Lubicz Lubicz
2931
BLOG

Soft Power czyli Rainer Höss w Auschwitz

Lubicz Lubicz Polityka Obserwuj notkę 107

Niezaproszenie córki rotmistrza Pileckiego na uroczystości w Auschwitz to moim zdaniem nie tyle celowe „niedopatrzenie“ ze strony komitetu organizacyjnego, co raczej kolejny dowód na chorobliwy wręcz brak myślenia, przewidywania i politycznej empatii (w skrócie dziadostwa) ze strony polskich polityków i decydentów wszelkiej maści.

Obecność wnuka komendanta obozu, to zaś dowód na to, że Niemcy są pod tym (pijarowym) względem lata świetlne przed nami. Biorąc pod uwagę nazwisko, rodzinną historię jak też głoszone poglądy, to staje się oczywistym, że Höss musiał się znaleźć na liście niemieckej delegacji.

Z jednej strony prezydent Niemiec, Joachim Gauck mówiący w Bundestagu, że nie ma niemieckiej tożsamości bez świadomości zbrodni, ("Nie istnieje niemiecka tożsamość bez Auschwitz"), z drugiej wnuk zbrodniarza podkreślający w miejscu zbrodni, że jego dziadka dosięgła jak najbardziej zasłużona kara, ("Wstydziłem się, że mój dziadek odpowiadał za tę fabrykę śmierci. Nie mogę wybaczyć. Ani ojcu, ani dziadkowi"). No i jak ich a przy okazji całej germańskiej nacji nie lubić?

Symbole wspołczesnych Niemiec? Oczywiście:) Tak to się robi proszę Państwa i taki pokoleniowy mesydż idzie w świat. To soft power i narodowy branding w najczystszej postaci. Profesjonalizm a nie siermiężna cepeliada ze Schetyną okrakiem na ukraińskim czołgu i żenującą medialną pyskówką.

Jak cię widzą, tak cię piszą i pod tym względem nic się od stuleci nie zmieniło. Gesty bywają ważniejsze od prawdy historycznej czy faktów, bo publika i tak widzi wyłącznie to co chce zobaczyć. Koturny i maski z greckiej tragedii, tak było, tak jest i tak będzie, czy to się komu podoba czy też nie. Publiczne podkładanie się, to w tym wypadku, wiecej niż głupota i nieuchronna zamiana tragedii w slapstic. Przyjmując miarkę kolegi Osiejuka, to więcej niż RAZ, to RAZ do entej potęgi :)

PS. Tytułowy „soft power“ („miękka siła“) to termin ukuty przez amerykańskiego politologa Josepha Nye i określający zdolność państwa do pozyskiwania sobie sojuszników i zdobywania wpływów dzięki atrakcyjności własnej kultury, historii, polityki czy ideologii. Główną cechą soft power jest wpływ na stosunki międzynarodowe oraz międzynarodową opinię publiczną i osiąganie założonych celów wyłącznie podmiotami politycznymi, bez potrzeby stosowania zachęt ekonomicznych czy też presji militarnych. Kolokwialnie, przysłowiowy „american stil of life” lub jeszcze lepiej „american dream” mogą być tutaj całkiem adekwatnymi przykładami. Wszyscy wiedzą, że raczej taka tischnerowska prawda i hollywood ale i tak każdy wziąłby w ciemno. W połączeniu z „twardą siłą" ("hard power") czyli potencjałem wynikającym z czynników geostrategicznych i ekonomicznych te dwa czynniki decydują o tzw. „sile państwa“.  Ocenę naszej pozostawiam Czytelnikom ale jaki koń jest ...

R’n’R

Lubicz
O mnie Lubicz

If I could stick my pen in my heart I'd spill it all over the stage Would it satisfy ya or would slide on by ya? Or would you think this boy is strange? Ain't he strayayange? If I could win you, if I could sing you a love song so divine. Would it be enough for your cheating heart If I broke down and cried? – If I criyiyied. I said I know it's only rock and roll But I like it. Ludzie do mie pisza :) Czy ty Lubicz złamany ch..u nie powinieneś trzymać fason jak prawdziwy komuch? Twoje agenturalne teksty (z których jesteś znany) dawno wystawiły ci świadectwo.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka