Agnieszka Romaszewska Agnieszka Romaszewska
711
BLOG

Przekraczanie granic

Agnieszka Romaszewska Agnieszka Romaszewska Polityka Obserwuj notkę 143

Nie jest dobrze. Dyskusja publiczna  na temat katastrofy smoleńskiej przypomina najbardzie chaotyczną drakę z mordobiciem.

Z przerażeniem przyglądam się  ludziom, z którymi się przecież różniłam w poglądach, czasem nawet bardzo diametralnie, ale z którymi jak przypuszczałam łączyła mnie jakaś nić elementarnej ludzkiej przyzwoitości. Dziś ci ludzie (weźmy chocby Smecza) nazywają Palikota niegroźnym błaznem i nie zauważają, że w polskiej polityce gra prowokacją wkroczyła w takie rejony i że przekroczono tyle tabu, że za chwilę bedzie można przeciwnika po prostu lać w mordę?

Jesli można publicznie wyśmiewać czlowieka, który ledwo co zginął tragicznie w katastrofie i jeszcze ziemia się nie uleżała na jego grobie, tak jak Przemka Gosiewskiego, jesli można grać na najniższych ludzkich instynktach szczując zawistnych na młodą kobietę, która  kilka tygodni wczesniej straciła oboje rodziców (bo rzekomo w jakiś szczególny i niespotykany sposób  się na tym obłowiła), i jeśli robiąc to mozna kłamać przekręcać fakty, a tak się własnie dzieje i dzieje się najzupełniej bezkarnie, to nastąpiło takie przekroczenie norm życia społecznego, że następne w kolejności jest tylko naruszenie nietykalności cielesnej i życia.

Palikot (mówiąc w skrócie) to nie podłość  - jak żalą się działacze PiS - stwierdził dziś w artykule w "Rzepie" Michał Szułdrzyński - to skuteczne działanie polityczne za pomocą prowokacji. Jak tylko Palikot coś powie cała partia opozycyjna  podskakuje, jakby ktoś tych ludzi żarzącym się węglem przypalał. Dają sie sprowokować, wściekają się, zaperzają, zapędzają, A o  to właśnie chodzi. Taka jest ta polityka skuteczna. Rzeczywiście coś w tym jest. Ale być moze za pomocą pobicia przez nieznanych sprawców, takze można by uprawiać skutecznie politykę? Przecież nikt nie zaprzeczy, ze i takie metody polityczne bywają stosowane?

 Brrrr...

Czy jest jakiekolwiek lekarstwo na to rozkręcanie się spirali złych emocji? Owszem jest - fanatyczne trzymanie sie faktów. Jeden artykul w Newsweeku o MAKU Anodiny jest więcej wart niez wszystkie wydziwiania nad licznymi  twarzami Jarosława Kaczyńskiego, sugerowanie, że "w oczywisty sposób winien katastrofie jest Tusk", gadanie o podłości Palikota, albo o narodowej histeriii i "okładaniu się krzyzem" itd. Przeczytajcie ten artykuł w Newsweeku, drodzy czytelnicy, koniecznie.

Tak właśnie wygląda instytucja, ktorej powierzono bez oporu dochodzenie w sprawie katastrofy polskiego samolotu rządowego z Prezydentem i 95 osobami na pokładzie. To w jej rece po pierwsze trafiają dowody. Mnie ruska trumna nie przeszkadza,  ale były szef FSB Jewgienij Primakow w tle niezależnej komisji, nazywanej u nas fałszywie miedzynarodową - nieco bardziej. Sprawa MAK i tego, że artykuł o tym co to jest ukazał sie dopiero teraz, to kompromitacja polskich dzienikarzy zajmujących się Rosją i Twoja też drogi mój kolego Wacku Radziwinowiczu - który tak wspaniale przekazywaleś wszelkie przecieki z rosyjskich źródeł dotyczace idolencji i bezmyślnej brawury polskich pilotów. 

Zainteresujcie się wywiadem jakiego udzielila Frondzie pani Mertowa - tam też są fakty. Owszem są interpretacje, emocje ale i fakty. Na przyklad fakt braku dotępu  dla rodzin do materiałow tajnych (co im się należy). Choćby ta nieszczesna wielotygodniowa kolejka do czytania akt. Czemu tak jest?

I fakty były w  wywiadzie Jarosława Kaczyńskiego. Na przykład ten ze spowolnianiem od granicy rosyjskiej konwoju z bratem prezydenta. Są na to dziesiątki świadków bezpośrednich i pośrednich, którzy tak jak ja relację słyszeli zaraz po fakcie, jeszcze zabarwioną emocjami. Ja akurat od jednej z najmniej histerycznych osób w otoczeniu prezesa PiS. Kto tak zdecydował? Nie wiem. Nie wiem też po co to komu było potrzebne. Ale że tak było, to po prostu fakt. 

I tego sie będe trzymać. No a ci co sieją wiatr  w końcu zbiora burzę. Cholernie to banalne ale prawdziwe.W smoleńskiej katastrofie zgineło za dużo ludzi i za bardzo uderzyła ona w sam rdzeń państwa polskiego, za wiele wdów, matek i sierot  będzie o te pamięć  walczyć, by się ją udało zamieśc pod dywan, nawet gdyby nie przypominala o niej złamana tabliczka przed Pałacem Prezydenckim a media pogrązyly się tylko w rozważaniu paranoi widocznej w oczach Macierewicza tropiacego "zbrodnię".  

 

.  

 

 

myślę że ludzka natura pozostaje podobna od wieków i ze wiedz o przeszłosci może nas wiele nauczyć. Jestem umiarkowanie konserwatywna w opiniach o kulturze i tradycji, zaś w miarę lewicowa (jeslli za lewicowy uznamy solidaryzm ) w pogladach społeczno - ekonomicznych. Bardzo szanuję pojęcie TOLERANCJI. Nie lewackiej "toleranci", która każe wręcz zachwycać się tym wszystkim do czego przeciętny Polak nie ma zaufania, ale prawdziwej, trudnej tolerancji oznaczającej szacunek dla drugiego człowieka i jego pogladów, nawet gdy nam sie nie podobają. Staram się oceniac ludzi po czynach a nie po przynależności do bandy. Wielka róznica.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka