Zamki na Piasku Zamki na Piasku
5873
BLOG

557 nowych zakładów E. Gierka i 1 gazoport III RP w fazie budowy

Zamki na Piasku Zamki na Piasku Polityka Obserwuj notkę 234

 Gdyby rządy III RP zajmowały się budową sieci drogowej po II wojnie światowej istnieje ryzyko graniczące z pewnością, że ruch drogowy przekształcałby się w bezruch w niesprzyjających warunkach  pogodowych.

Gdyby rządy III RP nie dostały w spadku po PRL sieci elektrowni i elektrociepłowni to prąd i ciepło nie stanowiłyby dobra powszechnego, ale luksus.

Gdyby w III RP nastąpił wyż demograficzny jakiego doświadczył PRL rzecz skończyłaby się rewolucją, bo nie upchnęlibyśmy w fabryce emigracji takiej nadwyżki produkcyjnej lędźwi.

Nie mam zamiaru gloryfikować PRL. Chodzi mi raczej o pewien fenomen: rząd rozumie, że ma pewne obowiązki i państwo trwa dłużej niż czas sprawowania władzy. Rządy III RP po prostu tego nie rozumieją. To są doraźne rządy. Tymczasowe.  Profesor Tadeusz Manteuffel  napisał niegdyś, że podręczniki dla młodzieży były w PRL-u konstruowane tak jakby pisał je nieżyczliwy Polsce cudzoziemiec – per analogiam: polska polityka kopiuje tą nieżyczliwość.

45 lat PRL to 10 tys. zmodernizowanych lub nowych zakładów (w latach 70 powstało 557 nowych przedsiębiorstw i nie mówimy o sklepikach) . To jest jakiś spadek. Było co sprzedać w każdym razie (III RP ma natomiast nadprodukcję urzędników – dobro trudno zbywalne: porównanie z PRL traci sens i pokazuje dziką twarz polskiej patologii; nie ma co porównywać: era ołówka vs. era klawiatury) .

Charakterystyczne przekonanie dla lat 90: fabryki i zakłady PRL były przestarzałe i wymagające inwestycji. Kapitału krajowego nie ma. Kapitał zagraniczny sprawi, że nastąpi ich modernizacja.  Gdzie są zatem zmodernizowane fabryki produkujące samochody, motocykle, śmigłowce, elektronikę, statki? Nie ma ich czy tylko mi się tak wydaje?

Czy w ogóle jest to ważne?

Co najmniej 2 powody: późny start do nowoczesnej gospodarki, niska produktywność pracy.

Zaskoczenie: przyjmuje się, że jednym z warunków koniecznych do rozwoju przemysłu i wolnego handlu jest osiągniecie produkcji żelaza – 25kg per capita. Gdzie my jesteśmy na osi czasu w porównaniu z innymi? W kraju rewolucji przemysłowej – Wielkiej Brytanii ten stan został osiągnięty 1820 roku. W Polsce  - hmm… 130 lat później. Niemcy, aby znaleźć inny punkt odniesienia: 50 lat później. Francja – 40. USA – 30.

W sensie sportowym – my musimy biec sprintem jeżeli chcemy zbudować nowoczesną gospodarkę.

Można powiedzieć: my dużo pracujemy. Prawda. Okupujemy czołówkę jeżeli chodzi o statystyczny czas pracy per capita. Coś z tego wynika – niewiele. Podobnie jak Rosja czy Meksyk – wytwarzamy dobra niskoprzetworzone. Przewagę zapewnia tania siła robocza a nie rozwój technologii – wystarczy śledzić nasz eksport a może tylko samą wojnę jabłkową (lata 2000 – 2009 – w UE nominalne płace w przemyśle wzrosły o 19% a w Polsce o 25% - tyle, że spadły).

Wojna jabłkowa.  Moim zdaniem dobrze, że wybuchła. Wyjdzie nam to na zdrowie: to fizyczne (witaminy) i to psychiczne: może to być niemiłe, ale warto być realistą. Jesteśmy mało znaczącym europejskim krajem. Monachium: wojna obok naszych granic, ale – Niemcy, Francja nie potrzebują nas, Rosja tym bardziej a i Ukraina też (bo cóż my mamy jej do zaoferowania – patologiczne doświadczenie polityczne czy gospodarcze czy produkty rolne – mają własne).

Fantazje polityczne: przyjaciele na zachodzie i demokratyczni przyjaciele na wschodzie. Nie ma i nie było czegoś takiego a w każdym razie historia polityczna świata produkuje więcej dowodów contra tej tezie niż pro. Być może niewiele osób wie: J. Piłsudski w okresie wojny domowej w Rosji mając okazję pomóc białym aby zaszkodzić czerwonym w ogóle nie wziął udziału w tej awanturze: wygrała logika korzyści.

W zasadzie miałem temat rozwijać dalej, ale – dam sobie spokój.

Mamy papierowych polityków: szybko płoną i jeszcze szybciej stygną. Mało ognia. Mało ciepła. Mają być fajerwerki (głupie przekomarzanie - vide: R. Kalisz - tekst od słuchacza: "Bajki pan prawisz a stocznia zamknięta". Riposta: "A to my sprowadziliśmy katarskiego inwestora?". A jakie to ma znaczenie - kto?).

A miejsca pracy? Stworzy je rząd poprzez sprawnie działającą sieć urzędów pracy. Taka polska recepta na patologiczny rozwój. 

Tytuł: mizeria strategii gospodarczej III RP - państwo też odgrywa rolę inwestora zwłaszcza, gdy chce nadrabiać stracony czas. 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka