Pan.Przemysław Pan.Przemysław
200
BLOG

75 lat minęło, a wciąż patrzymy tylko na lewo i prawo

Pan.Przemysław Pan.Przemysław Polityka Obserwuj notkę 4

               75 lat mienło odkąd Polska została napadnięta przez swoich dwóch najważniejszych sąsiadów. Dlaczego najważniejszych? Bo mimo lekcji jaką dawała nam historia przez ostatnie stulecia, wciąż nie potrafimy wyciągnąć z niej odpowiednich wniosków. Wciąż za głównych sojuszników/partnerów/sprzymierzeńców w naszej polityce zagranicznej upatrujemy jedno z tych dwóch państw. I mimo braku sympatii dla naszego zachodniego sąsiada, uważam że tylko Niemcy w przeszłości były krajem na który "mogliśmy liczyć". Tylko oni, gdy wypowiadali nam wojnę, to mówili nam to prosto w oczy, czy to w średniowieczu, nowożytności, czy w czasach współczesnych. Oczywiście, ten kraj nigdy nie miał na celu dobra Polski, jednak z góry wiedzieliśmy o co chodzi jego politykom.

             Sprawa zupełnie inaczej ma się ze strony wschodniego sąsiada. który w naszym odczuciu ma najbardziej obciążoną hipotekę  wspólnych stosunkach, choćby z faktu że była jednym z inspiratorów zaborów, gnębicielem i rusyfikatorem w dziewiętnastym wieku, śmiertelnym wrogiem lat dwudziestych ubiegłego wieku, oraz podstępnym i zbrodniczym w latach 1939-1941, by w końcowym okresie II WŚ  i do czasu upadku ZSRR stać się fałszywym i przymusowym sojusznikiem. DOKŁADNIE 75LAT TEMU WBIŁ NAM NÓŻ W PLECY. Warto zwrócić tu uwagę na fakt, że po podpisaniu paktu Ribbentrop-Mołotow, Rosja była gotowa wystawić Niemcy do wiatru. Gdyż Rosja zwlekała z atakiem na Polskę do 17 września. Był to czas jaki Stalin potrzebował do upewnienia się, że wsparcie dla Polski ze strony Francji i Wielkiej Brytanii nie nastąpi. O ile w stosunkach międzynarodowych nie możemy mówić o moralności, to jeśli chodzi o Rosję to w ich poczynaniach nie możemy się doszukiwać nawet szczypty honoru.

             Po tylu nieudanych próbach budowania swoich stosunków na arenie międzynarodowej, Polska wciąż nie ma określonej orientacji w którym kierunku prowadzić swoją politykę. Sztuczne partnerstwo z Unią w której każdy dba o własne bezpieczeństwo i mówi o wlasnych interesach nie może być gwarantem naszego bezpieczeństwa. Ale dlaczego wciąż szukamy partnerów "na lewo i prawo"? A może dostrzec Północ i Południe? O Józefie Piłsudskim można powiedzieć wiele złego, ale jeśli chodzi o politykę zagraniczną, to był realistą, którego brakuje w Polsce już od dawna. Kierując naszą orientację ku Węgrom, Czechom, Słowacji i Rumuni, moglibyśmy zapewnić sobie rynki zbytu alternatywne do Rosji i Niemiec i sojusze militarne alternatywne do któregoś z mocarstw.

"kto panuje we wschodniej Europie-panuje nad sercem Eurazji. Kto panuje nad sercem Eurazji-ten panuje nad wyspą światową-kto panuje nad wyspą światową ten panuje nad światem."

           Przymierze z państwami pólnocy, i stworzenie sojuszu Bałtyckiego dałoby przedewszystkim Polsce korzyści gospodarcze, ale i również władzę nad morzem.  O któej pisał  Tien-Szański, geopolityk pochodzący z Rosji,  przypisywał on władzę temu, kto panuje nad morzami. 

           Reasumując, być może nadrzedł czas, by obecni politycy wyciągneli lekcję z historii i dostrzegli inne możliwe  kierunki w zapewnianiu Polsce bezpieczeństwa, niż tylko wschód i zachód.

 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka