folt37 folt37
212
BLOG

Wspólnoty w Polsce już nie ma, są tylko grupy interesów.

folt37 folt37 Polityka Obserwuj notkę 5

Żyjemy w świecie konfliktów: a) zbrojnych na Bliskim Wschodzie, na Ukrainie, w Afryce, a właściwie wszędzie, b) ideowych wywoływanych najczęściej fanatyzmem religijnym. Zarówno spory religijne jak ideowe prawie zawsze prowadzą do wojen.  Klasyka to Bliski Wschód. Także agresja Rosji wobec Ukrainy ma religijny odcień w poparciu jej przez Cerkiew Rosyjską.

Choć w Polsce jesteśmy tego świadomi nikt nawet przez moment nie zamierza zrewidować swojej postawy w zaostrzającym się u nas sporze Kościoła Katolickiego z obozem lewicowo-liberalnym, który prowokacyjnie atakuje - z zacięciem godnym lepszej sprawy - kulturę chrześcijańską, głównie w sferze obyczajowej.

Ten spór (walka) nie odbywa się w debacie światopoglądowej (jak na ucywilizowane społeczeństwo przystało), tylko brutalnie przenosi się w zacięty spór ustrojowy próbami narzucenia Polakom uregulowań prawnych nakazujących wszystkim przestrzeganie tych wybiórczych poglądów zainteresowanych grup interesów, jako nakazy prawne obowiązujące wszystkich.

Spór zaognił kard. Stanisław Dziwisz takimi kategorycznymi wypowiedziami:

 „Nie damy nigdy przyzwolenia na promowanie związków partnerskich. Nie godzimy się na stosowanie niemoralnej metody poczęcia dziecka, zwanej metodą in vitro - zakomunikował uczestnikom pielgrzymki w Kalwarii Zebrzydowskiej kard. Stanisław Dziwisz. Zagadkowa to wypowiedź. Co właściwie chciał powiedzieć metropolita krakowski? I kogo jego słowa miałyby dotyczyć?”
(http://wyborcza.pl/1,75968,16620864,Do_niczego_nie_potrzebuje_zgody_Kosciola.html#ixzz3D5G5IbLH)

 

Obóz przeciwny piórem Wojciecha Maziarskiego replikował równie stanowczo słowami:

 

„Osobiście promuję związki partnerskie. Od lat publicznie, w mediach, postuluję, by zostały zalegalizowane. Promuję je także w życiu prywatnym, np. wychowując dzieci w taki sposób, by nie dorastały w przekonaniu, że tradycyjne małżeństwo jest jedyną wyobrażalną i dopuszczalną formą związku między ludźmi.
Co zatem znaczy komunikat, że kardynał "nie da przyzwolenia na promowanie" takich związków? Przecież nigdy nie ubiegałem się o jego przyzwolenie i nie jest mi ono do niczego potrzebne. W ogóle stanowisko Kościoła katolickiego w tej sprawie jest mi obojętne i kompletnie mnie nie dotyczy.”

”W takim wypadku sugerowałbym jedynie Jego Eminencji staranniejsze dobieranie sformułowań, by reszta społeczeństwa, która nie należy do Kościoła, nie odniosła mylnego wrażenia, że hierarchowie także jej zamierzają narzucić swoje standardy moralne.”
Dlatego warto jak najszybciej przyjąć u nas ustawę o związkach partnerskich, obejmującą także związki jednopłciowe, a wówczas Kościół, wreszcie uwolniony od wszelkich podejrzeń i niejasności, spokojnie mógłby się zająć głoszeniem swej nauki i przekonywaniem wiernych, by z ustawy tej nie korzystali.”

 

Obydwa glosy rażą arogancką kategorycznością jak.

1)Kardynała Dziwisza:

a)„Nie godzimy się na stosowanie niemoralnej metody poczęcia dziecka, zwanej metodą in vitro”

b) „Nie damy nigdy przyzwolenia na promowanie związków partnerskich.”

 

2) Jacka Maziarskiego:

a) „Osobiście promuję związki partnerskie. Od lat publicznie, w mediach, postuluję, by zostały zalegalizowane.Promuję je także w życiu prywatnym, np. wychowując dzieci w taki sposób, by nie dorastały w przekonaniu, że tradycyjne małżeństwo jest jedyną wyobrażalną i dopuszczalną formą związku między ludźmi.”

b)Dlatego warto jak najszybciej przyjąć u nas ustawę o związkach partnerskich, obejmującą także związki jednopłciowe, a wówczas Kościół, wreszcie uwolniony od wszelkich podejrzeń i niejasności, spokojnie mógłby się zająć głoszeniem swej nauki i przekonywaniem wiernych, by z ustawy tej nie korzystali.”

 
Arogancję obu wypowiedzi upatruję w tym mianowicie, że obie  wygłoszono tonem nieomylnych wyroczni pogardliwie traktujących demokrację w państwie gdzie prawo jest stanowione z woli suwerena, jakim jest naród, cały naród, który większością wyborców ustanawia władzę ustawodawczą gdzie tworzone prawo musi honorować wolę większości.

 

Póki co nie ma woli większości do zakazania sztucznego zapładniania metodą in witro, a także nie ma woli większości na związki partnerskie.

 

Tak więc kardynał Stanisław Dziwisz powinien przedstawiać stanowisko Kościoła w duchu ewangelii bez trybu nakazu lub zakazu, np. in witro, a red. Maziarski może wychowywać swoje dzieci w duchu homoseksualizmu ale także bez nakazu uznawania tego za normę.

 

Wspólnota narodowa tylko wtedy jest efektywną, kiedy społeczeństwo obywatelskie składające się przecież z ludzi o zróżnicowanym światopoglądzie i preferencjach politycznych, postępuje w duchu preambuły do konstytucji stanowiącej, że:

„wszyscy obywatele Rzeczypospolitej,zarówno wierzący w Boga będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna, jak i nie podzielający tej wiary, a te uniwersalne wartości wywodzący z innych źródeł, równi w prawach i w powinnościach wobec dobra wspólnego - Polski….”.

 

W świetle cytowanych zachowań ludzi różnych obozów społeczno-politycznych można dostrzec zanik wspólnotowych cech Polaków na rzecz grupowych interesów ludzi chcących podporządkować tym interesom całą resztę demokratycznego społeczeństwa.

 

Namawiam wszystkich do częstego przypominania owej konstytucyjnej preambuły wszystkim  uczestnikom sporu światopoglądowego i politycznego w Polsce, że idea poczucia wspólnoty narodowej jest ważniejsza od partykularyzmu  różnych  grup interesów naszych rodaków.

 

 

 

 





 

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka