andrzej.budzyk andrzej.budzyk
316
BLOG

Wiktor Osiatyński nie o Andrzeju Rzeplińskim, a o sobie

andrzej.budzyk andrzej.budzyk Rozmaitości Obserwuj notkę 6

Kiedy za plecami leci mi program "Dwie prawdy" i  Jan Wróbel gra ze szklanego pudła spór z  Romanem Kurkiewiczem wyciągam z półki książkę:

Wiktor Osiatyński nie o Andrzeju Rzeplińskim

zdjęcie archiwalne: z sieci http://www.sztukapilki.pl/index.php/aktualnosci/9,3,38,kiks-garrinchy-o-ksiazce-pilkarskiej - zachęcam warto przeczytać

"Nigdy nie byłem zagorzałym kibicem piłkarskim ani też nie interesowałem się zbytnio fudbolem. Czasem gra w piłkę, bieg, pływanie lub równie po amatorsku uprawiany tenis zaspokajały naturalną potrzebę ruchu, czysto fizycznego wysiłku dającego odprężenie i satysfakcję. Oglądałem co ciekawsze mecze w telewizji, patrząc na nie jak na widowisko. I właśnie ta widowiskowa ich strona frapowała mnie najbardziej. Rzadko też poddawałem się zbiorowym emocjom towarzyszącym zawodom sportowym, starając się zachować wobec nich trzeźwy dystans obserwatora. Nie zawsze mi się to udawało, ale chwile uniesień i zapomnienia nigdy całkowicie nie zacierały narzuconego sobie dystansu. Tyko jeden jedyny raz zdarzyło się, że bez reszty uległem zbiorowej emocji wielkiego przeżycia.

Było to podczas ostatnich 15 minut meczu na Wembley 17 października 1973 roku.".

https://www.youtube.com/watch?v=-RUXaDB3NPU - mecz, gole i raper :)

https://www.youtube.com/watch?v=x-yxq-MiMxY - cały mecz.

- Niesforne Dziecię Gutenberga.

Ciekawy świata i życzliwy ludziom, ale nie pozbawiony szczypty złośliwości niezbędnej do przeżycia.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości