Sowiniec Sowiniec
975
BLOG

Wypił borygo i pogryzł dziecko

Sowiniec Sowiniec Rozmaitości Obserwuj notkę 73

            Brytyjczycy kojarzą się ostatnio w Krakowie jako nazbyt swobodni w obyczajach weekendowi turyści przylatujący pod Wawel tanimi liniami lotniczymi, aby oddawać się przez 2 lub nawet 3 dni niewyszukanym rozrywkom, czyli nieumiarkowanemu piciu alkoholu, odwiedzaniu agencji towarzyskich i bieganiu w niekompletnych strojach (czasami na golasa) wokół Rynku Głównego. Zachowują się hałaśliwie i obscenicznie, ale do tej pory nie zrobili nikomu krzywdy.

            Dlatego też kiedy pewien młody człowiek w środku dnia porwał w centrum miasta jadącego na rowerku 4-latka, wrzucił go do śmietnika, a tam bił przerażone dziecko kijem, po czym dotkliwie ugryzł je w policzek, okrzyczano go natychmiast Anglikiem. Później okazało się, że to jednak  Słoweniec.

            Gdyby nie pomoc zaalarmowanych przez goniącą napastnika matkę chłopczyka przechodniów mogłoby dojść do tragedii. Mężczyzna został przekazany w ręce policjantów, którzy  długo nie mogli z nim nawiązać kontaktu, ponieważ wypowiadał się w jakimś niezrozumiałym dialekcie.

           Napastnik usłyszał już od prokuratora zarzuty uprowadzenia i spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, za co grozi mu kara pozbawienia wolności do dziesięciu lat. Sąd zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla 24-letniego obywatela Słowenii. Obecnie przebywa on w Szpitalu Psychiatrycznym w Kobierzynie.

            - Przesłuchany przez prokuratora podejrzany Martin L. nie ustosunkował się do przedstawionego mu zarzutu. Na pytanie, czy wie, z jakiego powodu przebywa w szpitalu podał, że powiedziano mu, że naruszył prawo i brał narkotyki - powiedziała Onetowi rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska

            Okazuje się, że pochodzący z Lubljany Martin L. jest poszukiwany od końca stycznia br., kiedy zgłoszono jego zaginięcie na Słowenii.

            „Kontakt z nim był cały czas utrudniony. Podczas napadu nie był pod wpływem alkoholu, ale badania krwi wykazały obecność substancji typu borygo oraz tabletek gwałtu. Wiadomo, że kilka dni temu w innej części Krakowa wszedł częściowo nago do jednej z restauracji i dziwnie się zachowywał. Trafił wtedy do szpitala, ale z niego uciekł” - czytamy w portalu.

          Pogryziony przez niego 4-letni Julek znajduje się pod opieką lekarzy w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Prokocimiu. Jego stan jest dobry, ale z pewnością konieczna będzie opieka psychologiczna, bo takie wydarzenie nie pozostaje bez wpływu na dziecko.

               To już lepsi są pijani Angole na ulicach Krakowa.

           

Sowiniec
O mnie Sowiniec

filozof-fenomenolog, autor "Zarysu filozofii spotkania" i "Filozofów o godnym życiu", harcerz, publicysta prasy krajowej i polonijnej, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, były reprezentant prasowy pułkownika/generała Ryszarda Kuklińskiego w Polsce

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości