giz 3miasto giz 3miasto
1845
BLOG

Konwencja zjednoczonej prawicy z greckim kryzysem w tle

giz 3miasto giz 3miasto Polityka Obserwuj notkę 64

Z Katowic, gdzie właśnie trwają obrady drugiego dnia konwencji programowej Prawa i Sprawiedliwości pod hasłem "Myśląc: Polska", wieje konstruktywnym optymizmem, że jednak można przedstawić cały szereg pomysłów na poprawę naszej rzeczywistości, że istnieje szansa na zmianę, jakościową zmianę, czyli naprawę Rzeczpospolitej, że może się to udać. Ostatni to dzwonek i ostatnia szansa dla Polski i Polaków, aby nie podzielić losu Grecji, gdyż wbrew pozorom kryzys grecki, wprawdzie innej natury, ale podobnego ciężaru, również wisi nad Polską niczym miecz Damoklesa. 

Kryzys grecki i całej strefy euro, którego mamy obecnie najnowszą odsłonę, zaczął się pięć lat temu, a jego katalizatorem był światowy kryzys finansowy z września 2008 roku. Cztery lata temu tutaj, w s24 pisałem, głównie na podstawie analitycznych artykułów w prasie zagranicznej, jak to się stało, że zwłaszcza kraje południa Europy po przystąpieniu do strefy euro w ciągu kilku lat dorobiły się negatywnego bilansu handlowego z Niemcami. Zauważono ten fenomen nie tylko w przypadku Grecji, ale również Włoch i chyba także Hiszpanii, Portugalii itd. Wszystkie te państwa od zawsze miały dodatni bilans handlowy z Niemcami, to znaczy więcej eksportowały niż importowały, a po wprowadzeniu euro, w stosunkowo krótkim czasie trend się odwrócił. Dlaczego?

Z pewnością można to w jakimś stopniu tłumaczyć czynnikiem psychologicznym. Po przyjęciu wspólnej europejskiej waluty miało być wszystkim tak samo, czyli lepiej, a nawet wspaniale. Płace równano do niemieckich, siła nabywcza rosła, a jak komuś nadal brakowało to na miejscu były banki, również niemieckie, czy francuskie, które chętnie udzielały kredytów. W Grecji, we Włoszech, w Hiszpanii gwałtownie rosło zapotrzebowanie na drogie niemieckie samochody i inne produkty będące do niedawna poza zasięgiem większości mieszkańców południa Europy. Przypomnę, że Grecy nawet zgodzili się kupić od Niemców kilka łodzi podwodnych, to znaczy dali sobie je wcisnąć z tej radości. Taki zapanował ogólny entuzjazm i trwał aż do czasu, kiedy filie niemieckich i francuskich banków zainstalowane w Grecji i innych krajach południa Europy zaczęły sygnalizować coraz większe problemy ze spłatą zaciągniętych kredytów przez lekkomyślnych Greków, Włochów itd.

Taki był początek trwającego do dzisiaj kryzysu greckiego. Bruksela, EBC i MFW oczywiście w pierwszej kolejności ruszyły na pomoc bankom niemieckim i francuskim, dość skutecznie, bo żaden z nich nie ogłosił bankructwa. Dopiero w drugiej kolejności zabrano się za rozwiązanie problemu zadłużenia Grecji i podobnych problemów we Włoszech, Hiszpanii itd. Zwłaszcza Grecję potraktowano zdecydowanie z mniejszym zrozumieniem niż banki, które umoczyły miliardy i nie poniosły z tego tytułu żadnych konsekwencji, co jest jak dotąd chyba największym kur… w tym całym kryzysie. Ostatnio noblista Stiglitz tak to ocenił: program gospodarczy jaki "Trojka" (Komisja Europejska, Europejski Bank Centralny i Międzynarodowy Fundusz Walutowy) nałożyła na Grecję pięć lat temu był aberracją. Doprowadził on do spadku greckiego PKB o 25%. Nie znam podobnego spadku tak świadomie sprowokowanego i o tak katastrofalnych skutkach. W efekcie stopa bezrobocia wśród młodych Greków przekracza obecnie 60%.

Z drugiej strony można całkiem zasadnie podejrzewać, że Grecy zostali celowo wpuszczeni w tę konsumpcyjno-kredytową pułapkę, bo nikt przy zdrowych zmysłach nie uwierzy, że Niemcy i ten ich  minister finansów Schaeuble nie dostrzegali ryzyka, nie mieli wiedzy na temat tego co z Grecją się dzieje po przystąpieniu do strefy euro. Podobnie Bruksela, też nie wiedziała? - przecież monitoruje, raportuje na bieżąco sytuację w krajach UE, ale także zainteresowane prywatne banki sporządzają miesięczne, kwartalne i roczne raporty, prognozy i rekomendacje. Trudno uwierzyć, że nikt nie dostrzegał zbliżającego się nieuchronnie kryzysu. A może po prostu nikt nie chciał tego dostrzec, gdyż jak również wkrótce się okazało najlepiej na tym całym kryzysie i zamieszaniu wyszły właśnie banki którym zrekompensowano straty, w trosce o stabilność finansową Europy, oraz Niemcy, o czym też pisałem cztery lata temu, nie z głowy, tylko na podstawie dostępnych analiz i nagich faktów.

Jeśli zaś o Polskę chodzi, to na szczęście nie przystąpiła ona do strefy euro, bo pewnie podzieliłaby losy Grecji. Z Polską natomiast jest innego rodzaju problem - galopujący wzrost długu publicznego, czego główną przyczyną jest szeroki strumień funduszy płynących z Brukseli. Fundusze, o które z sukcesem walczą i prężą Lewandowski z Tuskiem, wymagają jednak wkładu własnego, a ponieważ pieniędzy nie ma, więc trzeba wystąpić o kredyt, najprościej do zagranicznego banku. Na dodatek fundusze europejskie są celowe, to znaczy można je wydać na określone przez komisję europejską cele, które niekoniecznie pokrywają się z naszymi największymi potrzebami. Na przykład nie obejmują modernizacji czy reanimacji przemysłu, a jedynie jego restrukturyzację, która w skrócie polega na zamknięciu zakładu pracy i zafundowaniu załodze szkolenia, czyli przekwalifikowania zawodowego na przykład na psich fryzjerów.
Celowe fundusze strukturalne oraz sposób ich wydawania w Polsce to jest osobny temat do przedyskutowania. Natomiast biorąc pod uwagę efekty ich "przerabienia" w postaci rosnącego zadłużenia, można się zastanawiać czy nie mamy tutaj do czynienia ze świadomą, chociaż inną niż zaaplikowana Grecji, pułapką zastawioną na Polskę przez Brukselę, a de facto przez Niemcy, które o wszystkim decydują, zwłaszcza ostatnimi laty, gdy się okazało, że są głównym beneficjentem wprowadzenia wspólnej europejskiej waluty.

Dzisiaj ze Śląska wieje Wind of change – jak to ujął Jarosław Gowin. Miejmy nadzieję, że na jesieni do tej zmiany dojdzie, a w jej wyniku ruszy naprawa Rzeczpospolitej. Miejmy również nadzieję, że pakiet proponowanych referendum nie będzie potrzebował akceptacji Bundestagu ;-)

linki:
Joseph E. Stiglitz: Europe’s Attack on Greek Democracy
Kto najbardziej zyskał na wzroście zadłużenia państw strefy Euro
Rozpad strefy euro będzie drogo kosztował całą Unię

giz 3miasto
O mnie giz 3miasto

dostrzegam bzdury, bzdurki i bzdureczki ... zapraszam na: twitter.com/GregZabrisky

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka