Zebe Zebe
573
BLOG

Polityk Pogranicza - ostatni rozdział

Zebe Zebe Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

OSTATNI ROZDZIAŁ

W obliczu konsolidacji sił opozycyjnych i zbliżających się wyborów do Sejmu RP, Józef Piłsudski  osobiście rozkazał  aresztować czołowych przywódców Centrolewu. Niespełna 3 tygodnie później, w dniu 26 września 1930 roku, tuż po rozwiązaniu Sejmu Śląskiego, aresztowano Wojciecha Korfantego, który wraz  z innymi przywódcami opozycji osadzony został w twierdzy brzeskiej.

Metoda zastosowana przez sanację w walce z opozycją wywołała olbrzymie poruszenie  w społeczeństwie. Wbrew zamierzeniom sanacji Brześć umocnił autorytet przywódców ugrupowań opozycyjnych. W opinii tej części społeczeństwa, która nie zgadzała się z rządami sanacji, działaczy opozycji traktowano jako głównych rzeczników wolności, demokracji, oraz  konstytucyjnego ładu państwowego. 

Pomimo atmosfery zastraszania, jaką stworzono przez aresztowanie przywódców opozycji, mimo terroru towarzyszącego wyborom do Sejmu Śląskiego III kadencji, Wojciech Korfanty nadal przebywający w więzieniu, w wyborach przeprowadzonych w dniu 23 listopada 1930 roku po raz trzeci uzyskał mandat poselski. Sanacja nie zdecydowała  się w tych okolicznościach na postawienie mu jakichkolwiek zarzutów.

Dzień jego powrotu z więzienia 20 grudnia 1930 roku stał się dniem triumfu. Widziano w nim na powrót reprezentanta szerokich rzesz ludności górnośląskiej, przywódcę zdolnego do przeprowadzenia walki z sanacją. Wkrótce też Korfanty stanął na czele ogólnopolskiej organizacji Chrześcijańskiej Demokracji, piastując od 1931 roku funkcję prezesa Rady Naczelnej.

Kolejne  lata znaczone były ustawiczną walką Korfantego z sanacją. Bronił przede wszystkim autonomii śląskiej, pomimo tego, że wcześniej nie raz wypowiadał się o niej negatywnie. W nowej sytuacji politycznej, gdy sanacja zmierzała do stworzenia systemu rządów autorytarnych, co sankcjonować miała nowa konstytucja, w autonomii dostrzegł jeden z głównych instrumentów, umożliwiających oficjalną, legalną walkę z obozem rządowym.  W tej walce – jak się ostatecznie okazało – stał na straconych pozycjach, gdyż machina państwowa w dużym stopniu była nastawiona na bezpardonową walkę z tym politykiem, widząc – paradoksalnie - z jego strony największe zagrożenie.

W kwietniu 1935 roku Korfanty, zagrożony ponownym uwięzieniem, zmuszony został do opuszczenia kraju. Głównie  przebywał na emigracji politycznej w Czechosłowacji, utrzymując kontakt z Paderewskim we Francji. W czasie przymusowego pobytu za granicą nie zrezygnował z działalności politycznej i oddziaływania na kraj, głównie poprzez utrzymywanie kontaktów z przedstawicielami opozycji i poprzez nadal wydawaną w Katowicach „Polonię".  Nadal był jednak wrogiem numer jeden sanacji.

Wiele uwagi poświęcił koncepcji budowy szerokiej koalicji antysanacyjnych sił, którą wyrażał tzw. Front Morges. Chociaż do stworzenia tak pomyślanego szerokiego frontu walki  z sanacją nie doszło, to jednym z efektów tendencji scaleniowych wśród partii opozycyjnych było zjednoczenie Chrześcijańskiej Demokracji z Narodową Partią Robotniczą  i ukonstytuowanie się w dniu 10 października 1937 roku Stronnictwa Pracy, w którym to właśnie jemu  powierzono  funkcję Prezesa. Intensywne życie Korfantego zaczęło odbijać się na jego zdrowiu, co objawiało się kłopotami z sercem.

Gdy w  1938 r.  zmarł  syn Korfantego –Witold - pomimo tej wyjątkowej sytuacji władze Rzeczpospolitej w osobie premiera Sławoja Składkowskiego, odmówiły  wydania   mu  „listu żelaznego",  chroniącego przed aresztowaniem, a tym samym uniemożliwiając  mu uczestnictwo  w pogrzebie syna.

Po aneksji  Czechosłowacji przez III Rzeszę Korfanty został na krótko internowany. Wkrótce po uwolnieniu udał się do Francji, do swojego przyjaciela  Ignacego Paderewskiego. Jednakże w sytuacji politycznej grożącej Polsce wojną z hitlerowskimi Niemcami – wypowiedzenie przez Niemcy paktu o nieagresji  i nie stosowaniu przemocy -  zdecydował się na powrót do kraju, by  oddać  Polsce jeszcze raz swoje doświadczenie w momencie tak dramatycznym.

Polską granicę przekroczył w kwietniu i już po trzech dniach został aresztowany i osadzony w warszawskim więzieniu. Jego aresztowanie spotkało się z fala oburzenia nie tylko jego zwolenników. Z więzienia zaczęły dobiegać sygnały o gwałtownym pogarszaniu się jego zdrowia. Pod naporem opinii publicznej sąd zdecydował się uwolnić Korfantego w lipcu’39 roku. Przewieziono go do kliniki przy ulicy Hożej, ale jego stan zdrowia był fatalny. W dniu 17 sierpnia 1939 roku Korfanty zmarł .

Ignacy Paderewski przesłał na ręce wdowy telegram o treści – „Stanął przed Sędzią Najwyższym wielki obywatel wierny syn Kościoła , nieustraszony rycerz Rzeczpospolitej. Tam go już nie dosięgnie ani zawiść, ani złość ludzka. Wojciech Korfanty znajdzie na kartach historii odrodzonej Polski  należne mu stanowisko, choć mu go odmawiano za życia”.

Nagłe, dramatyczne pogorszenie się stanu zdrowia Korfantego stało się powodem wielu domysłów i spekulacji.  Zaistniało podejrzenie, że został otruty w wiezieniu, a w zasadzie, że był systematycznie podtruwany poprzez spryskiwanie ścian celi trującą substancją. Inni twierdzą, że do posiłków dodawano mu systematycznie małe porcje arszeniku. Objawy jakie towarzyszyły chorobie Korfantego mogły to potwierdzać. Sprawa jest otwarta do dziś. Rodzina Korfantego jest jednak przeciwna ekshumacji, która w obecnym stanie medycyny, mogłaby jednoznacznie odpowiedzieć  na wątpliwości związane z jego śmiercią.

20 sierpnia w Katowicach odbył  manifestacyjny pogrzeb. Społeczeństwo Górnego Śląska żegnało wybitnego działacza, który przez prawie czterdzieści lat był pierwszoplanową postacią życia politycznego,  z nazwiskiem jego wiązały się najpiękniejsze karty dziejów Górnego Śląska walczącego                       o wolność i zjednoczenie z Polską. Żegnało go 5 tys. ludzi, wśród których zabrakło wojewody Grażyńskiego. Zakazał on udziału w pogrzebie urzędnikom śląskich instytucji, co dobitnie charakteryzuje tego człowieka.

W ostatniej części opowieści postaram się podsumować to, co w tych obszernych notkach przedstawiłem. Podam też literaturę, która – tu może zaskoczę niektórych – jest wyjątkowo obszerna, ale praktycznie dla ogółu Polaków nieznana.

C.D.N.

Poprzednie części:

http://andromeda.salon24.pl/617489,polityk-pogranicza

http://andromeda.salon24.pl/617813,polityk-pogranicza-kreta-droga-na-slask

http://andromeda.salon24.pl/617926,polityk-pogranicza-ku-referendum

http://andromeda.salon24.pl/618197,polityk-pogranicza-w-strone-polski

http://andromeda.salon24.pl/618333,polityk-pogranicza-nowy-lad

http://andromeda.salon24.pl/618897,polityk-pogranicza-na-wojnie-z-sanacja

http://andromeda.salon24.pl/619067,polityk-pogranicza-w-odwrocie

Zebe
O mnie Zebe

Large Visitor Globe

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura