Odszkodowaniu, które tak bulwersuje niektórych- choć dla mnie to ludzie bez sumienia.
Oczywiście w Salonie prym w nagonce wiedzie RRK, która sugeruje WYŁUDZENIE, ale chyba nawet szkoda zwracać uwagę na fantazje tej pani.
Nieprawdą jest wmawianie, że odszkodowanie było wypłacone z pieniędzy publicznych:
Jak udało się ustalić, Lech Kaczyński był ubezpieczony na 2 mln zł, a jego żona na milion. W sumie więc Kaczyńska od firmy ubezpieczeniowej Warta otrzymała 3 mln zł. Wiadomo też, że umowa obejmująca ubezpieczenie tragicznie zmarłej pary prezydenckiej była kontynuacja tej, którą miał Aleksander Kwaśniewski. Podobno polisa miała bardzo szeroki zakres - obejmowała m.in. podróże zagraniczne oraz krajowe.
http://www.wprost.pl/ar/208581/Marta-Kaczynska-odebrala-ubezpieczenie-za-smierc-rodzicow-3-mln-zl/
Składki na ubezpieczenie w Warcie płaciła Kancelaria Prezydenta, podobnie jak płaciła za jego poprzedników:
W przypadku Lecha Kaczyńskiego, Kancelaria płaciła składkę w wysokości 12 tysięcy złotych (rocznie) za prezydenta i jego małżonkę. W czasach Aleksandra Kwaśniewskiego, kwota ta sięgała 19 tys. złotych, bo polisa obejmowała oprócz jego żony Jolanty, także córkę Aleksandrę.
http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/prezyden-komorowski-zrezygnowa-z-ubezpieczenia-na-_156649.html
Pieniądze z ubezpieczenia należały się więc Marcie Kaczyńskiej, a wszyscy którzy to kwestionują, albo nie wiedzą na czym polegają ubezpieczenia, albo są po prostu kłamią.
PS
Warto na ten temat przeczytać:
Halicki prawniczo błądzi albo świadomie insynuuje
