bojaźni beneficjentów obecnej władzy przed opozycją obozów wymienionych w notce z 22. stycznia. 

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka