Mieszczuch7 Mieszczuch7
1827
BLOG

O tym, co zostało "przykryte" prowokacyjnym najściem na PKW

Mieszczuch7 Mieszczuch7 Polityka Obserwuj notkę 24

Wielu z nas złości się i wyżywa na "leśnych dziadkach z PKW", a mnie jest ich żal...,  bo przecież, co oni tak naprawdę mogli? Politycy PO mają pełne gęby sloganów o rzekomej niezależności czy autonomii PKW, wykrzykują byśmy się nie mieszali w sprawy należące do niezawisłych sędziów... Kłamstwo to wszystko, bezczelne kłamstwo.

Cała PKW pod wpływem ledwie zauważalnego ruchu palca wskazującego prezydenta Komorowskiego zadrżała mocno i przewróciła się niczym domek z kart! Wszyscy sędziowie po kolei, hurtem złożyli dymisje, a powodów rezygnacji nie podano, chociaż nie jest jasne dlaczego mieliby oni płacić za "zamieszanie", jak to eufemistycznie nazywają mainstreamowe media, jeżeli odpowiedzialny za problemy z przeprowadzeniem wyborów samorządowych jest "system"? Cytuję: "Odwołanie członków PKW może nastąpić na uzasadniony wniosek Prezesa, jednak, aby taki wniosek sformułować, należałoby wyraźnie wskazać, że sędziowie działali źle. Na razie wiadomo tylko tyle, że zawiódł system, a nie ludzie" - napisał rzecznik Sądu Najwyższego." Nie wiadomo, co się stało, że wydarzenia następnych dni zaprzeczyły tym słowom. Czy może jednak nastąpić usunięcie sędziów po cichu, bez formalnego odwołania? Może nastąpić bez ujawniania, kto za tymi odwołaniami stoi? No bo przecież nie prezes Sądu Najwyższego, który ustami swojego rzecznika dopiero co tych sędziów PKW bronił? Czy można więc wyrzucić ich jak byle Burka nie mówiąc za co, bez wykazywania jakichkolwiek błędów czy nieprawidłowości? I dlaczego nie miałaby wystarczyć dymisja samego Czaplickiego, sekretarza komisji, jako jednego kozła ofiarnego? Bo może zacząłby w odwecie zbyt dużo opowiadać niewłaściwym mediom? Tak czy owak przeprowadzono to znowuż pod osłoną jakichś nocnych ciemności, w tajemnicy przed opinią publiczną i nie dowiemy się o tym nic, Bracie Podatniku!

PKW, jeden z głównych filarów demokracji, runęła. I co...? I cicho, sza! Nikt zdaje się nie wiązać logicznie wezwania przez Komorowskiego na rozmowę prezesów Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego, m.in. o personalnych konsekwencjach ostatnich wydarzeń, a następujacymi potem dymisjami, jak na rozkaz. Dymisje przyjęte, spocznij!

Pozostaje jeszcze kwestia "ukierunkowania" sądów okręgowych w sprawie ewentualnych orzeczeń co do powtórzenia wyborów. Tu zarówno Komorowski, jak i premier Kopacz, narzucają sądom zdecydowanie jedno podejście: powtórnym wyborom mówią "nie". Zwłaszcza Kopacz nie hamuje się w "wykluczaniu", "niedopuszczaniu" i dokopywaniu poległym sędziom PKW. Jej słowa w kontekście tych dopiero co spadłych raptownie siwych głów z PKW brzmią jak groźba. Niejeden z sędziów spojrzy z lękiem, czy po podłodze obok biurka nie turla się już jego łeb? Tak, i oni przecież mają w tych łbach, gdzieś tam z tyłu, wyryte, że w myśl artykułu 232 Kodeksu Karnego, kto... "Kto przemocą lub groźbą bezprawną wywiera wpływ na czynności urzędowe sądu, podlega karze pozbawienia wolności od 3...", i wiedzą, że to tylko jeszcze jeden niedziałający przepis! 

Inny polityk-niezdara z PO, zabłysnąć chciał znowu: Sikorski, cierpiący widać na niedosyt władzy jako marszałek Sejmu, wziął się za sprawy budżetu, sprawy ministra finansów, i rzucił propozycję podwyższenia budżetu PKW. Przyznał zarazem to, co wiadome, że PKW była od lat trzymana przez rząd PO na krótkiej smyczy finansowej. Owszem, mieli na pensje i premie, za które tereaz można ich jeszcze krytykować, ale nie na jakąś działalność, "niezależność" czy "autonomię"...  Partie rządzące nie życzyły sobie sprawdzania ich finansów itd. Uderz w stół a nożyce się odezwą! To mi przypomina wypowiedź byłego ministra sprawiedliwości, który na łamach "Rzeczpospolitej" dyscyplinował sędziów, broniących się przed jego reformami, że jak nie będą potulni, to spotka ich los taki sam, jak "niezależnych" prokuratorów, za którymi nie ma się nawet kto wstawić do ministra finansów... Jeśli dość dokładnie przytoczyłem...  Nie pamiętam tylko, jak on się nazywał? Ale czy to ważne... To tylko pionek w całym tym systemie, "państwie miłości", gdzie "rodzina na swoim" jest!     

Nie wiem, czy to całe najście na PKW było spontanicznym zrywem paru desparatów, czy operacją całkowicie przemyślaną, prowokacją sponsorowaną, ale za tym drugim przemawia ta scena z nagrania, gdy jeden z "protestujących" przejmuje mikrofon, by prowokująco pytać, gdzie są teraz ci posłowie z PIS...? Tylko ich tam brakowało, by w finale usłyszeć brawa? By wykazać, że to nie dżentelmeni z PO i PSL dokonują gwałtu na Temidzie, która stanęła im na drodze do utrzymania władzy, ale właśnie ten moher, konserwa, ten posmoleński PIS?  Chwytliwe, no nie?

 

Mieszczuch7
O mnie Mieszczuch7

„Jedenaście dni temu dość mało znany bloger Mieszczuch7 napisał bardzo ciekawą notkę p.t. "Nowy mur - warszawski". Jako pierwszy zauważył on, że dzięki stalowym barierkom Pałac Prezydencki zaczął przypominać warowną twierdzę. Porównał on to do muru oddzielającego Żydów od Palestyńczyków oraz do wysokich płotów, które rozdzielają katolików i protestantów w Belfaście. Później także inni publicyści /n.p. Johny Pollack/ czynili podobne porównania, ale Mieszczuch7 był pierwszy. Jego poprzednia notka o ataku na niezawisłość Rzecznika Praw Obywatelskich też była bardzo interesująca. Warto zaglądać na ten blog.” elig, 28.08.2010

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka