Zastanawiałem się, jakie słowo najlepiej oddaje to, co czuję, gdy czytam, że protokół z sekcji Zbigniewa Wassermanna jest w 90% fałszywy. Nie to, że zawiera błędy, pominięcia, pomyłki błędy ortograficzne, brakuje tu, czy tam przecinka. Nie, jest zmyślony, zawiera kompletne bzdury, nic sie nie zgadza. Liczba zwłok- 1 i waga się zgadzają, to wszystko. Został napisany na odp.. się, żeby Polaczkom zatkać gęby. Żeby liczba protokołów zgadzała się mniej więcej z liczbą trumien.
To sukinsyństwo nie jest dla mnie specjalnym zaskoczeniem, bo i czegóż sie spodziewać po tych toporem ciosanych, skomplikowanych, jak konstrukcja cepa chłopakach Putina. Subtelność nigdy nie była mocną stroną po tamtej stronie granicy, nie Putin pierwszy, nie ostatni, niestety.
Zastanawia co innego, taki przekręt, takie bezczelne łgarstwo robi sie tylko w jednym przypadku. Gdy ma się 100% pewności, że nikt nie sprawdzi. Ciekawe, skąd Rosja wiedziała, że może w tym względzie liczyć na polskie władze, że może na nich polegać, jak na Zawiszy? Czy może raczej, jak na Marchlewskim, to chyba bardziej pasuje w tej sytuacji. Profil psychologiczny czołowych polityków PO? Uzgodnienia z molo? Zawartośc teczek skopiowanych pracowicie i skrupulatnie u schyłku PRLu?
Jak pamiętamy, choć niektórzy wolą nie pamiętać, całość dokumentacji SB została zmikrofilmowana w trzech egzemplarzach, z których jeden pozostał w kraju. Do jakich krajów powędrowały dwa pozostałe komplety, nie wiadomo. To znaczy jeden na pewno do Rosji, drugi, można się domyślać, że do Berlina. Zresztą, niemieckie służby pieczołowicie przejęły archiwa i agenturę Stasi, więc gorliwość owych zdrajców przekazującym te zasoby nie była aż tak potrzebna, no, ale zawsze lepiej mieć potwierdzenie, niż nie mieć. Sicher ist sicher.
Tym draniom udało sie przewlekać procedury przez całe 16 miesięcy, pod najrozmaitszymi pretekstami, a to pora roku nie ta, a to, że Rosja nie kazała otwierać, a to, ze szkoda takie fajne trumny niszczyć, a to, że łolaboga, ile to piniędzy kosztuje, gdy biedne dzieci kit z okien wyjadają, a to, że jakże tak ranić uczucia ofiar, a to, jak się okazało, że ofiary się tego domagają, to, że jakże to tak pozwalać jakimś wdowom terroryzować społeczeństwo i ranić uczucia redakcji Gazety Wyborczej i że do czego to podobne, że czas już skończyć z tym Smoleńskiem, co to tylko rani i jątrzy i wszyscy mają go dosyć. Przynajmniej na Czerskiej.
I w końcu dokonano tej ekshumacji. I okazało sie to, co w zasadzie wiedzieliśmy od początku. Że to wszystko kłamstwo i ściema. Ordynarne fałszerstwo. My, to znaczy niby te oszołomy, wyznawcy sekty smoleńskiej i teorii spiskowych. Tyle, że na razie to my, te oszołomy stoimy twardo na gruncie faktów, dowodów i ich braku, praw fizyki i aerodynamiki, mechaniki, materiałoznawstwa, a i nawet botaniki.
To ONI zaś przypominają sektę, wyznawcy fantastycznych bzdur o pancernej brzozie, beczce, debeściakach, naciskach w kokpicie, poza kokpitem, na Okęciu i poza Okęciem, czterech podejściach, płatach metalu przemieszczających sie samoistnie w stronę bardziej pasującą do oficjalnych teorii, linii energetycznej zerwanej na wysokości 400 metrów i innych propagandowych gniotów wciskanych pracowicie i z rozpaczliwą determinacją, ze wstydem, ale i rozpaczą, że trudno, nie ma, że boli i że wstyd piecze, ale służba, nie drużba.
Acha, no i oczywiście, o czym pisałem juz wielokrotnie, tylko czekać, jak uruchomiona zostanie ICH ostatnia szansa, czyli sławna już ROZMOWA Braci Kaczyńskich, Matka Wszystkich Rozmów i rozwiązanie wszystkich tajemnic wliczając September 11, Dallas i Gibraltar. No i Roswell. Bo to już czas, wybory tuż, tuż!
P. S. Zachęcam do czytania poniedziałkowych felietonów w Freepl.info i w „Gazecie Polskiej Codziennie”.
http://www.wsieci.rp.pl/opinie/seawolf
http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/
http://niezalezna.pl/bloger/69/wpisy
Komentarze
Pokaż komentarze (72)