Lewackie, "postępowe" media chciały mieć swojego księdza w Watykanie. Z lubością i podnieceniem oddały mu swe łamy by mógł trochę popluć na Kościół, by mógł wygarnąć to co oni sami o nim myślą. Z tego powodu udzielił kilku wywiadów na tzw. wyłączność- Tygodnikowi Powszechnemu, "Wprost", "Newsweekowi", "GW" i TVN. Taka "wyłączność" nie spodobała się tym redakcjom:). Można rzec-jaki "ksiądz", takie zachowanie.
Mnie bardzo ucieszyło zachowanie Charamsy, a już szczególnie konferencja na którą przyszedł z kochankiem. Każdy mógł na własne oczy zobaczyć dokąd chcą na zaprowadzić "postępowcy". Pokazał też jacy to ludzie. Zresztą podobnie jest z innymi "postępowcami". Bo gdzież widzimy tych obrońców uciśnionych? Czy widzimy ich tam gdzie rozgrywają się prawdziwe tragedie? Czy ktoś widział ich np. w Donbasie? Czy ktoś widział ich w Syrii? Czy ktoś widział ich choćby na Kubie?
Nie, takie miejsca ich nie interesują, tam ich nie zobaczymy. W tamtych miejscach w obronie ludzie występuje Kościół, występują kibice (jak np. w Donbasie).
Gdzie są "postępowcy"? Np. aktywistki Femenu-obsikały portret Janukowycza w...Paryżu. Taki mają rozmach...
Konferencja Charamsy zbiega się z jego książką która lada dzień zostanie wydana. To tylko pokazuje jaki był jego prawdziwy cel-zarobić parę euro na wygodne życie ze swym kochankiem.
Jego zachowanie pomoże Kościołowi, liczę że skończy się szkodliwy czas przymykania oka na takich Charamsów. Tacy osobnicy nigdy nie powinni zaistnieć w Kościele. Przecież Charamsa jawnie i publicznie łamie wszystkie obowiązujące księdza przykazania. Nie dość że jawnie drwi z celibatu, że okłamał dziennikarzy kilku redakcji, nie dość że oszukiwał wiernych, że oszukiwał studentów z którymi miał zajęcia, to jeszcze swym zachowaniem podważa treść Biblii, tam jest jasno napisane czym są związki homo. Kościół i jego tzw "postępowi" księża muszą się otrząsnąć ze złudzeń względem pewnych środowisk. Te środowiska które tak głośno krzyczą o tym że Kościół je wyklucza np: homosie, feministki, nie potrzebują Kościoła do niczego. Im chodzi o zniszczenie Kościoła i jego nauczania. Jasno to pokazał Charamsa, on JEDNOZNACZNIE stwierdził że będzie ze swym kochankiem i koniec.
A przecież NIKT go nie dyskryminował w Kościele, robił on w nim karierę, szedł w górę. Kościół wymagał od niego celibatu, tego samego co wymaga od innych księży i sióstr zakonnych. Nie ma tu więc mowy o żadnym ucisku, wykluczaniu.
Liczę że przypadek Charamsy będzie pierwszym krokiem do oczyszczenia Kościoła z takich ludzi. Przecież współpracujący z Charamsą księża musieli go widywać z kochankiem. Kościół takich zwyrodnialców musi usuwać ze swego łona. Już kiedyś na swym blogu pisałem o tym. Tylko radykalne oczyszczenie z Wesołowskich, Charamsów, z księży donosicieli którzy współpracowali z komunistami, tylko takie oczyszczenie zatrzyma odchodzenie ludzi od Kościoła. Kościół MUSI to zrozumieć im wcześniej tym lepiej. A jeżeli ktoś sam siebie określa mianem gej musi być automatycznie skreślany ze stanu zakonnego, z bycia księdzem. Jeżeli ktoś określa siebie poprzez swą seksualność nie może być księdzem, to chyba zrozumiałe. Bo niby w jakim celu to mówi skoro obowiązuje go celibat? Charamsa jest tego dobitnym przykładem...
