Zygmunt Jan Prusiński Zygmunt Jan Prusiński
699
BLOG

Spijanie miodu - Część III

Zygmunt Jan Prusiński Zygmunt Jan Prusiński Kultura Obserwuj notkę 15

ZYGMUNT JAN PRUSIŃSKI  i  EWA PRUSIŃSKA

SPIJANIE MIODU

- część trzecia...

oraz recenzja "Ptakiem jest się tylko raz"

 


Zygmunt Jan Prusiński


PAŹDZIERNIK W OKNIE


Miałaś przyjechać tej jesieni...

Echo nie było próżne
na znak pokoju na niebie
ucichły jaskółki niespokojne.

Powiedziałem o tym wydmom
poruszyły się wiadomością -
dla nich byłaś gwiazdą.

Ale to nic nie szkodzi
pójdę trochę dalej wzdłuż
przyjaznego morza -
poszukam twoje dawne słowa.

Gdzieś ukryte w kamieniach
pod liśćmi w śnie przytulone
zakwitną - zakwitną wiosną.

10.10.2014 - Ustka
Piątek 19:37

 

Zygmunt Jan Prusiński


ONA PISZE WIERSZ W BÓLACH


Wybiera porę
jest w tym coś z delikatnego kuszenia
wiersz otacza pajęczyną.

Często zamienia słowa
jest niepewna tej ciszy
otwiera radio by muzyka pomogła.

Akurat je rogaliki mocząc w konfiturach
szklanka mleka z kożuchem
niech wiersz poczeka.

Obolała zmierza po dwunastu wersach
jeszcze kilka zapisów
jak byłam z nim w alei kasztanów.

Żeby tylko uwierzył
dotrwał do końca -
nawet nie wie jaka nagroda go czeka.

Pisze wiersz w bólach
nazajutrz przeczyta z rumieńcem
wie że będzie słuchał...

3.10.2014 - Ustka
Piątek 20:20

(tytuł wiersza - pomysł, Ewa Prusińska - Kolasińska)

 

Zygmunt Jan Prusiński


ZADZWONIŁAŚ W SOBOTĘ


Wczoraj miałem spotkanie
prywatne choć w publicznym miejscu
fotografowałem to co morze zwróciło lądowi.

Sztuka martwych przedmiotów
ułożona na piasku
ma coś z wiekowej tradycji.

Poniekąd obecni mają swoje sprawy
przyziemskie - nie będę opisywał
wolę iść brzegiem i poszukiwać
kompozycje zawarte w treści
tak jak ja to widzę
z tej czy z innej strony -
jest w czym wybierać.

Zauważyłem oset rosnący w kamieniach
powiewający na wietrze
w brązie - znikł kolor zielony
i wówczas pomyślałem o tobie
wiem że lubisz tę roślinę -
przyznaję jest urodziwa.

Wróciłem w uliczne zakamarki miasta
bardziej morski niż byłem
i gdzieś około piętnastej
ważna godzina nie minuty
zadzwoniłaś bo ściągłem cię myślami.

Zatańczyły drzewa
rade że twój głos usłyszały.

28.9.2014 - Ustka
Niedziela 6:40

 

Zygmunt Jan Prusiński


JEŚLI POMYŚLĘ O PÓŁNOCY


Często nie zgadzasz się ze mną
nic nie szkodzi - straty ponosi
niewierzący w miłość.

Zagęszczona mgła
pozdrawia swoich znajomych
moje ptaki odpoczywają na plaży
kończy się wrzesień.

Dziewięć miesięcy za mną
samotność nadal wiąże splot warkocza
może w wierszach jestem szczęśliwy
a może kłamię...

Nie szukam wymówek
słucham plusk potoku
jeżdżę do Bydlina by tam
być uczniem nad wodnym oczkiem.

A kiedy wracam leśną drogą
widzę dwa zakochane motyle.

27.9.2014 - Ustka
Sobota 8:58

 

Zygmunt Jan Prusiński


MÓJ INTYMNY ŚWIAT


Tak mam
nieliczni go znają
o piątej się budzę
myślę o tobie
jakby to dobrze było
ujrzeć cię w łóżku.

Ale to mrzonki
subiektywne skradanie
pobudzam czyny włamywacza
w twym łóżku czuję się jak w raju
przekazujesz mi ciepło i zapach.

Po moich dotykach
ciało zmienia temperaturę -
wiem że jesteś szczęśliwa.

25.9.2014 - Ustka
Czwartek 13:18

 

Zygmunt Jan Prusiński


ZAOKRĄGLONE MEDYTACJE

Motto: "Kwiaty od Zygmunta - to już mam
całą łąkę i ogród, ale jeszcze miejsce znajdę..."
- Ewa Prusińska Kolasińska -


Miłość nie zawsze jest punktualna
by ją omawiać za miastem.
Spóźnia się by dojść na wzgórze
w porosłych wrzosach układam
filozofię dwojga ludzi -
jak przebić serce strzałą...

Wrzesień to mój miesiąc
ważę to co minęło.
Nie zaliczam tego roku do udanych
spływ myśli dawno spłynął
rzeką Słupią do morza
i tam się połączył z muszlami.

Może nagrodzi mi książka autorska
ważniejsza od ciała kobiety.
To prawda zostałem na wzgórzu
nie doszła w umówionym miejscu
jakby ją powstrzymał księżyc
i zapach maciejek po drodze.

Samotny poeta to flaga
widzą ją tylko aniołowie.

6.9.2014 - Ustka
Sobota 13:10

 

Zygmunt Jan Prusiński


RZECZY NIESPEŁNIONE


Uwierzyłem w miłość
uwierzyłem w kobietę
sadziłem drzewa wzdłuż drogi piaszczystej
by mogły ptaki zakładać rodzinę -
czy Bóg mi kazał ?

Mazałem na ziemi wiersze
miałem ich kopie w sercu
odważny ze mnie dramaturg spowiedzi
tak to był w jakiś sposób
dekret spadających iskier
by ogień pochłonął
co się nie spełnia.

Naiwność ma rogi
może to i Sfinks
ociera się o brzeg Nilu
zagłaszczony do przesady
przez właścicielkę -
jakby nie miała ona odwagi
zbliżyć się do mężczyzny w parku.

I ja się ocieram
o sukienkę w parku Wolności
zwiewny akcent
unoszącego się słowa -
jakby ktoś wyrwał z wiersza
by krwawiło bez zatamowania.

- Gdzie mam uciec by ukryć zaklęcia ?

5.9.2014 - Ustka
Piątek 9:29

 

Zygmunt Jan Prusiński


UGASZAM TO CO NIE BYŁO


Wątpliwe
na zakręcie co nie wszystko widać
tulę się do drzewa
i milczę po godzinie
kiedy zadzwoniła i usłyszałem wyraźnie
że ta droga nie zaprowadzi mnie
gdzie mieliśmy pójść...

Drogi się krzyżują
rozciąga się wołanie
a i tak nikt nie słyszy bo i po co
było i nie ma -
a może nigdy nie było
tylko zawsze odprowadzam swój cień
do domu gdzie nikt w nim nie czeka.

Harmonijki ustne
zagrajcie mi takiego bluesa
bym ugasił to co kochałem -
jestem blisko źródła skąd czerpię
słowa do Poezji
tej tajemnicy by trwało
w sztucznym zabiegu.

Więc trwaj
trwaj biała muzyko
zatańczę z tobą za kończącą się drogą
by nigdy już nie wracać -
by spalić nie tylko wstyd
ale wiersze które nie zdążą
otworzyć oczu...

29.7.2014 - Ustka
Wtorek 18:35

 

Zygmunt Jan Prusiński


ZYGMUNT I MOTYLE

Motto: "Pod tą sukienką nie grasuj
tak mocno z motylami.,
jest zima, poczekajcie do wiosny"
- Ewa Prusińska Kolasińska -


Ile mam czekać
by w te krajobrazy
przejść po męsku.

Rozczytać każdy mięsień
tkankę ucałować głębiej.

To są zrywy
jak nuty na pięciolinii
a motyle tańczą - tańczą.

Nie pozwól być próżnym
ściągnij mnie ku sobie.

A zobaczysz że
zapali się światełko
noc taka płomienna

zagości - zagości...

5.1.2015 - Ustka
Poniedziałek 22:16


________________________Recenzja

 

Zygmunt Jan Prusiński


PTAKIEM JEST SIĘ TYLKO RAZ

Motto: "dlaczego właściwie tak rzadko
odwiedzasz moje sny
jest tam już piekło bardzo zadowolone - DKO

Czytając wiersze Doroty zaczynam rozumieć, że człowiek rodzi się po to, żeby przedstawić swój świat i ona to robi nadspodziewanie dobrze. Ma swoją indywidualną poetykę. Dojrzałość polega na kreowaniu niepowtarzalnego stylu i metaforyki. Ta drobna Dziewczyna w berecie przeszła granicę za którą twórca może się tytułować: Poeta - Poetka.

Już na początku tomiku - w wierszu "Anabel" - stosuje zabieg autokreacji: "...wątpię w oczywistość". Jej oczywistość przy boku poezji jest tak jaskrawa, jakby spożywała gwiazdy. I kiedy jest noc bez gwiazd to pamiętajcie, to wina jest Dziewczyny w berecie. Poznałem Dorotę Karin osobiście w Ustce. Już na samym oka spojrzeniu wyczułem - tak mówi moja intuicja, że Dziewczyna w berecie to osoba niebywała, zawsze uśmiechnięta. Przywiozła dla mnie ten tom wierszy wpisując słowa: "Zygmuntowi na pamiątkę spotkania w Ustce - Dorota Ocińska" - 29.12.2014 r. To takie wydarzenie poskutkowało zawiązaniem się między nami intelektualnej więzi, czego wyrazem jest niniejsza recenzja.

Powiem tak, dobrze się czyta te wiersze, są przejrzyste z dozą filozofii która jest kontrolowana przez poetkę. Cytat z wiersza "Biel"
"płonę
odpocznę w czarnej sukni
na nieślubie"

Interesujący neologizm i metaforyka niespełnienia, całość jako dotknięcie skrzydeł motyla, lekkie i liryczne, owiane mgiełką tajemnicy. Oto cytat z wiersza "Błękitna planeta"
"przed zaśnięciem
z lubością wdycha
aromat kłamstw"

Uwiódł mnie właśnie ten aromat. Widocznie, teraz wiem, że każde kłamstwo ma swój swoisty zapach.

"Czytając Karin" faktycznie zastanawiam się, skąd u Dziewczyny w berecie tyle inscenizacji. Nie wiem ile ma lat ale to dojrzała dziewczyna, która jest w środku poezji soczystą brzoskwinią. Nie kokietuje, lecz ostrzega czytelnika:
"...wkraczasz na most
który nie ma pojęcia
co jest po drugiej stronie".

Wiersz "Demolka" zaliczyłbym do reprezentatywnych w tym tomie. Jest tu wiele metafor i taniec dnia by przeżyć - jak demolka to demolka, więc i ja tańczę.
Wiersz "Do diabła" to uporządkowanie w idealny sposób. Narracja artystyczna. Powinienem go przedstawić w całości. Poetka D. Osińska pisze do kogoś, nie podaje o kogo chodzi, acz wymaga pewnego dystansu.

"słyszałam że szukasz bratniej duszy
mam chwilkę w czwartek przed południem
ale tak po dziesiątej
lubię pospać
możemy nawet nie rozmawiać
pobyć ze sobą
popatrując zza węgła na grzechy aniołów
rozstaniemy się w przyjaźni
jeśli nie będziesz próbował mnie zmienić
na pożegnanie zacytuj z pamięci to co dla mnie napisał Norwid"

Wiersz "Freeptaki" to perełka a dopiero jestem na stronie 26...

"jedno niebo komu to wystarczy
piekło jedno pozagryzamy się
a przecież są
zielonoocy i orłonosi
co łowią w bezchmurnych niebach
soczyste freeptaki
zraszają wodą z zapomnianego strumienia
szkliste sumikowate ciała
szepcząc
jesteśmy tylko dla ciebie

tu na dnie zagubionych kontynentów
miliony dróg
stos słońc i wór księżyców"

Wiersz "Hiperbole" to jakby modlitwa do swego mężczyzny. Mężowie poetek to szczęściarze - ja nie znam tego smaku.

Poetka ma perłę w naszyjniku, i trzeba jej wierzyć bo pisze prowokacyjnie do Syriusza w wierszu "Notatki z Lebos 3" tak:
"pobladły z zazdrości Syriusz
łakomie spogląda
marzy by zostać perłą w moim naszyjniku"

Tych pereł powinna mieć więcej, należy się jej - może jako jej krytyk kupię ?

Wiersz "Piękno" choć krótki ma wymiar ludzkiej dociekliwości, dlaczego tak bywa że rozmawiamy jednym językiem i nie możemy porozumieć się...

"spakowana walizka
z twoimi rzeczami
jest piękna

piękne są drzwi
schody

ale najpiękniejsza

cisza"

- Jak można świetnie bywać dyrygentem słów i łączyć codzienność, ale niebanalną w poezji. Udaje się to autorce w wielu wierszach które nie można w recenzji pokazać - bo musiałbym prawie przepisać całą książkę. Roznieca ciekawość w wierszu "Proporce":
"nie pozwolę ciału
skapitulować przed poezją"

Ciało w poezji to zupełnie inne ciało. Jest jakże kwieciste - dla mnie zawsze koloru różowego. Ciało kobiety w poezji to niczym róża...

Wiersz "Rozprawa pojednawcza" - a w nim cudowne piekło. W ogóle Dorota Karin z lubością rozprawia się z tym życiowym dodatkiem do swej codzienności, jakby sama tymi ścieżkami podążała...
"zaczniecie pojutrze
od przedwczoraj
szczebiot wilków koi (...)
będziecie szczęśliwi
trzeba tylko umiejętnie
korzystać ze wspólnego piekła"

Doroto poetko, jakżeż uwiodłaś mnie wierszem "Stroiciel". To jest brylancik w twojej książce !

"jakaż to radość
z jakim sykiem pękają struny
gdy stroję te przeklęte
wypucowane pianina

słońce jest pięknym złotym puzonem

ma koneksje
ale i do niego się dobiorę

dusze
muszą poczekać
niech sobie jeszcze przez jakiś czas
fałszują"

Ciekawie się dzieje w wierszu "Sześć sekund". Widać, jak autorka potrafi doszukiwać się współczesnych zjawisk współżycia zbieżnych ze sobą zwątpień. Poetka jest doskonałym obserwatorem rytmu i dźwięku...
"w ciasnych splotach
zabiliśmy
sześć sekund
udusiliśmy wszystkie wahania
te z sensem i te bez sensu
mitologie i religie
walają się po kątach"

W wierszu "Śmiechu warte" kobieta pyta się mężczyzny:
"czemu nigdy nie użyłeś
słonecznych pędzelków
by namalować naszą noc"

- Jak się dobrze czyta z dawką ironii wiersz "Tam". To jest dopiero szczegół, że Dziewczyna w berecie jest urodzoną poetką - gwiazdy i diabeł zaszczepili ją do specjalnych zadań. Z przyjemnością jako krytyk lubię tego rodzaju wiersze wzrokiem dotykać...

"gdzie mieszkają
moje zwariowane pomysły
jest mój bóg
podobny do Dionizosa

poznałam jego żonę
Metaforę
i cały orszak
typy spod ciemnej gwiazdy
Ofelie tańczące na rurze

moje zwariowane pomysły
mieszkają na szklanej górze
utrzymują się ze sprzedaży śniegu
i żelaznych postanowień"

Oryginalny jest tytuł wiersza "Telefon do złamanej gałęzi". Proponowałbym autorce wrócić do tego tytułu i rozwinąć wiersz bo warto, o innej oczywiście treści.
Ach ta Dorota - jako Dziewczyna w berecie, w łódzkiej panoramie, co ona wyprawia pozytywnego - unosi mnie w przestworza poezji -kiedy czytam wiersz "To nie ten":

"jutro spotkam się z Tuwimem
od trzech dni mam rumieńce
ugrzęzłam po uszy
w jego książkach

a niech go!
ma przepiękną żonę

ten na ławeczce przy Piotrowskiej
to nie jest żaden Tuwim
za smutny

Tuwim
to ten
z którym mam randkę"


Recenzja pisana z doskoku przez styczeń i luty, dokładnie zakończona 14.2.2015 - Ustka


Dorota Ocińska
Urodziła się i mieszka w Łodzi, gdzie zdobyła wykształcenie ekonomiczne na Uniwersytecie Łódzkim. Zadebiutowała  wierszami zamieszczonymi w antologii "Wszystkie drogi do jednego serca" (Lubaczów 2013). Kolejnym krokiem było wydanie autorskiego tomiku poezji "Uśpieni" (Łódź 2013). Autorka publikuje na wielu poetyckich portalach internetowych - (między innymi na Salonie Biały Blues Poezji)., pisze także pod pseudonimem artystycznym Dorota Karin.
W kolejnym zbiorze wierszy "Dziewczyna w berecie" (Łódź 2014) autorka podjęła próbę zmierzenia się z absurdami jakie niesie codzienność, toteż więcej tu sarkazmu, ironii..., a może i gniewu. W zasięgu poetyckich penetracji Doroty Ocińskiej znalazła się też kosmologia i historiozofia, ale są to tylko muśnięcia piórkiem - a nie uczone wywody.
Warto pobyć z tymi wierszami jak z gronem przyjaciół.

ISBN: 978-83-939354-0-6

Redakcja: Bogusław Majsiuk
Fotografia na okładce: Jurek Rybak

______________________________

Zobacz galerię zdjęć:

Zapraszam do Niezależnej Wytwórni Filmowej PROSTAK_____ http://korespondentwojenny.salon24.pl/_____ A teraz będą "chwalunki"..., co dzięki mnie utworzyłem jako animator kultury i działacz społeczny w polityce w Polsce i na Emigracji: 1967 - 1970 ...założyciel zespołu muzycznego "Chłopcy z Przedmieścia" w Otwocku; 1979 - 1981 ...został przewodniczącym Klubu Młodych Pisarzy przy ZLP w Słupsku; 1982 - 1985 ...kolporter pism emigracyjnych w Wiedniu; 1987 ...wydał dwa zeszyty literackie - wiersze pt. "Słowo" i "Oaza Polska" w Monachium wydawnictwo: Niezależny Związek Pisarzy Polskich "Feniks"; 1988 - 1990 ...wiedeński korespondent "Orła Białego" w Londynie; 1990 - 1994 ...założyciel i przewodniczący Korespondencyjnego Klubu Pisarzy Polskich "Metafora" i Polskiego Centrum Haiku a także pomysłodawca "Wiedeńskiej Nagrody Literackiej im. Marka Hłaski" oparty z plonu konkursu na prozę i poezję - zorganizował dwie edycje konkursu literackiego w Wiedniu; 1997 - 1998 ...członek Ruchu Odbudowy Polski - przewodniczący Komisji Rewizyjnej ROP w Słupsku; 1998 - 1999 ...korespondent radia City w Słupsku; 1999 - 2003 ...założyciel i przewodniczący Polskiej Partii Biednych na Pomorzu; 1999 - 2003 ...założyciel i sędzia Słupskiego Sądu Społecznego w Słupsku; 2000 - 2009 ...założyciel i prezes Stowarzyszenia "Biały Blues Poezji" w Ustce; 2001 - 2009 ...założyciel środowiska literackiego w Starostwie Powiatowym w Słupsku; 2001 ...wydał tomik wierszy pt. "W krainie żebraków słyszę bluesa" - ZLP Słupsk; 2004 - 2005 ...korespondent radia "Supermova" w Londynie; 2005 - 2007 ...redaktor gazety internetowej "Karuzela Polska"; 2005 - 2009 ...korespondent międzynarodowej gazety "Afery Prawa a Bezprawie" w Irlandii z siedzibą w Sanoku. ____Odpowiadam swoim podpisem - Zygmunt Jan Prusiński Ustka. 23 Grudnia 2009 r.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura