Jakelo Jakelo
544
BLOG

Brukselska trucizna.

Jakelo Jakelo Polityka Obserwuj notkę 13

To zaczyna być już prawidłowością, a nie jedynie przelotnym trendem. Głównym celem kariery administracyjno-politycznej w Polsce nie jest bynajmniej zdobycie najwyższych stanowisk w administracji państwowej. Celem tym jest objęcie stanowiska w Brukseli.

Czy to dobrze, czy źle? Uważam, że źle się dzieje, że kto może to marzy o tym, żeby z polskich organów władzy wyfrunąć do Brukseli. Bardzo źle.

Po pierwsze dlatego, że cel ostateczny staje się tylko celem przejściowym, którego zdobycie ma być narzędziem do kolejnego „przejścia” na „wyższe” w mniemaniu wielu stanowisko. Pełnią funkcję w organach państwowych nie należy zatem działać dla dobra kraju, ale tak się ustawiać, żeby działanie to przyniosło korzyść w postaci desygnowania na brukselskie stanowisko.

Po drugie, żadnych korzyści dla Polski z tego, że do Brukseli wyjedzie Polak nie ma. Polak, który wyjeżdża do Brukseli działa na rzecz Brukseli, a nie na rzecz Polski. Interesuje go piastowanie tam jakiegoś stanowiska, bo to daje niezłe apanaże, wielokrotnie przewyższające te w kraju.

Sytuacja pod tym względem zaczyna przypominać Polskę pod zaborami, a najbardziej nastawienie Polaków w Galicji. Otóż, celem politycznym mieszkańców tego zaboru był nie tyle Lwów i Sejm Krajowy Galicji, co Wiedeń. Ku tej stolicy konserwatyści galicyjski z polskiej arystokracji się wywodzący kierowali swój wzrok i ambicje polityczne. I zdobywali tam stanowiska. Tylko, że zajmując te stanowiska niczego konkretnego dla Polski i Polaków nie załatwiali. Po pierwsze, że nie chcieli, a po drugie nie mogli, bo kto zajmował stanowisko w Wiedniu, ten sprawy Wiednia musiał realizować a Polska i Polacy przestawali istnieć. Zajęcie się tam sprawami polskimi z pewnością spowodowałoby utratę stanowiska.

Historia ma ten jeden błąd, że lubi powtarzać się wciąż.  

 

Jakelo
O mnie Jakelo

Prawnik

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka