Miłość Ojczyzny to rzecz szlachetna. To jeden z najpiękniejszych wyrazów kultury. Nigdy tego, co stanowi jej przeciwieństwo. Okazuje się, że dziś w 68. rocznicę ucieczki Rotmistrza z Auschwitz, niektórym wciąż trzeba uświadamiać tak podstawowe prawdy. Są wśród nas bowiem troglodyci, którzy nie mogą pojąć, że obyczaje niemieckich narodowo-socjalistycznych „nadludzi” to – w polskim kontekście – coś skrajnie wulgarnego. Zaś hołdowanie im po hekatombie II wojny światowej, znieważa pamięć ofiar i bohaterów walczących z III Rzeszą
Przed Wielkanocą w profilu gdańskiego Marszu Rotmistrza w serwisie Facebook, pojawił się komentarz, którego anonimowy autor, podpisujący się pseudonimem „Jakub Albin”, był łaskaw nazwać niżej podpisanego kłamcą, konfidentem i szkodnikiem gorszym od Michnika. W trakcie pouczającej „debaty”, jaką zaowocowały zniewagi pod moim adresem, okazało się, że tchórzliwemu anonimowi dzielnie sekundują inni kontynuatorzy tradycji hitlerowskiej bandyterki z Wolnego Miasta Gdańsk. Ci, którzy posiadają profil w Facebooku, mogą się przekonać o szczegółach klikając w link.
Po co poświęcać temu czas? Otóż mylił by się ten, kto by sądził, że sprawa ma charakter błahy i że da się ją sprowadzić do kolejnej, niewiele znaczącej internetowej pyskówki. Albo że chodzi o ambicjonalne spory na tle personalnym. Temat wywołany przez młodych gdańszczan to – w kontekście tradycji polskiego patriotyzmu i polskiej historii – kwestia zgoła fundamentalna.
Jest to bowiem pytanie o to, jakie zachowania można dziś uznać za dopuszczalne, a jakie za łamiące elementarne normy przyzwoitości. I naprawdę, nie ma tu miejsca na neutralność. Wulgarne wybryki, których ktoś dopuszcza się w obliczu symbolu czci religijnej, pomnika martyrologii, znieważanie pamięci ofiar i bohaterów walczących z totalitarną tyranią „rasy panów”, pozostaje takowym obiektywnie. Ocena danego zachowania, jako przejawu chamstwa, nie zależy od subiektywnego przeświadczenia, wrażliwości, kultury osobistej, wykształcenia czy wychowania tego czy innego prymitywa.
Takoż i wyciągnięcie ręki w kierunku Krzyża Katyńskiego w geście powszechnie w Polsce kojarzonym jako pozdrowienie hitlerowców, jest – obiektywnie – naruszeniem zasad, których jednym z przejawów jest polski patriotyzm.
Przekonują o tym również cytowane przed czterema laty reakcje byłych żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych – Władysława Foksy, Stanisława Lisowskiego i Konstantego Kopfa, a także przedstawicieli środowisk Armii Krajowej, byłych więźniów obozów koncentracyjnych i niewolników III Rzeszy, zobacz: „Sieg heil pod Krzyżem Katyńskim – pozdrowienie naszych wrogów” , zob. także dyskusję pod tekstem tutaj: „Poucinać NOP-owcom łapy!”.
Przekonuje o tym także orzeczenie sądu w sprawie wybryku NOP pod Krzyżem Katyńskim. W postanowieniu z 14 listopada 2007 r., czytamy m. in.: „zachowanie polegające na wyciągnięciu ręki w geście neonazistowskiego pozdrowienia podczas oficjalnych obchodów, wobec symbolu czci religijnej i sztandaru może stanowić realizację znamion czynu zabronionego z art. 133 k.k., 137 par.1 k.k., 196 k.k. i 256 k.k. uzasadniającą wszczęcie i prowadzenie postępowania przeciwko sprawcom tych czynów.”, zob.: „Sieg heil pod Krzyżem Katyńskim – finał w sądzie” .
O tym, że depozyt wartości, jaki składa się na dziedzictwo polskiego patriotyzmu nieustannie poddawany jest złowrogim wpływom, można przekonać się wsłuchując w słowa takiej oto piosenki:
http://www.youtube.com/watch?v=P3-y9EH1cR4
Jeśli tego rodzaju songi śpiewane są dziś po polsku, problem należy uznać za poważny. Fakt ów oznacza bowiem, że w kraju, którego mieszkańców Rudolf Hess i przyjaciele uważali za odrażającą zbieraninę mieszańców i podludzi (by posłużyć się opinią Klausa Schenk Grafa von Stauffenberg) i których zgodnie z założeniami Generalplan Ost docelowo przeznaczyli do eksterminacji, tradycje najbardziej wrogie Polsce reprezentują dziś ludzie, którzy pragną uchodzić za polskich narodowców…
http://www.youtube.com/watch?v=KYSGG2nQTao
Twierdzę, że te sprawy wymagają jednoznacznego rozstrzygnięcia. Warto w tym kontekście wspomnieć, że do grona instytucjonalnych uczestników naszej akcji przystąpił niedawno Związek Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych - instytucja kultywująca tradycje polskich patriotów walczących do końca z niemieckim narodowym socjalizmem i sowieckim komunizmem. Mam nadzieję, że jeszcze przed 110. urodzinami Witolda Pileckiego poznamy odpowiedź ZŻ NSZ na pytanie zawarte w przesłanym dziś liście:
Od: michal.tyrpa [ at ] gmail.com
Data: 27 kwietnia 2011 15:12
Temat: Prośba o stanowisko w sprawie
Do: zgzznsz [ at ] gmail.com
DW: Karol Wołek, przemek czyżewski
Zarząd Główny
Związku Żołnierzy
Narodowych Sił Zbrojnych
Do wiadomości uczestników akcji "Przypomnijmy o Rotmistrzu" ("Let's Reminisce About Witold Pilecki") i opinii publicznej.
Wielce Szanowni Państwo!
Raz jeszcze pragnę wyrazić satysfakcję z powodu przystąpienia Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych do grona instytucjonalnych uczestników akcji społecznej "Przypomnijmy o Rotmistrzu" ("Let's Reminisce About Witold Pilecki").
Z uwagi na twierdzenia, jakie pojawiły się w obelżywych wypowiedziach pod moim adresem ze strony osób, które mienią się spadkobiercami tradycji polskiego Ruchu Narodowego i sympatykami vel członkami Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych (zob. dyskusję w profilu gdańskiego Marszu Rotmistrza w serwisie Facebook) uprzejmie proszę o wyjaśnienie następującej kwestii:
Czy wyciągnięcie ręki w geście, który od czasu II wojny światowej kojarzony jest w Polsce powszechnie z III Rzeszą i niemieckim narodowym socjalizmem, Związek Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych uznaje dziś za właściwą i dopuszczalną formę manifestowania POLSKIEGO patriotyzmu?
Cztery lata temu trzej weterani Narodowych Sił Zbrojnych, panowie Władysław Foksa, Stanisław Lisowski i Konstanty Kopf, uznali ów gest za przejaw zdziczenia obyczajów i za pozdrowienie naszych wrogów. Szczegóły w materiałach: „Sieg heil pod Krzyżem Katyńskim – pozdrowienie naszych wrogów” , a także: „Poucinać NOP-owcom łapy!”.
W oczekiwaniu na odpowiedź, łączę wyrazy szacunku.
Michał Tyrpa
Prezes Zarządu
Fundacji Paradis Judaeorum
Dziś, w 68. rocznicę ucieczki Witolda Pileckiego z Auschwitz (zob. tekst sprzed 3 lat „Skok w ciemną przestrzeń”), warto to wszystko przemyśleć.
Przypomnijmy o Rotmistrzu! Trzeba dać świadectwo..
http://www.youtube.com/watch?v=FHNZbRQjAFU
Zob. także:
Komentarze
Pokaż komentarze (4)