Jarosław Gowin: „mam w nosie literę przepisów, ważny jest ich duch”.
Każdy w ramach protestu obywatelskiego może kontestować prawo – ale musi się liczyć, że póki to prawo nie zostanie zmienione poniesie tego konsekwencje.
Nie pochwalałem ducha niewypełnienia litery prawa przez Lecha Kaczyńskiego gdy był Prezydentem, tj. niewykonywania prawomocnego wyroku sądu tylko dlatego, że uważał go za niewłaściwy i dla niego niesprawiedliwy.
Jarosław Gowin to nie Zbigniew Ziobro. Ale nie mogę potępiać to samo u jednego przyzwalając u drugiego.
Dura lex sed lex. Ale prawo głupie? Niech więc będzie zmienione. Póki nie jest – obowiązuje. Zwłaszcza Ministra Sprawiedliwości.
Ryba psuje się od głowy. Dobry przykład i naprawa muszą również iść od głowy.
Złamał prawo, czyli ma ponieść konsekwencje ? Niech więc poniesie. Stosownie do przewiny i ciężaru. Dymisja? Na szczęście nie ja jestem jego przełożonym – premierem. Duchem jestem z duchem Jego wypowiedzi. Mam więc dysonans między poczuciem sprawiedliwości (duchem prawa) a jego wypełnianiem (literą). Lecz jako Ministra Sprawiedliwości ma obowiązek trzymać najwyższe prawne standardy.
Na szczęście nie ja podejmę tu decyzję.
Komentarze