Sfrustrowany brakiem oczekiwanego poparcia społecznego obóz polityczny PIS popada w istny obłęd nienawistnego zaślepienia wobec PO i prezydenta Komorowskiego cieszącego się wielkim (w przeciwieństwie do PIS) poparciem społecznym.
Michał Karnowski na portalu wPolityce.pl tak - w kontekście zestrzelenia przez Rosjan tunezyjskiego samolotu pasażerskiego MH17 - wylewa swoją nienawiść do Komorowskiego i obozu PO:
„Polski premier na miejscu śmierci polskiego prezydenta przybijał radosne żółwiki z głównym podejrzanym, a pierwszym odruchem obecnego prezydenta było przejąć władzę i rozpruć właściwe sejfy” .
Czynienie prezydentowi Komorowskiemu zarzutu z wykonania jego konstytucyjnego obowiązku - wtedy marszałkowi Sejmu - z przejęcia obowiązków prezydenta państwa po tragicznym zgonie Lecha Kaczyńskiego, to nie jest zwykła nienawiść do politycznego konkurenta, to już jest wściekła nienawiść do konkurentów politycznych, nienawiść zupełnie ślepa na demokratyczne mechanizmy funkcjonowania państwa.
Nie warto kontynuować analitycznego oceniania tego nienawistnego obłędu, ale trzeba przypominać nieporównywalną różnorodność dwóch katastrof lotniczych: polskiego TU154 z polskim prezydentem pod Smoleńskiem i tunezyjskiego MH17 zestrzelonego nad Donieckiem.
Warto jedynie zacytować Adama Leszczyniego tak trafnie pointującego te zachowania:
„Prawica znów gra Smoleńskiem. Jak Tusk zestrzelił MH17?
- Niemal od chwili zestrzelenia nad Donieckiem samolotu Malaysia Airlines część naszej prawicy porównuje tę tragedię z katastrofą w Smoleńsku sprzed czterech lat. Wyciągają z tego wniosek, że obu winien jest Putin - ale przy okazji winien jest także Tusk.
- A przecież oba te przypadki łączy jedno - dokładnie wiadomo, co się stało. Nie ma wątpliwości, że MH17 został zestrzelony wyprodukowaną przez Rosjan rakietą, którą separatyści dostali od mocodawców z Moskwy.
- I nie ma wątpliwości, że polski Tu-154 w Smoleńsku rozbił się, podchodząc do lądowania w fatalnej pogodzie na lotnisku, na którym nie powinien był lądować, i kierowany przez pilotów, którzy nie powinni byli latać. Nikt go nie zestrzelił ani nie wysadził w powietrze! To naprawdę nie jest to samo!
( http://wyborcza.pl/1,75968,16353930,Prawica_znow_gra_Smolenskiem__Jak_Tusk_zestrzelil.html#ixzz385YFC6v2)
Trzeba powtórzyć za Leszczyńskim: „wszyscy wiedzą, że to nie jest to samo” oczywiście poza obozem PIS, którego politycy i publicyści ciągle „w oparach nienawiści” do rządzących zwycięzców tracą trzeźwość oceny rzeczywistości, co w polityce przynosi tylko szkody, które najdotkliwiej dotykają ich samych.
Czyli zaślepienie najbardziej szkodzi samym zaślepionym! Oni chyba jednak o tym nie wiedzą!
