Rząd upadł. Wychodzimy na ulice?
Albo już się nam przestało chcieć?
Bo co nam zaoferuje teraz Platforma „Obywatelska”, czyli partia, która rządziła Polską przez 8 lat, zrujnowała ją i na końcu, tonąc, ratuje się przeprosinami, ale tylko swoich wyborców. To jest dla premier Kopacz „naród”.
Czyli reszta, my, wykluczeni, poniżeni, pozbawieni prawa do przeprosin, ale odczuwający doskwierające nam bezmyślność i rozpasanie tej ekipy, powinniśmy powalczyć o swe prawa. O Polskę.
Jeszcze premier, Ewa Kopacz, poszuka kolejne koleżanki, posadzi na stołkach, dobrze zapłaci, niczego w zamian nie wymagając. Bo sama też nie umie ponosić odpowiedzialności za Polskę.
Spiski u Sowy, pijaństwo, obżarstwo na koszt podatnika, a potem prostą tego konsekwencję, odejście ze stanowiska, nazywa dobrze spełnionym obowiązkiem. Przeprasza swoich, urządza w swej willi spotkanie z kelnerami, winem i żegna, niepocieszona ,…swoich, ale tylko na krótki czas.
Spotkanie nastąpi na plakatach wyborczych do sejmu!
Na jedynkach dwójkach, trójkach, w każdym razie na miejscach pewnych!
Hydrze wyrosną kolejne łby.
Tymczasem możecie sobie, państwo politolodzy, prognozować, robić sondaże, oceniać i radzić.
Partia z klasą podałaby rząd do dymisji.
Ale, czy u Ewy Kopacz ktoś kiedyś klasę zauważył? Albo choć jej śladowe ilości? Szczególnie, gdy „ofiarnie, stojąc milcząco obok siebie,rosyjscy i polscy patolodzy, pracowali bez przerwy, przeprowadzając identyfikację ofiar katastrofy”….
Tylko, że polscy patolodzy nic o tym nie wiedzieli.
Albo, jak kopała ziemię, też ofiarnie, na metr w głąb.
Klasa? No…, kłamać potrafi.
Dlatego jej nie wierzę teraz, kiedy chce uzupełnić rządowe ławy. Kim?
Znowu łapanka?
Ewa Kopacz jest zdeterminowana, a to nie sprzyja rozsądnym decyzjom.
Powinna podać do dymisji cały rząd.
„Zdaniem politologa dr hab. Macieja Drzonka, taka decyzja świadczyłaby o wysokiej klasie politycznej Platformy. - Jednak nie wydaje mi się, by PO chciała doprowadzić do dymisji - mówi w rozmowie z Interią dr Drzonek.
- Dymisja rządu powinna nastąpić rok temu. Afera taśmowa była wystarczającym powodem, by takie kroki podjąć. Przypomnijmy, że nagrywano ministra spraw wewnętrznych, ministra spraw zagranicznych. W dodatku ten drugi w nagranej rozmowie dewaluował jednego z największych sojuszników Polski na arenie międzynarodowej - przypomina politolog.”
Rząd można rekonstruować, ale do tego trzeba mieć specjalistów.
Dziś spokojnie mogę powiedzieć, że ciemnogród, to pani premier i jej protegowani.
Liczyli na bezkarność, wierność swego elektoratu, któremu nakazali myśleć po swojemu. A ten, nagle, zaczął patrzeć krytycznie na kowali ich losu. I daje PO tylko 19% poparcia. To akurat ci na peowskich urzędach i kilkoro zabłąkanych.
By jednak ten ciemnogród, wykształcony inaczej, nie pojawił się na plakatach wyborczych do sejmu, my, wykluczeni z przeprosin, musimy mieć się na baczności. Nawet podczas wakacji popilnujmy resztek PO. Bo inaczej pozostanie nam ulica. Albo na nią wyjdziemy, albo tam wylądujemy, dzięki PO.
Komentarze