Krzysztof Stępkowski - Ordynariat Polowy Wojska Polskiego
Krzysztof Stępkowski - Ordynariat Polowy Wojska Polskiego
Piontek Piontek
1996
BLOG

"Śp. Arcybiskup Józef Życiński był przyjacielem każdego kapłana"

Piontek Piontek Rozmaitości Obserwuj notkę 11

 

– Wywiad z księdzem prałatem Ryszardem Selejdakiem – dyrektorem Departamentu ds. Seminariów Duchownych w Kongregacji Edukacji Katolickiej w Watykanie.

W ostatnich dniach przebywał w Rzymie śp. ksiądz arcybiskup Józef Życiński. Przybył tutaj z konkretną misją. W pracach jakiej Kongregacji brał udział?

Ksiądz arcybiskup Józef Życiński był członkiem Kongregacji Edukacji Katolickiej w Watykanie, która zajmuje się Seminariami, wyższymi uczelniami i szkołami katolickimi oraz promowaniem powołań do kapłaństwa. Ksiądz Arcybiskup był w dniach od 7 do 9 lutego na Zgromadzeniu Plenarnym Kongregacji. Takie zgromadzenia odbywają się co 3 lata. Celem jest zazwyczaj: podsumowanie pracy Kongregacji, następnie analiza, aprobacja czy też wnioski do przedstawianych dokumentów. Trzecim celem jest zaprogramowanie pracy całej Kongregacji na następne 3 lata. Ksiądz abp Józef Życiński jako członek naszej Kongregacji, został poproszony o przedstawienie działalności pierwszego departamentu tejże Kongregacji jakim jest Departament Seminariów. Ukazał Jego aktywność w ostatnich trzech latach i zaprezentował dwa podstawowe dokumenty, które teraz Departament Seminariów przygotowuje. Pierwszym z nich jest dokument o roli Internetu w formacji kapłańskiej a drugi to projekt odnowienia i uaktualnienia Ratio fundamentalis Istitutionis Sacerdotalis,czyli takiej Karty Podstawowej - Carta magna – programu, według którego będą formowani kapłani na początku trzeciego tysiąclecia. Te zagadnienia przedstawił ksiądz arcybiskup Życiński w pierwszym dniu do południa. Trzeba podkreślić, że jego wystąpienia były bardzo błyskotliwe i przekonujące. Kiedy przedstawiał potrzebę zajmowania się Internetem również w formacji kapłańskiej i pochylenia się nad tym problemem, porównał Internet do druku Gutenberga. Tak jak w epoce Gutenberga, wynalezienie druku stanowiło środek przekazu między ludźmi, tak teraz Internet w dzisiejszym czasie stanowi doskonały środek komunikowania się między ludźmi i jak druk może człowieka zniszczyć kiedy jest źle stosowany tak i również Internet może człowieka zniszczyć, może doprowadzić do moralnej deprawacji i upadku. Wszystko zależy od tego w jaki sposób używa się Internetu. Dokument Kongregacji ma na celu podać pewne normy i wytyczne, aby nauczyć przyszłych kapłanów w sposób właściwy używania tego ważnego środka społecznego przekazu. Śp. księdzu arcybiskupowi doskonale się to udało, bo wszyscy członkowie Kongregacji ten projekt całkowicie zaakceptowali.

Ksiądz prałat brał udział we wszystkich obradach tej Kongregacji?

W sesjach Zgromadzenia Plenarnego biorą udział tylko członkowie Kongregacji oraz kardynał – prefekt Kongregacji, sekretarz, podsekretarz i dyrektor departamentu. Jeśli chodzi o mnie jako odpowiedzialnego za Departament seminariów duchownych, to mogłem uczestniczyć ex ufficiotylko w pierwszym dniu, który był poświęcony seminariom duchownym.

Proszę powiedzieć jak wyglądał ten ostatni dzień spotkania na Sesji Plenarnej i kontakt z Księdzem Arcybiskupem?

Tego osobiście nie potrafię opowiedzieć, ponieważ w tym dniu nie uczestniczyłem właśnie w tym Zgromadzeniu Plenarnym, ponieważ obradowano nad problemami związanymi z funkcjonowaniem Szkół Katolickich na świecie i aktywnością kościelnego dzieła, które promuje powołania kapłańskie. Z relacji innych osób które uczestniczyły w tym zgromadzeniu podkreślano, że niestety ksiądz arcybiskup już bardzo źle się czuł, był mocno osłabiony i wyglądał wyraźnie na chorego.

Kiedy ksiądz po raz ostatni widział się z arcybiskupem?

Widziałem się z nim wczoraj, czyli w dniu śmierci. Miałem ten zaszczyt być zaproszonym na obiad wraz z księdzem Piotrem Bajorem, który pracuje w Departamencie Uniwersytetów a pochodzi z diecezji tarnowskiej. Byliśmy jako kapłani reprezentujący te diecezje, które jakoś księdzu arcybiskupowi były bliskie sercu, diecezja częstochowska – to ta z której pochodził ksiądz arcybiskup. Był on moim profesorem filozofii, kiedy to studiowałem w krakowskim seminarium duchownym, a dla księdza Piotra był ordynariuszem i osobą która odegrała wielką rolę w jego życiu. Dlatego też zawsze kiedy ksiądz arcybiskup przybywał do Rzymu, to odwiedzał nas w Kongregacji a później zapraszał nas na obiad. Tak było i w tym ostatnim dniu Jego życia. Myślę że była to dla nas ogromna łaska, spotkać tak dobrego człowieka, mądrego kapłana, człowieka oddanego dla całego Kościoła, nie tylko dla Kościoła w Polsce. Mogliśmy spędzić razem te dwie godziny, powspominać te dobre czasy częstochowskie i tarnowskie; czasy seminaryjne, do których tak chętnie z nostalgią powracał. Kiedy myśmy zwracali uwagę na to, że jest osłabiony i utrudzony tymi spotkaniami w Kongregacji, to On jednak do końca był człowiekiem ogromnej klasy, bardzo przyjaznym, który potrafi zachowywać kapłańskie przyjaźnie w sposób niespotykany. Kiedy tak z zatroskaniem spoglądaliśmy na księdza arcybiskupa i wyrażaliśmy obawy, że może lepiej byłoby od razu pójść do domu, to arcybiskup odpowiedział, że właśnie ten czas spędzony na obiedzie pozwolił mu choć na moment odsunąć się od tego dramatu toczącego się życia. Nie wiem jak teraz zinterpretować te słowa „dramat życia”. Może coś przeczuwał już, ale z pewnością te słowa oddają postawę jego całego życia – postawę człowieka który do końca zaufał Bogu, zaufał Kościołowi, który dla Kościoła tak wiele uczynił. Był wielkim przyjacielem każdego kapłana, przyjacielem do końca. Tak żeśmy się rozstali z księdzem arcybiskupem, odprowadzając aż pod samą windę domu w którym mieszkał. Wkrótce po tym, czyli około półtorej godziny nastąpił zgon. Towarzyszyliśmy księdzu arcybiskupowi także później, czyli po jego śmierci, kiedy był przygotowywany do tej ostatniej już drogi.

Ksiądz prałat od samego początku uczestniczył w przygotowaniu ciała i załatwianiu pierwszych formalności?

 Kiedy załatwialiśmy formalności – bo to nie jest tak prosta sprawa tutaj we Włoszech – te wszystkie procedury trzeba było dokładnie prześledzić i zrozumieć. Dlatego też spotkaliśmy się – wszyscy księża związani z księdzem arcybiskupem czyli w sumie trzech księży: jeden z diecezji lubelskiej, wspomniany ksiądz Piotr z Tarnowa i ja jako reprezentant diecezji częstochowskiej. Ten wieczór a w zasadzie noc była takim czasem solidarności i bliskości z arcybiskupem również i po jego śmierci. Kiedy nadszedł czas, aby ubrać jego ciało w szaty liturgiczne, okazało się że o tej porze czyli około 23.30 w Casa del clero czyli domu w którym mieszkał i zmarł – nie było ani alby ani ornatu. Wszystkie sklepy oczywiście były zamknięte. Wtedy to przyszła myśl aby poprosić o pomoc rektora Papieskiego Kościelnego Instytutu Polskiego w Rzymie – (red.- ks. prał. Bogusław Kośmider). Kiedy przybyliśmy do Instytutu, to ksiądz rektor przygotował i ofiarował księdzu arcybiskupowi – na tę pośmiertną drogę do Domu Ojca – albę, humerał i piękny, złoty ornat. Tak ubrany ksiądz arcybiskup został złożony do trumny. Dzisiaj (piątek) przygotowaliśmy salę w której została wystawiona trumna, do której od południa przychodziły siostry zakonne i księża oraz te osoby, które znały księdza arcybiskupa, aby się pomodlić za spokój Jego duszy.

Dziękuję za rozmowę.

ks. Paweł Piontek

Piontek
O mnie Piontek

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości