jan mak jan mak
4230
BLOG

Olbrzymi spadek poparcia dla PSL!

jan mak jan mak Polityka Obserwuj notkę 119

Sensacyjne wyniki ostatniego sondażu TNS OBOP przeszły w głównych mediach bez echa. PSL w ciągu miesiąca straciło dwie trzecie swoich wyborców! Z prawie 24 procent w wyborach do sejmików poparcie dla PSL spadło do 8 procent. Co się stało? Jakiś socjologiczny kataklizm?! W normalnych krajach demokratycznych byłaby to sensacja. Wypowiadaliby się politycy, naukowcy i dziennikarze. Wiodących mediów w Polsce to nie interesuje. Telewizyjni socjologowie i politolodzy o tym milczą. O tym, że wśród wyborców ze znakiem CBOS na czole jest ponad 25% więcej zwolenników PO niż wśród wyborców ze znakiem TNS - też milczą. To jakaś inne grupy społeczne? No cóż, "taka gmina" - żeby zacytowac Starszych Panów. 

Jeśli ktoś nadal myśli, że nic się nie stało, że III RP to normalny demokratyczny kraj, to radzę zaprzestanie wysiłku umysłowego zrozumienia tego tekstu. Dalej wymagana będzie bowiem zdolność logicznej oceny sytuacji. 

Wydarzenia związane z ostatnimi wyborami samorządowymi wskazują, że stoimy przed alternatywą: albo wybory zostały sfałszowane, albo ktoś nie potrafi liczyć. Rozważmy drugą możliwość. Tu mamy kolejną alternatywę:  albo organiztorzy wyborów w Polsce nie potrafią liczyć, albo sondażownie nie potrafią liczyć (IPSOS). Ostatnie rozbieżne rezultaty CBOS i TNS  sugerują wyraźnie tę ostatnią możliwość. Po prostu w tej dziedzinie mamy w Polsce zwykłe dziadostwo. Nic szczególnego, bo nie jest to jedyna dziedzina, gdzie dziadostwo widać gołym okiem. 

Ponieważ jest to prosta logiczna analiza, i wniosek w zasadzie sam się narzuca, jeśli ktoś nie chce uwierzyć, że ekipa PSL przedobrzyła przy urnach (w niedawnej audycji pos. Kłopotek powiedział: "Mnie nie interesują sondaże; zobaczymy co będzie przy urnach" - krótko i pięknie, prawda?) -- więc jesli ktoś nie chce uwierzyć w szczególne zdolności organizacyjne PSL, musi dojśc do wniosku, że polskie sondażownie to po prostu dziadostwo -- i wszystko jasne. 

Tutaj nasuwa się więc "spiskowa teoria", że może komuś zależy, żeby większość myślących ludzi w Polsce do takiego właśnie wniosku doszła. Oto pośrednie subtelniejsze wyjaśnienie. IPSOS to firma międzynarodowa. Nie może pozwolić sobie na taki blamaż. Jeśli jej przedstawiciele nie chcą publicznie przyznać, że ich badania są pośrednim dowodem na sfałszowanie wyborów, to dlatego, że wiedzą, w jakim kraju to się dzieje: ot, "taka gmina". Tu rozsądniej jest nie wtrącać się do polityki. (Ci co się wtrącaja, mogą mogą odczuć problemy w biznesie. Taka gmina.) Natomiast CBOS to firma żyjąca z dotacji rządowych. Jeśli jest zapotrzebowanie polityczne na tezę, że firmy sondażowe mogą w Polsce popełniać tak grube pomyłki, to proszę bardzo. Jest gotowy "sondaż" ilustrujący tezę.

Osobiście nie wydaje mi się, żeby firmy sondażowe w Polsce nie umiały liczyć. Wygląda na to, że ogłaszane przez nich rezultaty pokazują realne poparcie dla partii politycznych w Polsce (z 3% błędem). I w tym właśnie problem. Od dłuższego czasu trend był wyraźny: PO spada, PiS-owi rośnie. Publikowanie takich wyników utrwalało i pogłębiało ten trend. Coś z tym trzeba było zrobić. Dla władzy lepiej, żeby Polacy myśleli, że w tej dziedzinie też jest "HDiKP".

Jeśli ktokolwiek chce w ogóle analizować wyniki badań sondażowych, to po prostu CBOS powinien wyłączyć z tych rozważań: CBOS należy nazywać konsekwentnie "rządowym ośrodkiem" i traktować, jak ośrodek propagandowy. Po zignorowaniu agitek CBOS-u, widać, że w ciagu miesiąca rozkład poparcia dla partii politycznych nie uległ zasadniczym zmianom. Zyskało trochę PSL -- normalne po cudownym zwycięstwie wyborczym (którego nikt głośno nie świętuje). 

Ostatnie badanie TNS potwierdza więc, że coś bardzo niedobrego wydarzyło się podczas wyborów. Liczba nieważnych głosów nie wyjaśnia dostatecznie różnić między badaniami exit polls, a podanymi wynikami. Nawet jeśli głosy nieważne mogły trochę zadziałać na korzyść PSL, to ostatecznemu niezwykłemu rezultatowi musiały dopomóc grube machloje.

Jak i gdzie te machloje się odbywaly? Nie wiem. Tak jak nie wiem, jak i gdzie tworzone są fałszerstwa w firmie rządowej CBOS.

jan mak
O mnie jan mak

Zawodowo jestem matematykiem, informatykiem i logikiem. Od 1982 amatorsko zajmuję się publicystyką. Od 1992 działam też w sferze gospodarki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka