Gdyby ktoś zechciał się odoszołomić i zadał sobie pytanie z gatunku retorycznych - powinno ono brzmieć:
Czemu służy pędzenie kota panu J.Kaczyńskiemu lub dyskusje omijające temat dla niego (zgodnie chyba nie tylko z hasłem wyborczym) najważniejszy, czyli teraźniejszość i przyszłość Polski?
Czytam artykuły samych dziennikarskich znakomitości. Co jeden to lepszy.
Czytam pana EU-posła MM "List otwarty do prezesa Jarosława Kaczyńskiego", czytam replikę p.Kataryny pt "Między Migalskim a Kaczyńskim", replikę na replikę p, Kłopotowskiego pt. "Migalski niechciana nadzieja Kaczynskiego"
... jakże się wszystko pijęknie kręci...siedzą, piją, lulki palą... a z pewnością wiele jest i pojawi się jeszcze ech i ach i pogłosów dookoła wojtek-salonowych..
Spójrzcie - ile nazwisk się pojawia, ile publicity, ile zgiełku....Moze chodzi właśnie o to? O słupek sondażowy? A może tak naprawdę w tym ogólnym hałasie zniknąć ma wiele niezałatwionych, ogromnie ważnych dla Polski spraw lub załatwienie cichcem takich, o których lepiej by Polacy nie wiedzieli? Może tylko chodzi o dalsze ślizganie się "po fali", na diecie? Wiecie-rozumiecie?
Najlepszą chyba (jak do tej pory) znaną mi odpowiedź na zagadkę tarzania J.Kaczyńskiego w wakacyjnym upale dał pan Jerzy Bielewicz w swoim artykule pt. "Natrętny swoją Spolegliwością Pan Migalski".
Nie odejmując od ust panu MM słusznych bardziej lub mniej racji i nie wnikając w zasadność takich czy innych treści - może zajmiemy się rzeczywiście tym, co dla Polski najważniejsze - stanem naszej gospodarki oraz jakością polityki zagranicznej, trochę jakby uzależnionej od czegoś, co jakby z odległej niby autopsji - znajome.
Rozumiem - sezon na ogórki. Jestem skłonny zrozumieć, że na "kaczki" - dziennikarskie również, ale.... dlaczego akurat nie o Donaldzie? Przecież to Kaczor najsłynniejszy, z Ameryki tak bliskiej sercu każdego wizowca i od dziecka nie tylko na Kaszubach dzieciom ulubiony?! Czemu nie o nim? Gdzie się opala? Skąd odchodzi i dokąd, w jakie kreskówkowe seanse zmierza jego eskadra i kuzyni? Przecież to znacznie lepszy i hiciorniejszy temat na zmierzch wakacji.
Może tak znamienite nazwiska zajmą się też Smoleńskiem... stanem naszej gospodarki... zadłużeniem... perspektywami... realizacją obietnic... podatkami... służbą zdrowia... miejscami pracy i ich brakiem..... emeryturami... KRUS-em, ZUS-em. NFZ-em, PFRON-em, autostrad-em, EUR-em...proszę, proszę, ale się tematów, i to wcale niezłych narobiło... proszę swobodnie i zupełnie jeszcze wakacyjnie dorzucić kilka -em... śmiało... śmiało... na pewno się coś znajdzie -em-ciekawszego od tematów jakże przewałkowanych... a wtedy może jakiś zagubiony w oczeretach kaczor da głos, i może wreszcie rzeczywiście na temat...?
_______________mkd
Maciej Krzysztof Dąbrowski
MKD Poezje
niech-wam-nie-bedzie-wszystko-jedno